Artykuły

Pani Strach gubi różaniec

Kart­ka na drzwiach wyj­ścio­wych wstrząs­nęła na­ro­do­wą pla­ców­ką. Treść: "Uprzej­mie pro­szę o od­da­nie na por­tier­nię Te­atru ró­żań­ca zna­le­zio­ne­go na sto­li­ku w sali TV". I pod­pis: "Strach" - pisze Jan Klata w swoim felietonie w Tygodniku Powszechnym.

Kon­tekst: skan­da­li­zu­ją­cy, bo­le­sny, pa­ra­bluź­nier­czy, pa­ra­no­icz­ny. Groź­by pod­pa­le­nia te­atru, ogień pie­kiel­ny dla ak­to­rów i dy­rek­cji. Co robić z po­ten­cjal­nie alu­zyj­ną kart­ką - wy­zwa­niem, na­po­mnie­niem, przy­ty­kiem, pro­wo­ka­cją? Po­mio­ta­li­śmy się we­wnętrz­nie w grup­ce wy­cho­dzą­cych ar­ty­stów, po czym oso­bi­ście zmiął­łem i wło­ży­łem do kie­sze­ni. Pani por­tier­ka pyta mnie o klu­cze do se­kre­ta­ria­tu. Mówię, że jesz­cze ktoś tam jest, więc klu­czy nie mam. "A mój ró­ża­niec pan ma?". Mo­men­tal­nie ręka moja wę­dru­je do kie­sze­ni dawno nie­no­szo­nej kurt­ki z nie­bacz­nie nie­słusz­nie zmię­tą kart­ką-ogło­sze­niem... oraz do dru­giej kie­sze­ni, gdzie aku­rat znaj­du­je się ró­ża­niec - mój. Czuję ude­rze­nie go­rą­ca. "Prze­pra­szam, a jak się pani na­zy­wa?".

"Strach. A ró­ża­niec mu­siał mi na ob­cho­dzie zgi­nąć, tam gdzie te­le­wi­zor, są fo­te­le, to usia­dłam. Taki na palec, prak­tycz­ny".

"Po­szu­kam". - I bie­giem pod drzwi, nie­po­strze­że­nie roz­wi­jam po­mię­ty skra­wek pa­pie­ru, przy­le­piam z po­wro­tem, i urzą­dzam po­szu­ki­wa­nia na trzy­na­ście fa­je­rek, mo­bi­li­zu­ję kil­ku­na­stu ak­to­rów, gar­de­ro­bia­ne i cha­rak­te­ry­za­tor­ki, żeby zna­leźć ró­ża­niec pani Strach.

Nie udało się. Jesz­cze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji