Artykuły

Bunt, czyli rozżalenie. Wywiad ze Sławomirem Pietrasem, dyrektorem poznańskiego Teatru Wielkiego

Zwolniłem wszystkich statystów. Po tym, co zrobili, dla mnie to hołota - mówił na wczorajszej konferencji prasowej, poświęconej również najnowszej, sobotniej premierze "Hommage a Niżyński" Sławomir Pietras, dyrektor poznańskiego Teatru Wielkiego.

Przypomnijmy, że 15 kwietnia udziału w spektaklu "Żydówka" tuż przed podniesieniem kurtyny odmówili wszyscy występujący w nim statyści. Przyczyną była zbyt mała - 80 zł - zapłata za ich udział w 30 czterogodzinnych próbach i trzech przedstawieniach. Podczas spektaklu musieli ich zastąpić chórzyści opery i baletu.

ANDRZEJ NIZIOŁEK: Na konferencji zadał Pan dziennikarzom retoryczne pytanie: Czy był bunt statystów? Był?

SŁAWOMIR PIETRAS: Bunt statystów wymyśliły media. Do czego to było mediom potrzebne, niech się tłumaczą na Sądzie Ostatecznym.

Jeśli nie bunt, to co to było?

- Było rozżalenie młodych ludzi na dyrektora Sławomira Pietrasa, że nie płaci za statystowanie takich sum, jakich oni oczekują. Przyszli do mnie w tej sprawie pięć minut przed spektaklem. Spektakl zaczynał się o siódmej, wiec było zbyt mało czasu na rozmowę. Zaproponowałem spotkanie po drugiej przerwie. Dalej już wszyscy wiecie, co nastąpiło. Póki będę dyrektorował Teatrowi Wielkiemu, nie dopuszczę do tego, aby ktokolwiek wymuszał cokolwiek na teatrze groźbą.

Czy oni nie mieli prawa czuć się rozżaleni? Przecież obiecano im większe pieniądze i nie dostali ich.

- Statystowanie w operze nie jest żadną profesją. W warunkach naszej poznańskiej biedy nie ma pieniędzy na to, aby statysta mógł zarabiać więcej, niż wyda w bufecie. Jeśli reżyser poza moimi plecami obiecywał im więcej, proponuję, aby u niego domagali się spełnienia obietnic. Dla mnie ci statyści, którzy odmówili udziału w "Żydówce", to hołota, która nie ma prawa wchodzić do teatru.

Był Pan kiedyś statystą w teatrze?

-Nie.

Czy to prawda, że zwolnił Pan wszystkich statystów z opery?

- Tak. Ale 24 maja, na następnym przedstawieniu "Żydówki", wszystko ze statystami będzie w porządku. Walczę o to, by nie robiono z tego epizodu wielkiej sprawy. Dlaczego niektóre media tragizują nad losem statystów? Dlaczego nie pytacie, czemu pierwszy tenor w operze zarabia 1,5 tys. zł? To są prawdziwi artyści i prawdziwe problemy, przed którymi stajemy.

Rozmawiał Andrzej Niziołek

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji