Artykuły

Poetyckość farbowana

Lubię teatr. Gdyby nie ten "drobiazg" odstąpiłbym recenzencki fotel młodszemu i przez to samo już, zdolniejszemu, następcy. Lubię teatr, różny, przede wszystkim jednak dobry, a więc twórczy. Lubię także "teatr poetycki" - jeśli termin ten cokolwiek znaczy. Ze względów zgłoszonych wyżej nigdy nie zdecydowałbym się na takie na przykład deklaracje: "Teatr musi być teatrem poetyckim, jeśli chce być teatrem wartościowym". Nie lubię autorskich deklaracji w ogóle, szczególnie jednak wówczas gdy są pretensjonalne i nieprawdziwe.

Za wyznaniami programowymi nie przepadam choćby dlatego, ze prowokują do konfrontacji. Teoria zaś zbyt często rozmija się z praktyką. Nie wystarcza bowiem - w najbardziej nawet prywatnej korespondencji - nadużywanie wielkich liter w środku zdania: że poezja to wartość Najwyższa, a także ogromna Siła, jeśli bowiem poezję w teatrze utożsamia się z dziwaczną scenerią (drzewo w środku dworzyszcza), nie pozbieranymi psychicznie (łapanie w stawie białych chmurek) facetami, wszystko jest "cacy". Jeśli teatr poetycki to teatr, w którym występuje jeden prawdziwy duch i parę duchów dwuznacznych, a nawet pozorowanych, (nie wiadomo przecie czy "zjawuny" to postacie życiu przywrócone), to - przepraszam - przestaję lubić "teatr poetycki". Wiem: tzw. "teatr poetycki" nie musi być smutny, nie wyklucza humoru, dowcipu, krótko mówiąc, komediowości", ale elementy te muszą współbrzmieć czyli tworzyć nastrój (bo poezja - wybaczcie truizm - to właśnie "nastrój" czyli "klimat").

Zapewne nieźle się stało, że na scenie kameralnej pokazano nam sztukę Paula Willemsa - "Deszcz pada w moim domu". W powszechnym odczuciu dramaturgia krajów Beneluxu kończy się przecież na Ghelderode. Nie po raz pierwszy też piszę, ze kontakty z dramatopisarstwem zachodnim są krzepiące, pozwalają łagodniej oceniać rodzime dokonania dramaturgiczne.

Najszczerzej raportuję, że sztuka Willemsa przerosła moje intelektualne możliwości. Dowód w tym choćby, że swego czasu nie doczytałem jej do końca. Maria Straszewska przeczytała, przeanalizowała i chyba gdzieś także się pogubiła. Najpierw rozgrywa wszystko w rytmach zdecydowanie komediowych. W finale niemal apoteoza, kurtyna odcina parą bohaterów, reżyser sygnalizuje, a nawet daje do zrozumienia, w tym jest "coś" więcej, jakieś podteksty, Co? Jakie? Nie potrafią powiedzieć. Nie doczytałem się, a i widowisko nie podpowiedziało. Może dlatego, że ani nie zamazano dostatecznie ani też nie wypunktowano granic między światem realnym i "zaświatami". Nie po raz pierwszy natomiast Maria Straszewska, punktowała "gimnastykę parterową" czyli z dziewczyńska zachęcające pozy erotyczne. Seks jest kluczem znakomitym, nawet wytrychem, "pasuje" wszak do wszystkiego, jedno tylko - nawet łom zbyt często używany tępić się zaczyna.

Oczywiście ma to przedstawienie także swoje uroki. Choć interesujące i dowcipne dekoracje Ireny Skoczeń. Z kostiumami - męskimi zwłaszcza, panie ubrane są efektownie - gorzej że zbyt wielu różnych doświadczeń je wywiedziono. Także aktorzy - jeśli tylko wiedzieli co grają - chwalebnie pełnili swe zadania. Krwistą role buduje na przekład Marta Ławińska (Colette), ale tylko do chwili zniknięcia. Chwalę także Ige Mayr (Żermcna), choćby dlatego, że programowo lubię, jej aktorstwo. Chwalę konsekwentnie groteskowego Bogusława Danielewskiego (Herman), chwalę Ferdynanda Matysika (Bąbel), który nawet farbowanej poetyckości zdołał nadać komediowy wymiar. Sympatycznym duchem Jerzego (w niepełnej charakteryzacji z Ionesco) byt Erwin Nowiaszak, Lubomir Olszewki (Pan Dore) śmiesznie zagrał Stanisława Igara, Pani Dore (Jadwiga Skupnik) zbyt krótko była na scenie. Irena Remiszewska (Magdalena) i Andrzej Wilk obok scen interesujących mieli znacznie słabsze, dlatego chyba, iż nie mogli się zdecydować z krwi i kości są czy też z poezji, z komedii czy z bajki.

Kiedym do szkół chadzał uczono o "naczyniach połączonych". Coś w tym musi być skoro echem dobrej premiery na dużej scenie, jest słabsza prezentacja jej kameralnej siostrzycy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji