Premiera Giselle z ciekawym gościem
Wyjątkowo długie i solidne przygotowania (o czym już pisaliśmy), poprzedziły jutrzejszą premierę "Giselle". Ten klejnot baletu romantycznego, zobaczymy omal w oryginale. Tak, jak to wystawia się w większości teatrów świata.
Powstały przeszło 150 lat temu układ choreograficzny - dzieło Julesa Perrota i Jeana Coralliego, dyr. Liliana Kowalska jedynie wsparła własnymi doświadczeniami i przystosowała do współczesnej estetyki oraz techniki baletowej. Scenografię zaprojektował Ryszard Kaja, oświetli ją zaś Jerzy Bojar.
Nad muzyką Adolphe'a Adama, niezwykle taneczną, sprawuje pieczę Maciej Niesiołowski, znany z popularnych koncertów telewizyjnych; dyrygent ma za sobą kilkadziesiąt przedstawień "Giselle" w kraju i za granicą. Jesteśmy zatem szczególnie ciekawi, jak pod jego batutą zabrzmi, przez wielu melomanów, bardzo nisko cenione muzycznie dzieło?
Dwie dotychczasowe realizacji "Giselle" na poznańskiej scenie, kojarzą się z wielkimi kreacjami Olgi Sawickiej, Anny Deręgowskiej i Małgorzaty Połyńczuk. Teraz spróbuje do nich dołączyć Beata Wrzosek, bardzo utalentowana tancerka, od miesięcy pieczołowicie pracująca nad tą rolą (nawiasem mówiąc: córka Liliany Kowalskiej). Natomiast jej premierowym partnerem będzie 26-letni Igor Markov, I solista słynnego baletu petersburskiego B. Ejfmana, który gościliśmy przed rokiem i ponownie zobaczymy 3 i 4 maja br. Artysta potrzebował zaledwie dwóch godzin prób, by wtopić się w układ "poznańskiej Giselle".
W pozostałych partiach wystąpią soliści i balet Teatru Wielkiego oraz uczniowie Państwowej Szkoły Baletowej.