Artykuły

Poznań. Radio wkręciło dyrektora Teatru Muzycznego

Prowadzący audycję w RMF Maxx zadzwonili do dyrektora Teatru Muzycznego w Poznaniu - który wsławił się ostatnio wysłaniem do swoich podwładnych e-maila pełnego wulgaryzmów - i podali się za pracowników ministerstwa kultury. Przekazali, że minister nieoficjalnie mówi: "Wcale się panu k... nie dziwię". Dyrektor się ucieszył i podziękował za wsparcie.

Podczas audycji "Wstawaj, nie udawaj" w radiu RMF Maxx, prowadzący Maciek Rock i Irek Jakubek, zadzwonili do sekretariatu dyrektora Teatru Muzycznego w Poznaniu. Przedstawili się jako Ryszard Chrzan i Dariusz Ćwikła z ministerstwa kultury i powiedzieli, że chcą rozmawiać z dyrektorem. Sekretarka połączyła.

- Otrzymaliśmy zlecenie z departamentu informatyzacji ministerstwa o sprawdzenie autentyczności maila. Pech chciał, że trafił też do ministerstwa - mówią.

- Czyli ktoś wkradł się do mojej skrzynki - odpowiada Przemysław Kieliszewski.

- Sprawdzamy, czy to możliwe.

- Bardzo nieładnie.

- Wie pan, bardzo nieładna to jest treść tego maila: "Który ch... wysłał to do prasy?".

- No no no... To reakcja na... Ktoś się wkradł do mojej skrzynki mailowej... To reakcja na artykuł "Wyborczej", który się ukazał. Nie wiem, czy pan zna ten artykuł?

- Jesteśmy na bieżąco w tej sprawie.

- Aha, wiecie wszystko. Rozumiem, że mogę liczyć na pomoc?

- Nieoficjalnie możemy powiedzieć, że podobno minister, przechadzając się po korytarzu, gdy się dowiedział o sprawie, powiedział: "Wcale się panu k... nie dziwię".

- Co, co? Nie dosłyszałem.

- "Wcale się panu k... nie dziwię".

- Myślę, że to wynik konsekwentnych działań, które staram się prowadzić.

- Ma pan poparcie ministerstwa, proszę się niczego nie obawiać. Jesteśmy w kontakcie.

- Mogę użyć tego w wywiadzie z "Wyborczą"?

- Proszę powiedzieć, że minister jest z panem.

- Czy mogę tak powiedzieć?

- Zupełnie spokojnie.

- Dzięki za wsparcie.

O e-mailu, który dyrektor Kieliszewski wysłał do swoich pracowników, napisaliśmy w "Wyborczej" w piątek. "Do k... nędzy!! Ja pier...! Jeżeli do piątku, do godz. 9:00 nie pojawią się na stronie zmiany i aktualności, to zapomnijcie o jakiejkolwiek premii na święta. (...) Czy ja muszę k... instruować Za każdym razem, co ma się znaleźć na www...?" - pisał w e-mailu dyrektor. I dalej: "To jest k... Wasze j... zadanie i nie przestanę kląć do momentu, aż k... nie weźmiecie odpowiedzialności za to, co robicie, albo wyp...jcie z teatru gdzie pieprz rośnie". W oryginale wulgarne wyrazy nie były wykropkowane. Mail wraz z całą listą skarg na dyrektora przekazali mediom i radnym pracownicy teatru zrzeszeni w związkach zawodowych. Domagają się jego odwołania. Przemysław Kieliszewski za formę e-maila przeprosił. Wyjaśnia, że chciał zrobić z Teatru Muzycznego perełkę, z której poznaniacy będą dumni. Jednak napotkał w teatrze "mur obojętności" i lenistwo ze strony niektórych pracowników.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji