Artykuły

Homer po prostu

- Dla mnie to właściwie kameralne przedstawienie. Nie jest realizowane wybuchowo, z użyciem maszyn. Ale może uda się w tej prostocie znaleźć mnóstwo różnych rozwiązań - mówi reżyser ANDRZEJ SADOWSKI przed premierą "Odysei 2" w Teatrze im. Mickiewicza w Częstochowie (29 października).

Tadeusz Piersiak: Zacznijmy od przypomnienia, co Pan zrobił już dla częstochowskiego teatru.

Andrzej Sadowski, reżyser, scenograf i odtwórca głównej roli w przedstawieniu: "Skrzyneczkę bez pudła" opartą na prozie Wiesława Dymnego.

Spektakl ten - nagradzany na festiwalach teatralnych - był próbą działania multimedialnego. Czy podobnie będzie z "Odyseją"?

- Nie do tego stopnia, ale też wykorzystam nośniki tego rodzaju. Część akcji przeniosę na scenę za pomocą kamery, będzie trochę projekcji filmowej. Pracuję też nad scenografią, której sam ruch wywoła dość istotne zmiany w sensie plastyki przestrzeni.

Czy oprawa plastyczna "Odysei" jest bogata?

- I tak, i nie. Dla mnie to właściwie kameralne przedstawienie. Nie jest realizowane wybuchowo, z użyciem maszyn. Kostiumy mamy proste. Ale może uda się w tej prostocie znaleźć mnóstwo różnych rozwiązań. To może się okazać sporym walorem spektaklu.

Kameralne przedstawienie? Na scenie będzie aż 20 osób!

- Tak, ale to nie jest scena Teatru Wielkiego. Ma ona pewne ograniczenia.

Zrobił Pan "Odyseję" z myślą o odbiorcy współczesnym, zwłaszcza młodym, bo to przecież tekst lekturowy...

- I młodzi, i dorośli - ci, którzy przeżywają jakieś problemy z tożsamością, akceptacją siebie samego - mają szansę odnaleźć się w nim. A młodzieży chcę zadać kilka pytań: o sens istnienia takiego bohatera, jakiego będę prezentował, o sens istnienia Odysa w dzisiejszym świecie.

Wpisane są w to wartości, które nazywamy rodzinnymi. Ale też wątek podróży będący symboliczną penetracją wszystkich światów... Czyli też samego siebie?

- Właśnie to mnie skłoniło do zrobienia "Odysei" - chęć przełożenia całej podróży tak, aby stała się podróżą do wnętrza, poszukiwaniem sensu istnienia. Spora więc część tej podróży odbywa się we śnie niemal narkotycznym. Sporo tego, co Odys widzi, widzi w sobie. To chyba najważniejszy, napędzający motyw spektaklu.

Co z językiem? Został ten z eposu Homera?

- Tekst podlegał adaptacji, jest przeze mnie na nowo napisany. W niektórych sytuacjach zostawiłem język trochę sztuczny, ze składnią języka polskiego z międzywojnia. Gdzie indziej jest już współczesny. Przede wszystkim zrezygnowaliśmy z heksametru - próby mówienia wierszem i utrzymania emocji podczas wykrzykiwania heksametrycznych fraz. To mogłoby się nam nie udać. Nie dlatego, że w Częstochowie brak świetnych wykonawców; nie wiadomo po prostu, czy taka forma przekazu jest dzisiaj komukolwiek potrzebna. Poza tym współczesnemu widzowi trudniej zrozumieć wierszowany przekład oryginału: słowa tego przekładu już nie istnieją w języku polskim.

Czy język nie traci przez to antycznej urody?

- Traci. Natomiast spektakl jest jak najbardziej antyczny. Przecież podstawowe ludzkie emocje - miłość, pragnienie, zwątpienie, zemsta - leżą u podłoża każdej kultury. Ja tymi kilkoma emocjami tworzę kilka filarów, jak te, na których w antycznej architekturze stawiało się budowle. Człowiek niewiele się zmienił, nie bardzo zmieniły się jego problemy. Tylko sposób ich wyrażania jest zupełnie inny.

Kto gra?

- Praktycznie cały zespół teatru, dwóch aktorów współpracujących, dziewczyny wybrane na castingu. Na ogół mają po dwie role. Odysem zostałem ja - z konieczności, bo Jerzy Światłoń - aktor, który wydawał mi się idealny - nie mógł opuścić swojego macierzystego Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Musiałem zdecydować: odwołać "Odyseję" na czas nieokreślony albo zagrać samemu. Zdecydowaliśmy z dyrektor Katarzyną Deszcz, że pociągnę tę rolę, skoro znam już tekst. Mam nadzieję, że jakoś się wybronię z tego nieoczekiwanego zastępstwa.

Jaka będzie muzyka?

- Specjalnie do tego spektaklu napisała ją Małgorzata Tekiel, krakowska kompozytorka i basistka. Na co dzień współpracuje m.in. z Maciejem Maleńczukiem. Jest więc w jej muzyce trochę estetyki rockowej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji