Artykuły

Latający cyrk marszałka Woźniaka

Tuż po ogłoszeniu radosnej nowiny o pozakonkursowym przejęciu Teatru Muzycznego w Gdyni przez pana Michalskiego, złożyłem w Wielkopolskim Urzędzie Marszałkowskim zapytanie o dalsze losy kaliskiej sceny, a w szczególności o tryb wyboru nowej dyrekcji teatru - pisze Michał Centkowski.

Wkrótce (22 listopada) otrzymałem od pani Grendy, szefowej Wydziału Kultury uprzejmą i całkiem sensowną odpowiedź, że tego rodzaju decyzję zapadną rzecz jasna dopiero po uprawomocnieniu się decyzji o powołaniu Igora Michalskiego na stanowisko dyrektora Teatru w Gdyni (a więc po akceptacji tej nominacji przez ministra kultury etc).

Zatem, gdy tylko okazało się że odejście Michalskiego z Kalisza jest przesądzone, ponowiłem swe zapytanie, zwłaszcza, że w mediach zaczęły się ukazywać niepokojące sygnały o potencjalnych "namaszczonych" kandydatach. Na złożone zapytanie otrzymałem 5 grudnia odpowiedz dyrektor Grendy, która poinformowała mnie, że pan marszałek Marek Woźniak oficjalnie poinformuje o swojej decyzji w tej sprawie w połowie grudnia. Zatem wszystko wyjaśni się w przeciągu dwóch tygodni.

29 grudnia, zaniepokojony przedłużającym się milczeniem, złożyłem kolejne zapytanie dotyczące trybu wyboru nowych władz, w którym przypomniałem, iż Teatr im. Bogusławskiego znajduje się na liście instytucji kultury w których wybór winien nastąpić w drodze konkursu.

Dzień później, 30 grudnia 2013 roku otrzymałem od Agaty Grendy oględnie mówiąc ogólnikową informację iż "niestety proceduralne sprawy toczą się dłużej niż intencje i dobre chęci" urzędników, i proszony jestem o "jeszcze chwilę cierpliwości". Co do trybu wyboru następcy pana Michalskiego dyrektor departamentu nadal konsekwentnie milczała.

Jakież było moje zdziwienie, gdy w kilka dni później (9 stycznia) w mediach ukazała się informacja, że marszałek Woźniak zamierza powołać dyrektora kaliskiego teatru bez konkursu.

Dalece bardziej zdziwiłem się gdy 10 stycznia otrzymałem od Anny Parzyńskiej rzeczniczki prasowej Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego informację, że marszałek zdążył już nie tylko podjąć decyzje co do trybu, lecz także wybrać konkretną kandydaturę i skompletować wniosek do Ministerstwa Kultury o powołanie pani Magdy Grudzińskiej na stanowisko dyrektor Teatru im. Bogusławskiego poza konkursem. Wniosek ów został wysłany do MKIDN już 31 grudnia 2013 roku. A więc dzień po tym jak pani Grenda obszernie informowała mnie, że niczego jeszcze właściwie nie wiadomo a decyzje zapadną w przeciągu "najbliższych tygodni", oraz że zbierane będą opinie dotyczące odwołania poprzedniego dyrektora.

Podczas gdy decyzje musiały zapaść w Wielkopolskim urzędzie już dawno, zwłaszcza, że jak poinformowała mnie pani Parzyńska, kandydatka zdążyła już spotkać się z marszałkiem i przedstawić mu swoją koncepcje programową. Co jak można się domyślać miało miejsce na długo przed dniem wysłania dokumentów, a nawet przed wystąpieniem o opinie związków zawodowych etc.

Trudno mi uwierzyć, że szefowa departamentu kultury nie wiedziała o tym, że jej zwierzchnik podjął decyzję co do trybu wyboru nowych władz podległej mu instytucji kultury, o tym że toczą się już rozmowy z konkretną kandydatką, że Marszałek Woźniak wystąpił się prośbą o zaopiniowanie kandydatury przez związki zawodowe i stowarzyszenia twórcze, wreszcie że następnego dnia wystąpi do ministra z prośbą o akceptację dla nominacji pozakonkursowej.

Ostatecznie, chcę wierzyć w tę przedziwną wersję wypadków. W przeciwnym razie, musiałbym przyjąć dalece bardziej niepokojące wyjaśnienie. Że oto dyrektor Departamentu Kultury Urzędu Wojewódzkiego, konsekwentnie i świadomie okłamywała opinię publiczną co do decyzji i działań związanych z procesem wyboru władz Teatru im. Bogusławskiego. Nie informując także o przyjęciu przez władze województwa trybu pozakonkursowego.

Niestety, władze województwa Wielkopolskiego cechuje swego rodzaju frywolność jeśli idzie o kwestie polityki kulturalnej. Marszałek Woźniak, będąc wysokim przedstawicielem administracji publicznej, nie po raz pierwszy twórczo interpretuje zapisy "Ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej".

Najpierw rozpisał konkurs mający na celu wyłonić władze Teatru im. Fredry w Gnieźnie, po czym bezceremonialnie zlekceważył jego wyniki, powołując na stanowisko Joannę Nowak, w miejsce Magdaleny Grudzińskiej, która konkurs wygrała zdobywając najwyższą merytoryczną ocenę. Teraz, przypomniawszy sobie ów skandaliczny błąd postanowił powołać ją na stanowisko kierownicze bez konkursu.

Ostatecznie przecież Pani Grudzińska konkurs już wygrała. Wprawdzie był to inny konkursu, w innym mieście, na dyrektora innego teatru, ale kto by się tam przejmował takimi drobiazgami.

Niestety do tego rodzaju żenujących popisów, władze samorządowe różnych szczebli już nas przyzwyczaiły. Do braku przejrzystości, do traktowania obywatela jak niezbyt rozgarniętego, biernego obserwatora, prywatnych rozgrywek również.

***

Tekst ów nie jest w żaden sposób wymierzony w osobę pani Grudzińskiej, której niewątpliwe kompetencje cenię, i która zgodnie z oceną komisji konkursowej winna dziś pełnić funkcję dyrektor Teatru im. Fredry w Gnieźnie. Stanowi jedynie kolejny już głos sprzeciwu, wobec bulwersujących działań urzędników i samorządowców, którzy publiczne instytucje kultury traktują niczym folwarki, zaś z demokratycznych procedur urządzają pożałowanie godne szopki, których bohaterami stają się nie tylko oni sami lecz niestety także i uczestnicy tych quasi konkursów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji