Artykuły

Warszawa. "Klątwa" Demirskiego i Strzępki w IMCE

"Klątwa" - thriller, czarna komedia i teatralny serial w jednym startuje dziś w warszawskiej IMCE.

Nowatorski spektakl w odcinkach Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego zaczyna się jak political fiction. W tajemniczych okolicznościach giną niemal wszyscy parlamentarzyści, upadają media. Katastrofy nie ma nawet komu komentować. W Polsce różne fikcje stawały się tragiczną rzeczywistością, dlatego każda taka opowieść wywołuje nad Wisłą jednoznaczne skojarzenia.

- W Warszawie pewne elementy historii mogą działać intensywniej niż w Krakowie, choćby przez realność i bliskość ulicy Wiejskiej biegnącej tuż obok Teatru IMKA, gdzie gramy - mówi Monika Strzępka w rozmowie z "Rz".

Jednak reżyserka nie chce łączyć historii napisanej przez Pawła Demirskiego z doświadczeniem Smoleńska. Do tamtego wydarzenia odnosi się z dystansem i szacunkiem. Podkreśla, że takie skojarzenia przesuwają ich spektakl z gatunku political fiction w sferę realności.

- Smoleńsk był przypadkiem nierealnym, niemożliwym, a jednak zaistniałym - mówi Strzępka. - To sprawia, że sytuacja, kiedy jednej nocy giną wszyscy posłowie, nie jest już dziś zupełnie niewyobrażalna. Widzom łatwiej wejść w opowiadaną historię.

Śmierć zbiera żniwo także w Brukseli, a nawet wśród komisji wyborczej. Ale katastrofa elit politycznych stanowi tylko punkt wyjścia do opowieści o Polakach, którzy znaleźli się w momencie granicznym.

Na pytanie, czy społeczeństwo jest gotowe wziąć sprawy w swoje ręce, Strzępka odpowiada: - Żeby w taką możliwość w ogóle uwierzyć, musiałby zaistnieć jakiś radykalny wstrząs. Właśnie taki zdarza się w "Klątwie".

W dobie mody na amerykańskie seriale wystawienie spektaklu w odcinkach to świetna promocja. "Klątwa" będzie miała swoje zwiastuny, poza tym twórcy stosują najstarsze serialowe chwyty, jak choćby nowe informacje i zwroty akcji tuż przed końcem pierwszego odcinka, tak by widzowie niecierpliwie czekali na kolejny.

"Klątwa" będzie grana w różnych konfiguracjach. Kolejne epizody zostaną pokazane osobno, ale też razem. W czerwcu podczas jednego wieczoru i nocy - tak jak pochłania się całe sezony seriali.

Strzępka tłumaczy wybór serialowej formy możliwością poprowadzenia długiej, wielogodzinnej narracji, która widza wciągnie i oderwie na kilka godzin od rzeczywistości.

- Serial pozwala się rozsmakować - opowiada reżyserka. - Ludzie potrzebują wejść w świat, który mogą zrozumieć. Mimo że nie są w stanie pojąć tego, w którym sami funkcjonują, a tym bardziej nie mają na niego wpływu.

Dalszy ciąg opowieści zmierza w stronę horroru: krwawe sceny i popłoch wśród elit. W tle obecni są spiskowcy, krążą przepowiednie, a duchowość nabiera nowego wymiaru. Horror w polskiej kulturze nieuchronnie prowadzi do romantyzmu i jego estetyki. Trzy największe w polskiej kulturze dramaty romantyczne to według współczesnych kategorii horrory polityczne.

- Staraliśmy się zrównać świat nierealny z tym, co rzeczywiste. Przecież dzisiaj prognozy ekonomiczne i polityczne są równie prawdopodobne jak wróżby i przepowiednie - opowiada Strzępka o pierwiastku irracjonalnym w "Klątwie". - Wszystko jedno, czy będzie to przepowiednia tarocistki czy Zbigniew Brzeziński ze swoimi teoriami na temat przyszłości. Może być tak, a może inaczej. W tym sensie nasz czas przypomina nieobliczalność głębokiego średniowiecza.

Paweł Demirski w swej serialowo-teatralnej opowieści nie tylko prowokacyjnie uśmiercił niemal całą klasę polityczną, ale też opisał przyjście Jezusa na ziemię. Wierzący i niewierzący muszą się zmierzyć z jego realnością.

- Długo rozważaliśmy, kim on naprawdę jest. Mogę powiedzieć tylko tyle, że ta postać będzie ewoluować - opowiada współautorka "Klątwy".

Czy to surowy Bóg, który wypędza kupców ze świątyni? Czy może postać z bluźnierczego horroru?

- Ja jestem niewierząca, ale pochodzę z katolickiego domu - mówi Strzępka. - Wyobraziliśmy sobie z Pawłem, co by było, gdyby okazało się, że Jezus rzeczywiście przychodzi na Sąd Ostateczny... Już nie mam swojej prawdy, że nie wierzę w Boga. Jeżeli on rzeczywiście przychodzi i jego nauki były prawdziwe, to przecież pójdę do piekła... Po premierze krakowskiej rozmawialiśmy z ludźmi - nawet nieochrzczonymi, którzy mówili, że po spektaklu odczuli swoisty ateistyczny lęk.

Strzępka i Demirski byli dwa lata temu wśród liderów artystów protestujących przeciwko kryzysowej sytuacji scen publicznych. Ich hasłem było: "Teatr nie jest produktem, widz nie jest klientem". Od tego czasu w Warszawie nie było dla nich miejsca w publicznych teatrach, tymczasem ich trzy spektakle pokazano na Niecodziennym Festiwalu Teatralnym Polska w Teatrze IMKA.

- Ideałem przedstawienia jest dla mnie taki spektakl, który bierze pod uwagę to, że ludzie mają różne kompetencje kulturowe: jedni niższe, drudzy wyższe - podsumowuje cały projekt reżyserka. - Wierzę, że można zrobić spektakl, który zaspokaja potrzeby zarówno intelektualistów, jak i prostych ludzi, tak by nikt nie czuł się wykluczony.

Serial "Klątwa" powstaje we współpracy krakowskiego Teatru Łaźnia Nowa i warszawskiego Teatru IMKA. Dziś odbędzie się stołeczna premiera pierwszego odcinka "Don't Mess With Jesus", który będzie grany do piątku. Potem kolejne odcinki będą kursować między Warszawą a Krakowem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji