Artykuły

Bejart po japońsku

Z docierających do mnie informacji wynika, że Agencja Turystyczna (powinno być: Artystyczna) Grand Tour w Łodzi rozpoczęła już kompletowanie listy uczestników baletowej eskapady pod hasłem "Bejart po japońsku". Oprócz bogatych wrażeń artystycznych, zwiedzania japońskiej stolicy, wschodniej egzotyki i atrakcji dalekiej, aczkolwiek szybkiej podróży samolotem czeka nas w miarę umiarkowany wydatek, na który radzę już teraz się przygotować. Zatem do zobaczenia w Tokio dokładnie 8 listopada 2014 r. - pisze Sławomir Pietras w Angorze.

Największy choreograf ubiegłego stulecia Maurice Bejart już od 7 lat nie żyje. Wśród stworzonych przez niego arcydzieł szczególne miejsce zajmuje IX Symfonia Beethovena. On pierwszy odważył się baletowymi środkami wyrazu i zdumiewająco piękną choreografią zmierzyć się z geniuszem wiedeńskiego klasyka. Dotąd dla sztuki tańca dźwięki muzyki symfonicznej Mozarta, Brahmsa, Berlioza, Dworzaka, Czajkowskiego czy Mahlera były niedostępne. Taka była tradycja.

Po raz pierwszy IX Symfonię Beethovena odtańczono na cyrkowej arenie w Brukseli w roku 1964. Sześć lat wcześniej ten niechciany we Francji - swej ojczyźnie - artysta baletu ogarnięty zamysłami twórczymi stworzył własny zespół, nadał mu nazwę "Balet XX wieku" i podbił swą sztuką kilka pokoleń najlepszych tancerzy oraz szerokie kręgi publiczności na świecie.

Umierając, znajdował się w najbardziej ekskluzywnym gronie najwybitniejszych artystów epoki, obok takich tytanów jak Maria Callas, Pablo Picasso, Herbert von Karajan, Igor Strawiński, Pierre Boulez, Igor Ojstrach, Mści-sław Rostropowicz, Krystian Zimerman, Artur Miller, Federico Fellini czy Andrzej Wajda. Po latach klasyką jego bogatego repertuaru stało się Bolero (1961), Romeo i Julia z muzyką Berlioza (1966), Gaite Parisienne (1978), Eros Thanatos (1980) oraz kilka prac późniejszych, kiedy przeniósł się do Lozanny i stworzył nowy zespół i nową szkołę Rudra (w Brukseli nazywała się Mudra).

Wśród gwiazd brukselskiego zespołu było wielu wybitnych Polaków: Wojciech Wiesiołowski (Woytek Lovski), Gerard Wilk, Andrzej Ziemski i Piotr Nardelli. Na dłużej lub krócej do grona tancerzy bejartowskich zaliczali się również Katarzyna Gdaniec, Dariusz Blajer i Waldemar Wołk-Karaczewski. Przez wiele lat najbliżej Bejarta był Piotr Nardelli, nie tylko tańcząc, ale zajmując się działalnością pedagogiczną oraz - asystując Mistrzowi - rejestrowaniem choreografii, aby po autoryzacji otrzymać licencję na ich wystawianie. Z wielkimi sukcesami czyni to do dzisiaj dosłownie na całym świecie.

Niedawno przyszła wiadomość z Tokio, że dokładnie w 50. rocznicę brukselskiej prapremiery IX Symfonii Beethovena odbędzie się w wykonaniu Ballet-Tokyo repryza tego porywającego spektaklu, w którym wystąpi również Ballet de Lousanne oraz soliści, chór i orkiestra Filharmonii Izraelskiej pod dyr. Zubina Mehty. Balet tokijski jeszcze za życia Bejarta tańczył wiele jego choreografii i do dziś propaguje kult zwłaszcza tych arcydzieł, które wymagają wielkiej liczby wykonawców.

Obecnie po fali przetasowań na kierowniczych stanowiskach w zespołach baletowych Europy, począwszy od sierpnia dyrekcję Ballet-Tokyo obejmuje Wladimir Malakow, wybitny tancerz i od wielu lat szef baletu berlińskiego. Wróży to wiele dobrego.

Wraz z łódzką Agencją Grand Tour w pierwszej połowie listopada projektujemy wyjazd do Japonii na jedno z trzech zaplanowanych spektakli tego niezwykłego wydarzenia. Już teraz Piotr Nardelli - który przekazywać będzie bejartowską choreografię - zaprasza nas na próbę generalną, a my jego - na uroczystą kolację po premierze. Obiecał przyjść w towarzystwie najbardziej interesujących gwiazd wieczoru.

Znany nam jest w Polsce od wielu lat uprawiany przez Japończyków kult muzyki Fryderyka Chopina. Często docierają do nas echa japońskich sukcesów teatrów operowych z Europy, zachwycających swym repertuarem pozornie tylko egzotyczną skośnooką publiczność. Obecnie okazuje się, że wrażliwi na sztukę Japończycy przejęli europejski kult baletowej tradycji bejartowskiej.

Z docierających do mnie informacji wynika, że Agencja Turystyczna (powinno być: Artystyczna) Grand Tour w Łodzi rozpoczęła już kompletowanie listy uczestników baletowej eskapady pod hasłem "Bejart po japońsku". Oprócz bogatych wrażeń artystycznych, zwiedzania japońskiej stolicy, wschodniej egzotyki i atrakcji dalekiej, aczkolwiek szybkiej podróży samolotem czeka nas w miarę umiarkowany wydatek, na który radzę już teraz się przygotować.

Zatem do zobaczenia w Tokio dokładnie 8 listopada 2014 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji