Artykuły

Warszawa. San Remo w Ateneum

- Mam nadzieję, że uda się cofnąć czas. Większość piosenek to znane włoskie przeboje. W Ateneum nadamy im nową barwę, bo są specjalnie dla nas przetłumaczone, w większości przez Wojciecha Młynarskiego - mówi Artur Barciś, który reżyseruje spektakl muzyczny "Amoroso".

Widzowie usłyszą takie włoskie szlagiery jak: "Tornero", "Che sera", "Volare", "Quando, quando" czy "Caruso". Premiera w sylwestra.

"Amoroso" to kolejna sylwestrowa premiera w ramach cyklu "Muzyczne Ateneum". Jej poprzednik - wieczór francuskiej "La Boheme" w reżyserii dyrektora Ateneum Andrzeja Domalika - cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem widzów. Teraz do Włoch zabierze nas aktor teatru i reżyser Artur Barciś, który w jednej z ról obsadził świetnego tancerza Stefano Terrazzino. - Zdaję sobie sprawę, że dla widzów to będzie sylwestrowy wieczór, a ten musi być wyjątkowy. I taki będzie - mówi Artur Barciś.

Rozmowa z Arturem Barcisiem

Jakub Panek: Lubi pan Włochy?

Artur Barciś: Bardzo lubię Włochy i bardzo chętnie tam sobie czasami wyjeżdżam, ale nie chciałbym tam mieszkać, bo ja wolę polski klimat i jego zmienność. Tam jest cały czas lato, oczywiście w zimie jest trochę chłodniej, ale w Polsce mamy cztery pełne pory roku i to bardzo lubię.

W ramach "Muzycznego Ateneum" przygotowuje pan kolejny po wieczorze piosenki francuskiej w reżyserii Andrzeja Domalika spektakl muzyczny.

- "Amoroso" będzie wieczorem z włoskimi szlagierami z lat 60. i 70. Nazwę zaczerpnąłem z jednego z największych przebojów Dalidy "Gigi Amoroso". U nas w rolę Gigi wcieli się Stefano Terrazzino. Stefano oprócz tego, że świetnie tańczy, znakomicie śpiewa i stąd pomysł, by zaprosić go do mojego przedstawienia. To jest spektakl, który znanymi piosenkami włoskimi opowiada historię miłosną pewnego mężczyzny, który zostawia dziewczynę, by poszukać przygody w innym świecie. Wyjeżdża do Ameryki, ona tutaj tęskni bardzo i czeka na niego, a w międzyczasie trzech dziwnych charakterystycznych facetów próbuje ją poderwać, co im się udaje z różnym skutkiem. Od czasu do czasu będzie się pojawiać postać tajemniczego mężczyzny, o którym nie wiemy, czy jest jej ojcem, kochankiem czy aniołem stróżem - tę postać zagra Krzysztof Gosztyła. Poczujemy też klimat festiwalu w San Remo. Nie będę zdradzał, czy Gigi wróci do ukochanej i czy zaśpiewa "Lasciatemi cantare".

Przeniesiemy się na festiwal w San Remo?

- Mam nadzieję, że uda się cofnąć czas. Większość piosenek to znane włoskie : "Tornero", "Che sera", "Volare", "Quando, quando", "Caruso" i wiele innych. W Ateneum nadamy im nową barwę, bo są specjalnie dla nas przetłumaczone, w większości przez Wojciecha Młynarskiego. Pozostałe piosenki przetłumaczył Marcin Sosnowski. Nowe aranżacje zrobił Wojciech Borkowski, a choreografię Paulina Biernat.

Skąd pomysł na "Amoroso"?

- Pomysł wyszedł od dyrektora Teatru Ateneum Andrzeja Domalika. Ja wybrałem piosenki, napisałem scenariusz, zaprosiłem dobrze śpiewających aktorów i tak powstało to przedstawienie. Bardzo się cieszę, że moje zaproszenie przyjął Stefano Terrazzino. Dzięki niemu ten spektakl ma dodatkową wartość. Choć urodził się w Niemczech, jest Włochem z krwi i kości, a czuje się również Polakiem. Krzysztof Gosztyła jest wartością samą w sobie. Słynne "Caruso" w wykonaniu Krzyśka to dla mnie arcydzieło. Bartek Nowosielski i Wojtek Brzeziński są po prostu znakomici. Mam nadzieję, że debiutująca na profesjonalnej scenie Paulina Gałązka też zachwyci widzów.

Premiera w sylwestra. To szczególny wieczór.

- Dla mnie jako aktora i reżysera będzie to przede wszystkim premiera. A premiera, choć to zawsze święto teatru, dla reżysera jest głównie ogromną dawką stresu. Zupełnie zapomniałem, że to taki szczególny dzień, bo spektakl ma być dobry bez względu na datę, ale zdaję sobie sprawę, że dla widzów to będzie sylwestrowy wieczór, a ten musi być wyjątkowy. I taki będzie. Specjalnie na ten dzień przygotowaliśmy animację, która dodatkowo ozdobi przedstawienie. Będą też inne niespodzianki.

To pana kolejny spektakl muzyczny.

- W Teatrze Ateneum wyreżyserowałem spektakl "Trzy razy Piaf", który miał ponad 200 przedstawień. Przygotowałem też spektakl "Kofta". W wyreżyserowałem musical "Kochać" z piosenkami Piotra Szczepanika, a w Teatrze Syrena dwa spektakle -"Taka noc nie powtórzy się więcej" i "Machiavelli, czyli cudowny korzeń". W Ateneum można też zobaczyć mój spektakl pt. "Nie jesteś sama" oparty na piosenkach Agnieszki Osieckiej ze Stanisławą Celińską i Krystyną Tkacz. Tak jakoś się obracam w tych muzycznych klimatach i bardzo to lubię. To jest moja pasja, uwielbiam ten gatunek. Zawsze gdy jestem w Londynie czy Nowym Jorku, oglądam jakiś musical. Mam nadzieję, że "Amoroso" również spodoba się widzom. Będzie też okazja, żeby publiczność zaśpiewała razem z nami. Zapraszam.

Teatr Ateneum: "Amoroso". Reżyseria: Artur Barciś, scenografia: Marcin Stajewski, kierownictwo : Wojciech Borkowski, choreografia: Paulina Biernat. Występują: Paulina Gałązka, Artur Barciś, Wojciech Brzeziński, Krzysztof Gosztyła, Bartłomiej Nowosielski i Stefano Terrazzino. Premiera 31 grudnia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji