Artykuły

Z szacunkiem do młodych

"Krzesiwo" w reż. Katarzyny Deszcz w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.

Po latach artystycznej posuchy, błądzenia i nieudanych poszukiwań łódzki Teatr Nowy wystawił profesjonalne przedstawienie. Dla dzieci. Cieszy to tym bardziej, ponieważ daje nadzieję, że nie chcąc zawieść młodej publiczności, "Nowy" w przyszłości przygotowywać będzie dla niej spektakle na coraz wyższym poziomie.

"Krzesiwo", bo o nim mowa, jest interesującą adaptacją (autorstwa Ewy Drozdowskiej) baśni Andersena. Tekst przeniosła na scenę Katarzyna Deszcz, dając inscenizację krystalicznie klarowną, z doskonale wyważonymi proporcjami między zabawą i morałem, a przy tym pełną napięć i pogodną. Dzięki Bogu nie znajdziemy też w tym przedstawieniu gierek pod publiczkę (to częsty grzech inscenizacji dla dzieci) ani też śladów schlebiania mieszczańskim gustom. Reżyserka i aktorzy młodych widzów traktują poważnie i z szacunkiem, starają się przekazać istotne prawdy w sposób atrakcyjny, uwodząc jednocześnie magią czystego teatru.

W przedstawieniu Katarzyny Deszcz imponują także świetne pomysły scenograficzne Barbary Wesołowskiej i Anny Olechowskiej, które z powodzeniem mogłyby występować w kontekście najpoważniejszych na świecie inscenizacji. Bardzo dobre są także kostiumy obu autorek i muzyka Wojciecha Lemańskiego, łącząca delikatnym pastiszem elementy klasycyzujące z hiphopowymi. Szkoda jedynie, że nie udało się właściwie rozwiązać technicznie kwestii wokalnych: aktorzy starają się śpiewać do muzyki z taśmy, ale nienagłośnieni wypadają blado. Dla równowagi brzmieniowej należałoby wprowadzić mikroporty albo nagrać playbacki.

Żadnych zastrzeżeń nie można mieć natomiast do gry wszystkich występujących w "Krzesiwie" aktorów. Mistrzem nad mistrze jest tu Marek Cichucki w roli dzielnego żołnierza: gra pięknie, wzruszająco, a zarazem zamaszyście. Przezabawna jest również groteskowa para królewska - Mirosława Olbińska i Wojciech Bartoszek, przestrasza natomiast i bawi tercet trzech psów w bardzo dobrym wykonaniu Krzysztofa Pyziaka, Marka Lipskiego i Janusza Sadowskiego, uspokaja i wzbudza poczucie ufności postać samego Andersena w wyważonej, ciepłej interpretacji Dymitra Hołówki.

Czy "Krzesiwo" okaże się tą jaskółką, która w Teatrze Nowym uczyni wiosnę? Czy to zapowiedź zmian na lepsze w zabłąkanym teatrze? Oby tak było. Pomny jednak wydarzeń ostatnich trzech lat, nie będę cieszył się przedwcześnie; gratulując i dziękując za już, poproszę o jeszcze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji