Artykuły

Jak zdradzać żonę

Gdyby rzecz traktować w kategoriach instruktażowych, Aleksander Fredro w swojej epoce stałby się mistrzem misternych pouczeń, subtelnych analiz psychologicznych, wreszcie artystą w rozwiązywaniu konfliktów obyczajowych. Dzisiaj zdaje się trudno byłoby mu sprostać tym rolom. Dzisiaj na komedie naszego narodowego prześmiewcy patrzymy trochę przez palce, wprawdzie podziwiając jego kunszt komediopisarski, czując szacunek dla jego zmagań z purytanizmem, bawiąc się zarysowanymi sytuacjami, ale tak, jakbyśmy bawili się, w wieku dojrzałym lalkami z okresu naszego dzieciństwa, przypominając dawne oczarowania, gry, śmiechy, odgrzewając humor, który nie bawi, ale o którym warto pamiętać, że niegdyś nas bawił. Tak mniej więcej przyjmuję dziś Fredrowe zabawy w zazdrość i zdradę, w miłość i nienawiść.

Z podobnym uczuciem czekałem też na "Męża i żonę" w reż. Bohdana Korzeniewskiego. Reżyser, smakosz i znawca przedmiotu, wsławiony m.in. inscenizacją tejże komedii w 1954 r. w Teatrze Kameralnym w Warszawie z takimi aktorami, jak Janina Romanówna, Justyna Kreczmarowa, Jan Kreczmar, czy Czesław Wołłejko dawał gwarancję i tym razem niezłej rozrywki, tak przynajmniej rozumiałem próbę przeniesienia na scenę teatru telewizji "Męża i żony". A jak było? Było różnie, rzecz upraszczając. I dobrze, czy nawet bardzo dobrze i źle, czy nawet bardzo źle. Właściwie typ humoru Fredrowego nieco zbladł, zwietrzył się, sytuacje niegdyś komiczne, drastyczne w swojej wymowie karykaturalnej, dzisiaj zaledwie wzbudzają lekkie zaciekawienie, żeby nie powiedzieć obojętność.

Ale i też nie można wymagać, żeby ostrze komizmu nie stępiło się przez lata. Nie można patrzeć na sztuki Fredry, jak na wiecznie demaskatorskie manifesty obyczajowe. Niczego one dzisiaj nie demaskują, niczego nie odkrywają. Funkcjonują na prawach artystycznego dokumentu epoki i jako takie dopiero dostarczają wiele radości. Fredro, ulegając trochę wpływom francuskiej co śmielszej komedii, nie poprzestaje na tej śmiałości, wprowadza do swojej komedii pierwiastki, które wzburzają umysły zachowawczych obywateli, wzniecają dyskusje i spory, burzą mieszczańską moralność. Bohaterowie "Męża i żony" są dość złożeni, ich romanse toczą się wielotorowo. Nie zadowalają się trójkątami, budują figury bardziej skomplikowane. Pan domu zdradza żonę, żona zdradza pana domu, a służąca zdradza kochanka, przyjaciela pana domu, zdradza pana domu i na dodatek zdradza panią domu. Dochodzi jeszcze romans przyjaciela domu z żoną pana domu i ze służącą. Uffff. Figura ma wiele boków. Sytuacje komediowe zarysowane są klarownie, dramaturgia przejrzysta, konstrukcja komedii odsłania cały mechanizm psychologiczny zdrady. Słowem, z punktu widzenia praw scenicznych, wszystko gra. I charaktery zindywidualizowane, i sytuacje komiczne do przyjęcia, i pointa zgodna z logiką przedstawienia, a jednak coś razi. Co?

Obie panie (Marta Lipińska - Elwira i Jolanta Bohdal - Justysia) w przedstawieniu telewizyjnym za bardzo były podobne do siebie, minoderyjne, krygujące się, utrzymujące się w podobnej tonacji emocjonalnej, co bardzo przeszkadzało w odbiorze różniących ich przecież charakterów. Najgorzej na tym wyszła Lipińska, bo Bohdal sprawiała wrażenie naturalnej w swoim zachowaniu, wdzięcznej, mogła się podobać. Klasą dla siebie był Zapasiewicz w roli męża. Konsekwentny w stylistyce niby powagi. Ciekawy w bogactwie sposobów wygrywania momentów komicznych. I on właściwie trzymał spektakl na przyzwoitym poziomie, bo pozostali aktorzy wciąż wyłamywali się z przyjętej konwencji. I tutaj można mieć pretensje do reżysera, że nie był konsekwentny w interpretacji całego spektaklu. Albo kazał aktorom grać na serio, przywołując przed oczy wiek dziewiętnasty, albo stwarzał dystans do problemów obyczajowych, w każdym razie obie poetyki mieszały się w telewizyjnej inscenizacji. W sumie raz jeszcze przyswoiliśmy sobie dość zgrabne studium psychologiczne miłości, a to niemało.

P.S. Przedstawienie będzie brane uwagę w TTT.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji