Artykuły

Dyrektorzy w tym roku są ważniejsi od artystów

Wydarzenia na największych letnich imprezach Europy przyćmiły zawirowania kadrowe. Nas jednak głównie interesują występy Polaków - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Wprawdzie na festiwalu w Salzburgu koncerty odbywają się od ostatniego weekendu, ale do pierwszej ważnej premiery dojdzie dopiero w najbliższą niedzielę. To "Don Giovanni" z Tomaszem Koniecznym w obsadzie.

Udział w tej prestiżowej inscenizacji świadczy, że bas-baryton Tomasz Konieczny robi coraz większą karierę w Europie. Na tym festiwalu zadebiutował dwa lata temu w znakomicie przyjętej inscenizacji "Żołnierzy" Zimmermanna, potem stał się czołowym solistą wiedeńskiej Staatsoper. Teraz wraca do Salzburga, by wystąpić w roli Komandora w "Don Giovannim".

Nie może zabraknąć w Salzburgu Piotra Beczały, który należy do największych gwiazd festiwalu. Przygotowuje szczególnie prestiżowy występ. Po raz pierwszy zaprezentuje się w recitalu pieśni i - co dla nas ważne - wybrał też utwory Karłowicza i Szymanowskiego.

Tegoroczna oferta Salzburga jest niezwykła, liczba znakomitych solistów oraz orkiestr wręcz oszałamia. W ten sposób żegna się dotychczasowy dyrektor Alexander Pereira, który w 2015 r. obejmie kierownictwo La Scali. Na nową posadę zdecydował się tak nagle, że władze Salzburga nie mogły znaleźć następcy i najbliższe dwie edycje w 2015 i 2016 r. zaprogramuje w zastępstwie główny reżyser festiwalu Sven-Eric Bechtolf. On też szykuje obecną premierę "Don Giovanniego".

Zmiany kadrowe nastąpiły i na festiwalu w Bayreuth. Wiosną niespodziewanie, rok przed upływem kadencji, rezygnację złożyła starsza z prawnuczek Richarda Wagnera Eva Wagner-Pasquier. Fundacja zarządzająca festiwalem postanowiła, że samodzielne kierownictwo będzie sprawować dotychczasowa współdyrektorka i najmłodsza prawnuczka Katharina Wagner.

Kontrakt z nią przedłużono do 2020 r., nie decydując się na zaangażowanie doświadczonego menedżera. W dotychczasowym kobiecym tandemie Katharina, która jest reżyserką, zajmowała się jedynie sprawami artystycznymi.

W tym roku w Bayreuth nie będzie premier, głównym punktem programu pozostaje ubiegłoroczna, kontrowersyjna inscenizacja "Pierścienia Nibelunga" zrealizowana przez Franka Castorfa. Nie zobaczymy też w Bayreuth polskich artystów, choć festiwal od kilku lat zabiega o pozyskania i Tomasza Koniecznego, i Piotra Beczały.

Z kolei z festiwalem w Edynburgu żegna się jego szef artystyczny Jonathan Mills. Od października zastąpi go Fergus Linehad, były dyrektor festiwalu w Sydney.

Dla nas jest to ważna zmiana, bo Jonathan Mills bardzo interesował się polską kulturą, zapraszał nasze zespoły i artystów. W sierpniu w Edynburgu wystąpią m.in.: Teatr Pieśń Kozła, Piotr Anderszewski, I Culture Orchestra i Chór Filharmonii Narodowej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji