Artykuły

Warszawska kultura jest w dechę

Wyglądają jak zwykle deski surfingowe, tyle że bez żagla. Z narysowanym na wierzchu komiksem Przemysława Truścińskiego stają się najważniejszą kulturalną nagrodą w Warszawie, obiektem pożądania twórców i animatorów kultury - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Wdechy - nagrody stołecznej redakcji "Gazety Co Jest Grane" dla najlepszych wydarzeń, miejsc i ludzi roku. Przyznaliśmy je w sobotę po raz dziesiąty. Wiem, że w dzisiejszych czasach pamięć dłuższa niż tydzień jest podejrzana, a kiedy ktoś opowiada o wydarzeniach sprzed pięciu czy dziesięciu lat, jest najpewniej historykiem albo choruje na nostalgię. Nic na to jednak nie poradzę, że kiedy w sobotę w Teatrze Studio w Warszawie wręczaliśmy nagrody, w głowie przesuwały mi się obrazy i postacie z dziewięciu poprzednich edycji.

Gratulowałem aktorce Magdalenie Cieleckiej (została Człowiekiem Roku 2013), a myślami byłem na scenie klubu Regeneracja, gdzie w 2005 r. po raz pierwszy rozdaliśmy Wdechy. Człowiekiem Roku został wtedy Roman Gutek, który prowadził w Warszawie świetne kino artystyczne Muranów. Laureata nie było z nami, łączyliśmy się z nim przez telefon, który szwankował, w związku z czym musiałem powtarzać głośno to, co słyszałem przez słuchawkę, mniej więcej jak Stanisław Tym w "Rejsie".

Cieszyłem się w sobotę razem z kabaretem Pożar w Burdelu z Wdechy za wydarzenie Roku, a wspominałem nieistniejący klub Le Madame - jedno z pierwszych miejsc przyjaznych osobom LGBT, w którym odbyła się druga edycja Wdech. Krystyna Janda dostała wtedy razem z nagrodą pomarańczową kufajkę i kask budowlany, które wręczyliśmy jej za budowę pierwszego prywatnego teatru w mieście - Polonii. Wyglądała w nich szałowo. Ten wieczór był szczególny także z innego powodu: Krystian Legierski, szef Le Madame, Miejsca Roku 2004, wręczył Wdechę Janowi Ołdakowskiemu, dyrektorowi Muzeum Powstania Warszawskiego, czyli Miejsca Roku 2005. Takie spotkanie queerowego klubu z patriotyczną instytucją dzisiaj byłoby nie do pomyślenia.

Te dziesięć lat przyniosło gigantyczne przemiany na kulturalnej scenie stolicy. Rodziły się i upadały kluby powstawały i gasły wydarzenia Nie ma już Le Madame i Stadionu Dziesięciolecia, na którym rozgrywał się nagrodzony Wdechą spacer "Podróż do Azj i . Na miejscu Dotleniacza, czyli stawu, który założyła w centrum miasta artystka Joanna Rajkowska, wyrósł nowy, kamienny wystrój placu Grzybowskiego. Redakcja nagrodzonej w 2007 r. "Krytyki Politycznej" mieści się dzisiaj pod innym adresem, a innemu laureatowi - Warszawskim Spotkaniom Teatralnym - wyrósł konkurent w postaci festiwalu Polska w IMCE (tegoroczna Wdecha Publiczności).

Zmieniają się miejsca i dekoracje, jedno pozostaje niezmienne: olbrzymi potencjał warszawskiej kultury. To naprawdę przywilej mieszkać w mieście, w którym jest Nowy Teatr Krzysztofa Warlikowskiego i TR Warszawa Grzegorza Jarzyny, Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Teatr Wielki - Opera Narodowa. Kluby promujące alternatywną muzykę: Powiększenie i Pardon To Tu. Kina, które pokazują ambitne filmy - Muranów i Iluzjon. Gdzie społecznicy z mieszkańcami mogą uchronić przed buldożerami unikalne osiedle drewnianych domków na Jazdo-wie albo wywalczyć zachowanie baru mlecznego Prasowy. I gdzie instalacja artystyczna staje się przedmiotem zażartej walki politycznej. Julita Wójciik odbierając tegoroczną Wdechę za tęczę z placu Zbawiciela, powiedziała, że Warszawa to miasto, które nigdy się nie poddaje. To samo można powiedzieć o warszawskiej kulturze. Życzę Warszawie kolejnych dziesięciu lat kultury w dechę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji