Artykuły

Stepujące wampiry

"42 ulica" w reż. Marii Sartovej w Gliwickim Teatrze Muzycznym i "Taniec wampirów" w reż. Corneliusa Baltusa w Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.

Krwiopijcy tańczą na 42 ulicy, czyli brawo, musical.

Mam kłopot, czytając niektóre teksty młodszych kolegów. Piszą, że "nikt dziś nie znosi zakurzonych chwytów scenicznych" i opowiadania "wciąż tych samych historyjek". Tradycyjne granie to objaw starczej demencji, a samo pojęcie "teatralność" nadaje się tylko na śmietnik. Czytam zaś coś takiego, wróciwszy z teatru, gdzie kilkaset osób wiwatowało po spektaklu, w którym użyte chwyty znane były od wieków, fabułka oczywista, a konwencje oswojone jak stary kocur na kanapie. Czyżby ten tłum składał się z kiczarzy i mamutów zachwycających się barachłem, na które prawdziwy artysta nawet nie splunie?

A nie lepiej przyjąć do wiadomości, że są różne teatry? Więc i takie, które nie mają ambicji przekraczania granic i szokowania nowatorstwem? Które chcą podbijać widownię po prostu sprawnością wykonania, pomysłowością i rozmachem zabawy? I które - jeżeli to czynią na dobrym poziomie - mają dokładnie takie samo prawo do szacunku, jak jeszcze jeden "Hamlet" męczony w artystowskiej piwnicy nowatorskim odczytaniem.

Debiutantka za intrygantkę

W takiej "42 ulicy", starym musicalu Warrena z lat 30., z sukcesem odkurzonym na Broadwayu i teraz w Gliwicach, spodziewana jest każda nuta, każde słowo i każdy krok. Znamy to przecież na wylot: oto skrzyknięty zespół przygotowuje premierę; główna gwiazda jest intrygantką, ma muchy w nosie i w końcu rzuca rolę; wtedy debiutantka z czwartego szeregu w półtora dnia przygotowuje najważniejszą partię, umierając z tremy, wychodzi na scenę i odnosi oszałamiający sukces. Jako że wszystko wiadomo, pozostają preteksty do popisu. Czyli efektownych scen zbiorowych, szalonego stepowania Wiesława Gawałka, do lirycznych arii debiutantki (Ewa Lachowicz) i gwiazdy (Grażyna Brodzińska dublowana przez Violettę Białk), do potrząsania siwą grzywą przez Bernarda Krawczyka cieniutko pastiszującego schemat "starzejący się mistrz" i z cudną chrypką śpiewającego "Lullaby of Broadway".

Nikt nie pozwala sobie na cień lekceważenia - roli, występu, publiczności. To właśnie odróżnia w tym gatunku sztukę od szmiry: zabawa musi być serio, jeśli ma być dobra.

Zębaci krwiopijcy

Podobnie bawi się konwencją starego horroru w warszawskiej Romie ekipa "Tańca wampirów" [na zdjęciu]. Nic tu nie jest na pół gwizdka. Niepoślednie wrażenie robią ciemne sylwetki zębatych krwiopijców wyrastające spomiędzy rzędów (!), podobnie jak widowiskowa maszyneria (cmentarz zjeżdżający z nadscenia i lądujący płasko na podłodze). Obrazy wypracowane są w każdym szczególe, efekty świetlne i filmowe wypełniają całą przestrzeń, łącznie ze ścianami teatru. A jednocześnie całość cudnie balansuje na linie oddzielającej bajkę serio od parodii, nie gibając się w żadną stronę.

Świetnie ów balans wyczuwają aktorzy: Robert Rozmus jako dziarski wampirolog, Wojciech Paszkowski jako wampir pachciarz (co za pomysł!), Jakub Szydłowski w niemej roli dzikiego i sympatycznego monstrum. Lekkości tej nieco brakuje Łukaszowi Dziedzicowi, wykonawcy roli samego Księcia wampira, dysponującemu za to potężną skalą głosu. Niestety, tej z kolei zupełnie brak obojgu amantom - jakby widok Polańskiego sparaliżował im gardło.

Nie niweczy to jednak efektu widowiska - monumentalnego i lekkiego, przystępnego i inteligentnego jednocześnie. I dalibóg nie trzeba doszukiwać się w nim metafory zderzenia Wschodu i Zachodu, czego próbował sprawozdawca "Wyborczej", zakładając zapewne, że artysta rangi Polańskiego nie potrafi się po prostu dobrze bawić. Potrafi. A że do rozbawionego widza dopiero po czasie dojdzie myśl, iż miast banalnego happy endu zobaczył w finale pląs wampirów szykujących się do władzy nad światem - to już doprawdy zupełnie inna kwestia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji