Artykuły

To druga w karierze Srebrna Maska dla Marka Walczaka! Małą Złotą Maską została obdarowana Aurelia Greń, nagrodzono też odchodzącego na emeryturę Bohdana Urbankowskiego.

Niedzielny wieczór należał do wytwornych. W Teatrze Dramatycznym wręczono 51. Srebrną Maską - nagrodę, która od 31 lat przyznawana jest czołowym postaciom płockiej sceny. To prestiżowe, a nieraz nawet kontrowersyjne odznaczenie.

Medale wytwarzane są niezmiennie u złotnika Jerzego Stachurskiego. Przypadały wybitnym aktorom, reżyserom niezapomnianych spektakli (pierwsza powędrowała w 1982 r. do rąk Andrzeja Marii Marczewskiego za "Mistrza i Małgorzatę"), muzyków (od 1992 r. ma ją chociażby Tadeusz Woźniak, autor "Zegarmistrza światła", który współpracował z płockim teatrem), scenografów. Zdarzyło się nawet, że Srebrną Maskę dostał cały zespół Teatru Adekwatnego.

We wrześniu 2009 r. - na otwarcie sezonu - premierę na płockiej scenie miała sztuka Juliusza Słowackiego "Mazepa" w reżyserii Krzysztofa Prusa. Króla Jana Kazimierza zagrał w niej Marek Walczak. W Międzynarodowy Dzień Teatru 2010 r. odbierał swoją pierwszą - dla niego zupełnie niespodziewaną - Srebrną Maskę.

W Teatrze Dramatycznym płocczanin Marek Walczak gra dopiero od 2007 r. Jako młody chłopak wyjechał na studia aktorskie do Krakowa.

- Gnała mnie chęć zrobienia kariery, zostałem w Krakowie. Na 20 lat - wspominał w jednym z wywiadów w "Wyborczej". Przez te ostatnie siedem lat zagrał m.in. wujka Zbynka w "Obywatelu M.", Grigorija Smirnowa w "Romansie z Czechowem", męża Clarice w "Weekendzie z kochankiem", Rektora w "Żeglarzu" i w wielu innych spektaklach.

W upływającym sezonie pojawił się w kilku rolach w "Calineczce", zagrał Lokaja w "Ślubach Panieńskich" Aleksandra Fredry w reżyserii Tomasza Grochoczyńskiego i Mile Puljo w niesamowitym "Przedstawieniu Hamleta we wsi Głucha Dolna".

Właśnie za dwie ostatnie z wymienionych ról dostał drugą w życiu nominację do Srebrnej Maski. Jak się okazało po niedzielnej premierze "Procesu" - sztuki Franza Kafki w adaptacji i reżyserii Marka Mokrowieckiego, z wybitną rolą Jacka Mąki, który wcielił się w Józefa K. - druga nominacja przyniosła Walczakowi drugą nagrodę!

- Należała mu się nie tylko za role Lokaja i Mile Puljo w adaptacji słynnej sztuki Ivo Brešana. To w pewien sposób uhonorowanie wszystkich ról Marka Walczaka z ostatnich lat - uzasadnia Jarosław Wanecki, prezes Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru, które wręcza Srebrne Maski.

Marek Walczak pokonał trójkę nominowanych - scenografkę Małgorzatę Walusiak, choreografkę Małgorzatę Fijałkowską i aktorkę Katarzynę Anzorge (ona też była wyróżniona za role w "Ślubach Panieńskich" i "Przedstawieniu Hamleta we wsi Głucha Dolna", które uchodzą za najlepsze sztuki płockiego teatru w przeciągu ostatniego roku).

Tym samym Walczak dołączył do elitarnego grona podwójnych zdobywców Srebrnych Masek - są w nim wspomniana Anzorge, Grażyna Zielińska, Hanna Zientara i reżyser Andrzej Maria Marczewski. Więcej tych nagród zdobył dyrektor teatru Marek Mokrowiecki (trzy) i aktor Jacek Mąka (aż pięć oraz jedna specjalna).

Jednak to nie była ostatnia nagroda przyznana niedzielnego wieczoru. Po raz drugi z rzędu wręczono Małą Złotą Maskę - w ten sposób Płockie Towarzystwo Przyjaciół Teatru zaczęło wyróżniać pracowników zaplecza teatru. W niedzielę dostała ją Aurelia Greń - inspicjentka i suflerka, która wspiera aktorów przy bardzo wielu przedstawieniach.

A Nagrodę im. Rajmunda Rembielińskiego otrzymał wieloletni kierownik literacki Teatru Dramatycznego Bohdan Urbankowski. 70-letni poeta, eseista i dramaturg z placówką związany był od czasów stanu wojennego, kiedy to - jako działacz "Solidarności" - stracił pracę w Polskim Radiu. Odszedł właśnie na emeryturę.

Wczoraj przed uroczystą galą widzowie obejrzeli premierę "Procesu" Kafki.

Na zdjęciu: Marek Walczak