Artykuły

Cicho sza, niech pan nie pyta żony

"Akt równoległy" w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Być może pod lufami Jarosław Tumidajski zdecydował się na reżyserię sztuki "Akt równoległy" Dereka Benfielda. Nie widzę innego wytłumaczenia. Derek Benfield, angielski aktor i dramaturg, popełnił bowiem wyjątkowo banalną farsę. Pomysł miał zaledwie na jeden akt. Do niewielkiego, zacisznego hoteliku na prowincji przyjeżdżają na romantyczny weekend dwie pary kochanków. Zostawili w domu małżonków i oczywiście liczą na szalony seks. Ogłoszenie o hoteliku znaleźli w parafialnej gazetce. Jednak niewiarygodny wręcz pech sprawia, że zarówno mąż, jak i żona przeczytali tę samą reklamę, więc spotkanie jest nieuniknione.

Historie małżeńskich zdrad oglądaliśmy na scenie wiele razy - wciąż to samo rozkopane łóżko, obok bielizna zdarta w miłosnym szale, niecierpliwi kochankowie, ucieczki przez okno, niezdarne kłamstwa. Nie trzeba bardzo się wysilać, aby wprawić w ruch tę maszynerię. Sztukę Benfielda ratuje niebywała, pełna arcyzabawnych i zaskakujących pomysłów reżyseria Tumidajskiego i wspaniałe aktorstwo. Trzeba koniecznie zobaczyć Michała Jarosa jako Rogera - niewiernego męża. Aktor gra wytrawnego uwodziciela i kłamcę, który doskonale wie, jak się zachować na schadzce - od razu zamawia szampana, daje napiwki portierowi. Jego przeciwieństwem jest drugi z wiarołomnych panów niejaki Geoff. Przyznaję, długo zastanawiałam się, kto go gra? Czy w zespole pojawił się nowy aktor? Kim jest tyczkowaty fajtłapa mizernej urody? Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu okazało się, że Geoffa gra Piotr Chys. Znakomita charakteryzacja, specjalny sposób poruszania się, gra twarzy zmieniły go nie do poznania. Zarówno Jaros, jak i Chys precyzyjnie opracowali swoje role. Michał Jaros to roztańczony żywioł, Piotr Chys - hamowana niecierpliwość, trzymany na wodzy komizm.

Najważniejszą postacią sztuki jest jednak portier Ferris - w tej roli rewelacyjny Marek Tynda. W niechlujnie zapiętym, a może rozpiętym uniformie, z którego wyłania się wyraźnie rysujące się już brzuszysko, biega od jednego pokoju do drugiego, jak to w farsie bywa, wchodząc w najmniej dogodnym momencie - przerywa namiętne i... śmiałe igraszki pań. Z talentem za każdą usługę kasuje pieniądze, pełen werwy kuśtyka o laseczce (na próbie aktor naciągnął sobie ścięgno). Gra z dystansem do roli, z przymrużeniem oka.

Panom dzielnie sekundują Katarzyna Z. Michalska jako Sally oraz Katarzyna Dałek jako Helen.

Przez dwie godziny mkniemy jak w diabelskiej kolejce lub na karuzeli, która pędzi coraz szybciej. Świetnie dobrana muzyka buduje rytm przedstawienia. Pomysły reżyserskie nie byłyby możliwe do zrealizowania, gdyby nie scenografia Mirosława Kaczmarka. Ponieważ w farsie oprócz łóżka ważnym elementem są zwykle drzwi, przez które wpadają i wypadają bohaterowie, zbudował ich po jednej i drugiej stronie sceny kilkoro. Mnożą się i piętrzą nieprawdopodobne sytuacje, tak jak i mnożą drzwi. Jednocześnie nie oglądamy gradami. Po jednej stronie sceny mamy zielony, skromnie umeblowany pokój, po drugiej niebieski -identyczny. Między nimi maleńka lada portierni, w której króluje Ferris.

Kiedy na koniec sztuki wszyscy się spotykają, Roger chce wiedzieć: Co moja żona robiła sama w hoteliku na prowincji? Sekunduje mu dociekliwy Goff i też pyta: I co moja żona tu robiła? Przytomny Ferris radzi: Na miejscu panów bym ich o to nie pytał.

Na spektaklu przedpremierowym w piątek pojawili się dumni z utalentowanej córki Dorota Kolak i Igor Michalski. To już trzecie pokolenie rodu Michalskich błyszczy w zespole Teatru Wybrzeże.

Farsa trwać będzie na scenie, dopóki nie umrze w nas pragnienie zapomnienia, oderwania się na chwilę od codziennych trosk i kłopotów. Ale trochę szkoda, że to, co zobaczyliśmy, znamy na pamięć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji