Artykuły

Warszawa. Film o Emilu Wesołowskim w TVP Kultura

Portret Emila Wesołowskiego - tancerza, choreografa, dyrektora baletu i reżysera w filmie dokumentalnym "Zupa na puentach". Premiera dziś, w poniedziałek o 17.15 w TVP Kultura.

Uważa, że tancerzem został przez przypadek. Kiedy jego ojciec, zawodowy oficer WP, dostał przydział służby do Poznania, rodzice szukali nowych szkół dla Emila i czwórki jego rodzeństwa. I wtedy u krewnej poznali dyrektorkę szkoły baletowej, Olgę Sławską, która zaproponowała 9-letniemu Emilowi naukę w swojej szkole. Kiedy po czterech latach rodzice chcieli zabrać go do zwykłej szkoły, żeby skończył liceum - nie chciał. Połknął już bakcyla...

Największy wpływ wywarł na niego Conrad Drzewiecki, twórca Polskiego Teatru Tańca. Przez 13 lat był czołowym tancerzem w jego zespole, tańczył w sztandarowych pozycjach - "Cztery do czterech" Woźniaka, "Adagio" Albinoniego. Ale uważa, że zawód tancerza jest nie tylko krótki i ulotny, ale i niewdzięczny. Miał 27 lat, gdy uległ poważnemu wypadkowi - by zapobiec upadkowi partnerki, opuścił ją sobie na głowę i zmiażdżył dwa kręgi szyjne. Przez 3 miesiące miał niedowład lewej ręki, ale szczęśliwie - udało mu się powrócić do zawodu.

Twórcy filmu, Maria Nockowska i Tomasz Drozdowicz, towarzyszą artyście podczas prób, odwiedzają z nim bliskie mu miejsca, przyglądają się jak pracuje i uczy. Na potrzeby filmu dokonana została rekonstrukcja jednego z najwybitniejszych autorskich dokonań Wesołowskiego - spektaklu "Powracające fale". Równolegle film, wykorzystując dostępne archiwalia, pokazuje drogę artystyczną tancerza, jego młodość, początki kariery, pierwsze spektakle, występy gościnne, pierwsze własne realizacje i najsłynniejsze kreacje choreograficzne. Wesołowski współpracował z takimi reżyserami jak Kazimierz Dejmek, Jerzy Jarocki, Adam Hanuszkiewicz, Izabella Cywińska, Marek Grzesiński.

W 1982 roku objął stanowisko dyrektora baletu w warszawskim Teatrze Wielkim, dziś jest choreografem - rezydentem Polskiego Baletu Narodowego. Za swoich mistrzów uważa Jiři Kyliána i Matsa Eka.

- Jest choreografem, który "myśli nie tylko nogami" - mówiła o nim "Rz" Izabella Cywińska. - Najważniejsza w Emilu jest dobroć. Pamiętam, miałam kiedyś dołek psychiczny, i wypłakiwałam mu się w rękaw - on się do tego znakomicie nadaje. Ma w sobie ogromną ilość ciepła i zrozumienia dla innych. Nie jest egotyczny. Umie zainteresować się życiem innych ludzi.

Obraz pogodnego człowieka, otwartego na innych kreślą także m.in. Marta Fiedler, Maksim Wojtiul oraz Anna Staszak, żona artysty.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji