Artykuły

Caryca jest naga

"Caryca Katarzyna" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Łukasz Maciejewski we Wprost.

Nie ma wyjścia: jeżeli chce się zobaczyć najciekawszy i jednocześnie najbardziej wywrotowy spektakl historyczny sezonu, koniecznie trzeba się wybrać do Kielc. "Caryca Katarzyna" w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, przedstawienie w reżyserii Wiktora Rubina, poprzez tytułową postać w fenomenalnej kreacji Marty Ścisłowicz błyskotliwie pokazuje zmaganie się wyzwolonej kobiecości z mundurem kulturowej opresji. Caryca Katarzyna jako postać z podręczników historii kojarzy się nieszczególnie: rozbiory Polski, zamordyzm, okrucieństwo, wreszcie utrwalony stereotyp niewyżytej, nie tylko seksualnie, bestii w kobiecej skórze.

Dramaturżka kieleckiego spektaklu Jolanta Janiczak na przykładzie monarchini pokazuje łże-mitologię, w której ramach Katarzyna staje się symbolem kobiecości decydującej, rozdającej karty, ale i płacącej za wybujałe ambicje cenę kulturowego wyobcowania. Kluczem interpretacyjnym jest tutaj cielesność, seksualizm. Katarzyna staje przed widzami naga: dosłownie i w przenośni. Kostiumy z epoki wiszą nad sceną, natomiast współczesna dziewczyna "na biało" wciela się w postać z historii i z mitu. Musi być rozebrana, żeby jak w "Pillow Book" Greenawaya zapisać historię na własnym ciele. Będzie to dowcipno-tragiczna narracja o wabieniu, anektowaniu i odrzucaniu, cielesności kuszącej i zbrukanej, w której echem i czkawką odbijają się zarówno polskie na wieki wieków romantyczne lamenty wznoszone przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (Tomasz Nosiński), jak i stare radzieckie szlagiery Ałły Pugaczowej. Śmieszne bywa straszne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji