Artykuły

Szkoła żywych i umarłych

Oprócz wielkich zalet artystycznych spektaklu, "Nasza klasa" z Evgenią Dodiną i Nettą Garti skłania nas do zmierzenia się z tematyką Holokaustu pod trochę innym kątem - pisze Shai Bar Yaakov w Yediot Aharonot, po premierze w Teatrze Cameri w Izraelu.

Tytuł spektaklu "Nasza klasa" wystawianego dziś wieczorem w Teatrze Cameri przywodzi na myśl inne sławne przedstawienie pt. "Umarła klasa." I nieprzypadkowo. Arcydzieło polskiego, awangardowego artysty Tadeusza Kantora z lat siedemdziesiątych przedstawiało grupę dzieci przypominających marionetki, które jako staruszkowie nie przestają odwiedzać ławek szkolnych i kłócić się bez przerwy. Również obecny spektakl polskiego współczesnego dramaturga Tadeusza Słobodzianka przedstawia klasę, której uczniowie stają się starcami i umarłymi i również on pokazywany jest jako szereg niekończących się lekcji. Tylko, że zamiast zdystansowanego spojrzenia egzystencjalistycznego Kantora, Słobodzianek pozwala sobie na spojrzenie krytyczno-historyczne.

Jego dramat oparty jest na prawdziwej historii polskiego miasteczka Jedwabne, w którym został dokonany potworny pogrom w 1941 roku. Chrześcijanie mieszkający w miasteczku przy aprobacie okupujących nazistów zebrali wszystkich Żydów, zaprowadzili do wielkiej stodoły i spalili żywcem. Opowiadając historię jednej klasy z tego miasteczka dotyka Słobodzianek pełnych emocji i złożonych stosunków pomiędzy dwoma narodami - Polakami a Żydami, a zwłaszcza zagadnienia mocno zakorzenionego antysemityzmu, który wybuchł i ujawnił się podczas tego przerażającego wydarzenia.

Reżyser, Hanan Snir znalazł ciekawą drogę, aby zaprezentować te wydarzenia, wzbogacając je piosenkami, tańcami i zabawami dziecięcymi, które wraz z rozwojem akcji stają się coraz bardziej okrutne. Pokierował też dziesięcioma aktorami w stworzeniu dokładnych, powściągliwych i wyrazistych ról. Dan Shapira, Alex Krul, Roi Miller, Miki Peleg-Rotshtein i Rotem Keinan odgrywają Polaków, wśród których nie wszyscy byli źli. Natomiast Netta Garti, Eran Mor, David Bilenca, Evgenia Dodina i Alon Dahan prezentują stronę żydowską, która też przedstawiona jest w złożony sposób. Dodina i Dahan pojawiają się w końcowej scenie jako ostatni, którzy ocaleli z klasy. Każdy z nich wyraża na swój sposób swoją nieumiejętność uporania się z wielkim ciężarem pamięci historycznej. Wszystkie cierpienia i okrucieństwa, które ich spotkały nie nauczyły ich niczego i nie wzbogaciły żadnymi przemyśleniami. Poza wielkimi zaletami artystycznymi przedstawienia, spektakl ten jest ważny, ponieważ skłania nas do poznania wpływu tej straszliwej historii na indywidualne losy ludzkie, również wtedy, gdy znajdujemy się po stronie ofiar.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji