Artykuły

Maleńka książeczka.

MALEŃKA książeczka w języku francuskim ukazała się po raz pierwszy w 1793 roku. Na pierwszej stronie zawierała taką oto dedykację: "Do pani Hrabiny Sewerynowej z Sapiehów Potockiej. Fani! Łaskawość,z jaką zechciałaś zniżyć Twój talent ku tym ekstrawagancjom dramatycznym,ośmiela mnie złożyć Ci je w darze,a dedykacja,z którą ukazują się one pod Twymi auspicjami,byłaby dłuższa,gdyby nie to,że najwyższa odraza,jaką budzą w Tobie wszelkie pochwały,nakazuje mi już skończyć. Mam zaszczyt,z najgłębszym poważaniem być,o Pani, Twym uniżonym i najbardziej powolnym sługą. - Jan Potocki".

Rok wcześniej zawartość książeczki - sześć frywolnych miniatur dramatycznych zatytułowanych "Parady",wystawiona była w dworskim teatrze księżny Elżbiety z Czartoryskich - Lubomirskiej w Łańcucie,a adresatka dedykacji,Seweryna Potocka,kreowała jedną z głównych ról. Takie były początki kariery scenicznej "Parad". Później widowisko Jana Potockiego - jednego z najbardziej oryginalnych i wszechstronnie wykształconych ludzi Oświecenia,zostało prawie zupełnie zapomniane i nigdy więcej nie zaprezentowane publiczności. Po przeszło 160 latach "Parady" zostały odgrzebane,przez Józefa Modrzejewskiego i wystawione przez Teatr Dramatyczny w Warszawie. Zaskoczenie było ogromne. Toż to perła XVIII-wiecznej komedii,w niczym nie ustępująca wzorom komedii włoskiej,napisana z wdziękiem i smakiem, groteskowa i parodiująca,pełna umowności i słownego humoru (szkoda,że nie zawsze przetłumaczalnego - gra francuskich stów w niektórych wypadkach jest niemożliwa do spolszczenia). W wykonaniu świetnego zespołu Teatru Dramatycznego "Parady" nabrały jeszcze większego uroku, barwności i świeżości,przypominały tradycje komedii dell'arte,dającej aktorom swobodę improwizowania,udawania, zastępowania żywych ludzi maskami. Dodajmy,że w wypadku "Parad" dochodzi jeszcze zamierzona parodia ówczesnego teatru,coraz bardziej skłaniającego się ku dosłowności,oraz w ogóle parodia życia,epoki. Tak to odkryty został Potocki - komediopisarz. Dotychczas znaliśmy go jedynie jako podróżnika,archeologa,historyka Wschodu,astronautę(tak,tak!) oraz autora romansu historycznego "Rękopis znaleziony w Saragossie". Uważałem za celowe podać tych kilka informacji ponieważ przed kilkoma dniami "Parady" zawitały do Olsztyna, zawitały(ho,ho!)prawie wprost z Paryża,gdzie na Festiwalu Narodów zyskały duży sukces i uznanie światowej krytyki.

Odwiedziny Teatru Dramatycznego zawdzięczamy współpracy Warszawy z Olsztynem,która rozwija się coraz pełniej (wystawa XIX-wiecznego malarstwa w Lidzbarku,o której piszemy obok,to również wynik współpracy kulturalnej), obejmując wszystkie dziedziny życia społecznego, gospodarczego i kulturalnego. Szkoda tylko,że urocze scenki Potockiego pokazane zostały tylko jeden raz. Z pewnością arlekinadę "Parad" obejrzałoby więcej widzów niż jest w stanie pomieścić się na jednym spektaklu. Na marginesie nie od rzeczy będzie wspomnieć,że "Parady" zamierzał wystawić Teatr im. S.Jaracza,niestety,jak powiadają,zostały one zastąpione inną sztuką - "Weselem Figara". Szkoda! To,co pokazują w "Paradach":Barbara Krafftówna,Wiesław Gołas(na pewno najlepsza rola),Jerzy Magórski,Wojciech Pokora, Witold Skaruch,Ryszard Szczyciński i Maciej Zaremba -jest nawet w porównaniu z wyszukaną awangardowością niektórych teatrów czymś świeżym,rzadkim,oryginalnym.Ale prócz wykonawców niemniejszą rolę w przedstawieniu gra kulturalna i zrobiona ze smakiem oprawa sceniczna Władysława Daszewskiego,a także muzyka Witolda Rudzińskiego i pantomimy Witolda Borkowskiego. Całość reżyserowała Ewa Bonacka. Wielkie brawa!I zapraszamy zespół na następne występy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji