Artykuły

Łódź. Aktor zwolniony za protest przeciwko "Golgota Picnic"?

Marek Cichucki, który zbojkotował w czerwcu publiczne czytanie sztuki "Golgota Picnic", został wczoraj (5 sierpnia) zwolniony z pracy w Teatrze Nowym. Dyrektor Zdzisław Jaskuła zaprzecza, że wpływ na decyzję miała sytuacja z czerwca. - Nie wchodzą w grę żadne kwestie światopoglądowe - mówi - czytamy w Gazecie Wyborczej - Łódź.

W Teatrze Nowym rozpoczęły się przygotowania do adaptacji powieści Wiktora Jerofiejewa "Akimudy". Cichucki miał grać w spektaklu. Przed rozpoczęciem próby Zdzisław Jaskuła, dyrektor teatru, wręczył mu zwolnienie z pracy. - Zapytałem, czy dobrze to przemyślał. Odpowiedział, że drugi profesor Chazan nie jest mu potrzebny - mówi rozgoryczony aktor. Przyczyną zwolnienia jest "utrata zaufania", do której doszło w trakcie akcji protestacyjnej przeciwko odwołaniu pokazów spektaklu Rodrigo Garcii na Malta Festivalu w Poznaniu. Pod koniec czerwca w budynku Teatru Pinokio zorganizowano publiczne czytanie sztuki. Przed jego rozpoczęciem Cichucki wkroczył na scenę. Tekst określił jako ,,bełkot" i odmówił udziału w głośnej lekturze. Później dołączył do katolickich kontrmanifestantów, którzy przed teatrem czytali bajki.

- Miałem prawo do wyrażenia własnych poglądów. Wsparcie dla spektaklu "Golgota Picnic" było nieprzemyślane i nieprzygotowane. Ten tekst jest zbyt bełkotliwy, żeby w pół godziny przygotować jego prezentację - mówi.

Jaskuła podkreśla, że zwolnienie Cichuckiego nie miało nic wspólnego z kwestiami światopoglądowymi. - Aktor miał prawo protestować przeciwko czytaniu "Golgota Picnic", nie miał jednak prawa zerwać spektaklu i to zachowanie wpłynęło na decyzję. Należy zaznaczyć, że podczas wydarzenia występował jako aktor Teatru Nowego, a nie jako osoba prywatna - argumentuje. - Do czytania zgłosił się dobrowolnie, tekst znał. Mógł się wycofać. Aktor ma prawo złożyć rolę i odstąpić od grania. To, co zrobił podczas czytania było niestosowne wobec widzów i kolegów. I nie mówimy tutaj o światopoglądzie, tylko o etyce zawodowej, uczciwości i profesjonalizmie.

- Nie uważam, żeby moje działanie było nielojalne. Wręcz przeciwnie, mogło pomóc teatrowi - odpowiada Cichucki. - Moje wystąpienie miało charakter zawodowy. Nie powinniśmy czytać byle czego.

Czy w teatrze powinna obowiązywać klauzula sumienia? Cichucki: - Ona już obowiązuje! Każdy aktor może raz w sezonie odmówić przyjęcia roli. I ja z tej możliwości już raz skorzystałem, protestując przeciwko powołaniu na stanowisko dyrektora Teatru Nowego Grzegorza Królikiewicza.

Jaskuła dodaje, że bojkot czytania "Golgota Picnic" nie był jedynym powodem zwolnienia: - Marek Cichucki już wcześniej dostawał upomnienia, decyzja nie została podjęta z dnia na dzień. Spóźniał się, nie przychodził na próby.

Cichucki przyznaje, że raz zwolnił się z próby. - Akurat wtedy, gdy dyrektor zaczął dyscyplinować spóźniających się aktorów. Miałem pracę zarobkową poza teatrem. Poinformowałem o tym asystenta. Inni aktorzy również nie przychodzili na próby wznowieniowe! Za drugim razem zepsuł mi się samochód i dotarłem do teatru na 20 minut przed rozpoczęciem przedstawienia, nie godzinę przed. Cały czas byłem w kontakcie z inspicjentką.

Konflikt skończy się w sądzie pracy. Cichucki: - Dyrektor Jaskuła doradził mi, żebym poszedł do sądu, więc chyba skorzystam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji