Warszawa. 3. Rocznica śmierci Ireny Kwiatkowskiej
Dziś mija trzecia rocznica śmierci Ireny Kwiatkowskiej, jednej z najważniejszych postaci powojennej sceny polskiej. Wielkiej patriotki i żarliwej katoliczki - wspomina Robert Tekieli.
Potrafiła być niezwykle zabawna. Była świetną aktorką. Wielką gwiazdą w klasycznym stylu. Debiutowała w 1935 r. Podczas wojny działała w AK. Była żołnierzem Powstania Warszawskiego. Występowała w kabarecie, w filmie, w teatrach, pracowała w radiu. Była wykładowczynią w warszawskiej szkole teatralnej. Zagrała ponad 100 ról teatralnych. W ankiecie jednego z tygodników na najważniejszych aktorów polskich XX w. zajęła 5. miejsce. Była kongenialną Hermenegildą Kociubińską, postacią stworzoną przez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, niezapomnianą Kobietą Pracującą z "Czterdziestolatka", pamiętana jest też jej postać z serialu "Wojna domowa" oraz niezwykłe kreacje sceniczne w Kabarecie Starszych Panów.
Irena Kwiatkowska - wielka gwiazda w klasycznym stylu
Miałem szczęście poznać panią Irenę. Była wspaniałym, ciepłym człowiekiem. Gorącą patriotką. Wierną słuchaczką Radia Maryja. Jej wiara była żarliwa, ale nikomu z nią się nie narzucała. Zmarła w wieku 98 lat. Pochowana została u boku ukochanego męża Bolesława Kielskiego. Miała piękne, długie i pracowite życie.
