Artykuły

Prześladowcy i prześladowani

Aby choć w ogólnym zarysie przybliżyć kontekst pojawienia się właśnie teraz w gmachu pod Pegazem rock-baletu Antala Fodora "Próba", należy zwrócić uwagę na kilka okoliczności. Nie pierwsza to wszak w dziejach artystyczna próba opowiedzenia Męki Pańskiej, także w gatunku rockowym, wystarczy przypomnieć musical lub jak chcą inni rock-operę "Jesus Christ Superstar" Andrewa Lloyda Webera i Tima Rice'a z 1971 roku.

"Próba" Fodora nie jest w Polsce spektaklem nowym, bo już z początkiem lat osiemdziesiątych wyruszyła z Łodzi, a wkrótce i objechała Europę jako "Passion 2000". Dziś "Próba" ma już ponad 20 lat, choć poruszany przez nią temat prześladowców i prześladowanych jest wciąż, a kto wie, czy nie jeszcze bardziej aktualny. I jeszcze jeden szczegół. Silnym elementem "Próby", jak przyznaje sam Fodor, napędowym dla szerokiej publiczności, jest rockowa, elektroniczna muzyka Gabora Pressera, chyba najciekawszej postaci węgierskich super-grup rockowych "Omega" i "Locomotive GT", w latach powstawania "Próby", wyznaczających wzorce rocka krajów Europy Środkowej.

"Próba" jest w warstwie fabularnej teatrem w teatrze. Łączy rzeczywistość przygotowań spektaklu o Męce Pańskiej z jego fragmentami, zbudowanymi na bazie wokalno-instrumentalnej i organowej muzyki Johanna Sebastiana Bacha. Pozwala to. Fodorowi z jednej strony stopniować nastrój od rozrywkowej niemal rozgrzewki aż po dramat podwójnej egzekucji, z drugiej połączyć (próbować!) elementy baletu klasycznego z ogólnie biorąc tańcem musicalowym. Zważywszy powyższe dość niespodziewanie pojawia się nowa wymowa całości: Męka Pańska schodzi na dalszy plan, staje się zaledwie opowieścią symbolem (scena ukrzyżowania), przeraża natomiast (i momentami niestety razi w konwencji baletowej) naturalizm gwałtu, mordu, karabinowej egzekucji ukrzyżowanego Chrystusa! Signum temporis?

Z wyraźną pasją i zaangażowaniem podeszli do "Próby" coraz lepsi tancerze baletu Teatru Wielkiego w Poznaniu. Duże brawa dla ekspresyjnego Marcina Dempca (Judasz) i pełnej wewnętrznego blasku Marty Fiedler (Maria Magdalena), tudzież Sebastiana Soleckiego (Jezusa). Wyrazy uznania za świetne operowanie światłami przez Marka Rydiana.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji