Artykuły

Ponad trzy dekady z gospel

On cały był muzyką, żył nią, kochał ją, to była jego prawdziwa pasja - wspomnienie o kompozytorze WŁODZIMIERZU SZOMAŃSKIM, zmarłym tragicznie 1 maja.

Kompozytor, pedagog i aranżer, a przede wszystkim lider wokalnego zespołu Spirituals Singers Band, Włodzimierz Szomański zmarł w czwartek w wyniku ran odniesionych w wypadku samochodowym.

Zespół założył w 1978 roku. Klasycznie wykształcony, zafascynował się muzyką gospel, kiedy usłyszał szwedzki chór śpiewający takie utwory, łącząc klasyczną muzykę chóralną, sceniczną swobodę i luz z przebojowym repertuarem.

W Spirituals Singers Band postawił na pieśni negro spirituals i gospel, dodając do nich jazzową improwizację osadzoną oczywiście na solidnej, dopracowanej podstawie. Z czasem w ich repertuarze znalazły się kolędy i pastorałki z różnych stron świata śpiewane w kilku językach, a także muzyka oratoryjna i chóralna, w tym monumentalna "Msza gospelowa". Doczekała się ona wielu wykonań, rejestracji płytowej i kilku emisji telewizyjnych. Nieobca Spiritualsom była też muzyka rozrywkowa - wykonywali na przykład wokalne opracowania piosenek The Beatles.

Pierwsze krążki wrocławianie wydali w pierwszej połowie lat 80:

- Jesteśmy pierwszym polskim zespołem, który wydał muzykę gospel na płycie i to w czasach, kiedy muzyczna twórczość religijna - i to w języku angielskim - nie była mile widziana w środkach masowego przekazu - mówił Szomański w 2003 roku w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Koncertowali regularnie, ale najwięcej pracy mieli w okolicach świąt Bożego Narodzenia, gdy rosło zapotrzebowanie na kolędy. - W naszym wykonaniu brzmią trochę nietypowo - są mocno osadzone w polskiej tradycji, ale słychać w nich i jazz i oczywiście gospel - zapewniał.

Przez zespół przewinęło się wielu znanych artystów, jak aktorka Olga Bończyk czy jazzowy pianista Kuba Stankiewicz, który grał w grupie akompaniującej Spirituals Singers Band. Jako formacja tylko i wyłącznie wokalna Spirituals Singers Band zaczął występować od połowy lat 90.

Koncertowali praktycznie w całej Europie, odwiedzając zarówno festiwale chóralne i wokalne, jak i jazzowe i muzyki klasycznej. Pojawili się nawet na Festiwalu Piosenki w Sopocie. Na liście nagród, które przez lata otrzymał Spirituals Singers Band, są między innymi Nagroda im. Wacka Kisielewskiego, tytuł najlepszej polskiej jazzowej grupy wokalnej przyznany przez czasopismo "Jazz Forum" oraz Nagroda Artystyczna Polskiej Estrady "Prometeusz 2000".

- Był nie tylko artystycznym liderem naszego składu, ale dbał też o atmosferę w zespole, zawsze chciał, żeby było to coś na kształt rodziny. Stąd pewnie też robił często próby u siebie w domu - mówi o Szomańskim Anna Bujko, która przez ponad trzy lata śpiewała w Spirituals Singers Band. - On cały był muzyką, żył nią, kochał ją, to była jego prawdziwa pasja. Była z nim zawsze, śpiewaliśmy nawet w busie podczas podróży na koncert - wspomina.

Na jeden z nich, który miał się odbyć 1 maja w Sanktuarium św. Józefa w Siedlcach, Spirituals Singers Band nie dojechał. W czwartek rano bus, którym podróżowali, wypadł z drogi w miejscowości Bojmie w woj. mazowieckim. Kierowca starał się ominąć zwierzę, które nagle wybiegło na drogę. Uderzył autem w barierkę, która wbiła się bus, poważnie raniąc praktycznie wszystkich nim jadących.

Dwie osoby były w stanie bardzo ciężkim, jedną z nich okazał się Włodzimierz Szomański. Zmarł w wyniku odniesionych ran, już po przewiezieniu go helikopterem do szpitala w Warszawie. Miał 66 lat.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji