Artykuły

Zestrojenie

W formule "Klasyka Żywa" akcent stawiam na słowo "żywa" i pytam: co dziś oznacza "życie" dawnych tekstów literackich pisanych z myślą o scenie teatralnej? Oto moja odpowiedź. Tekst literacki "żyje" w jego lekturze - także teatralnej, "ożywić" znaczy więc przede wszystkim "przeczytać" - pisze Jacek Kopciński o konkursie "Klasyka żywa" organizowanym przez Instytut Teatralny i Ministerstwo Kultury.

Lektura tekstów dawnych wymaga jednak specjalnych kompetencji, co czytelników/realizatorów nie powinno odstraszać, lecz mobilizować. Mówiąc najprościej chodzi o to, by czytając tekst, zrozumieć jego język zarówno na poziomie pojedynczych słów, jak i organizacji całej wypowiedzi. Słowa żyją w czasie i znaczą w kontekście: historycznym, estetycznym, filozoficznym, społecznym. "Ożywić" znaczy więc, po drugie, "poznać" znaczenie dzieła, przez które - dzięki nam - przez tekst może przemówić cała epoka. W jakim celu bowiem postanowiliśmy zadać sobie trud i wysłuchać tego głosu z przeszłości? Czy coś nas w nim pociąga, zaciekawia, czy raczej odpycha i zniechęca? Poznając dzieło możemy uznać, że artystyczna i myślowa konstrukcja dawnego tekstu jest nam obca, a może nawet wroga, i właśnie to chcielibyśmy zakomunikować jako jej czytelnicy/realizatorzy. Stawiamy więc dziełu niewygodne pytania, konfrontujemy wpisany weń porządek (filozoficzny, etyczny, wszelki) z porządkiem nam współczesnym, dodajemy własne, ahistoryczne konteksty, uderzamy w produkowane przez tekst mity, stereotypy i hierarchie wartości. Słowem: swoją lekturą - swoim spektaklem - piszemy własny tekst niejako przeciwko tekstowi właściwemu, d e k o n s t r u u j e m y dawną konstrukcję. Jest to obecnie najczęściej podejmowany styl lektury tekstów klasycznych, które - na ławie oskarżonych - "ożywają" tylko na chwilę, by następnie - skazane - umrzeć na zawsze. Ale może się też zdarzyć, że przebijając się przez nieznaną nam tkankę dawnego języka i rozpoznając niejasne dziś znaczenia i konteksty, odkryjemy w dziele przekaz, który - wydobyty ze swojego czasu - okaże się ponadczasowy, a wiec także nasz. Tak silnie ożywi naszą myśl, wyobraźnię, wrażliwość etyczną i estetyczną, że już nic nas nie będzie interesować, jak tylko zestrajanie się z nim na poziomie języka, myśli, skojarzeń, emocji, twórczej inwencji. Uczynimy to w nieposkromionej, dziecięcej nadziei, że ta lekturowa/sceniczna i n t e r p r e t a c j a wykatapultuje nas gdzieś wysoko, w sferę sensów i przeżyć metafizycznych. Współcześnie zdarza się to w teatrze bardzo rzadko. Nastawieni krytycznie wobec wszelkiej tradycji, zamykamy się przed dawnymi dziełami i nie pozwalamy im w nas działać. Jeśli jednak odważymy się na to, pozagrobowe "życie" klasyki może okazać się fascynujące.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji