Są jeszcze twórcy, dla których popularność nie jest ostateczną wartością
Chwytliwa piosenka "Hera, koka, hasz, LSD" zrobiła niezwykłą karierę w internecie. Jej wykonawczyni Karolina Czarnecka wyprodukowała właśnie do tego utworu teledysk za pieniądze swoich fanów. Klip nie pozostawia żadnych niedopowiedzeń: narkotyki niszczą ciało i duszę - pisze Robert Tekieli w Gazecie Polskiej Codziennie.
11 339 835 odsłon do wczoraj na YouTubie. Niezły wynik jak na cztery miesiące. O Karolinie Czarneckiej usłyszeliśmy po wiosennym Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Zaśpiewała tam piosenkę "Hera, koka, hasz, LSD", która stała się przebojem sieci. Wtedy artystka poprosiła fanów o pieniądze na teledysk. Zebrała je w 24 godziny. Zebrała zresztą dużo więcej, niż było potrzeba - 36 tys. zł. Za pozostałe wyda więc debiutancką płytę, nad którą teraz pracuje.
- Nie jestem drugą Amy Winehouse - mówi Czarnecka.
- A po umieszczeniu mojego występu z festiwalu w sieci otrzymałam setki wiadomości od dzieciaków i fanów nagrania, z których płynął przekaz: narkotyki są fajne. Nie było to moją intencją - mówiła artystka w rozmowie z Onetem. Autorka
nakręciła więc do piosenki "Hera, koka, hasz, LSD" teledysk, który jest bardzo czytelnym przekazem. - Myślę, że nikt teraz nie będzie miał wątpliwości, jak kończy się zabawa z narkotykami. Klip jest przerażający. Przygnębiające twarze ludzi, dołujące wnętrza, monotonia - mówi Czarnecka.
Tekst piosenki łatwo wpada w ucho, choć mówi o rzeczy-
wistości potwornej. Jest luźnym tłumaczeniem piosenki "Heroinę and cocaine" zespołu The Tiger Lillies, powstałej w 1994 r. Tłumaczenia dokonał Roman Kołakowski. Polska wersja ma tak mocny refren, że nawet tragiczna historia młodego narkomana, którą opowiada, nie niweluje sensu powtarzanych w kółko fraz: "Hera, koka, hasz, LSD, ta zabawa po nocach się śni". Dopiero twarze zdegradowanych przez narkotyki ludzi pokazane w teledysku czynią przesłanie artystki całkowicie jasnym. Karolina Czarnecka jeszcze pół roku temu była zupełnie nieznana szerszej publiczności. Ma 23 lata, pochodzi z Białegostoku. Jest studentką Akademii Teatralnej w Warszawie. Wcześniej ukończyła studia aktorskie na wydziale lalkarskim. Występuje w sztukach teatralnych, m.in. u Krystyny Jandy w Och-Teatrze i w spektaklach kabaretowych. Swoją reakcją na pronarkotykową recepcję przeboju wyśpiewanego we Wrocławiu zaskarbiła sobie sympatię wielu ludzi. Widać nie dla wszystkich artystów popularność jest ostateczną wartością. Jeden z wpisów na jej profilu facebookowym oddaje ducha czasów. Po premierze teledysku ktoś skomentował krótko: "Teraz sesja w Playboyu". Wiem, że nigdy nas to nie spotka. Czekam na płytę i recital, droga pani Karolino.