Artykuły

Festiwale w Edynburgu: wrzenie przed referendum niepodległościowym w Szkocji

Artyści na słynnych imprezach w stolicy Szkocji nie mogli zlekceważyć najważniejszej być może w historii ich kraju debaty. Skoro ma powstać nowy kraj, potrzebne są mu nowe mity założycielskie, nowi bohaterowie i epopeje narodowe - pisze Joanna Derkaczew-Crawley w Gazecie Wyborczej.

"Nikt, absolutnie nikt nie będzie rządził Szkocją lepiej niż ludzie, którzy żyją i pracują w Szkocji" - mówił premier Szkocji Alex Salmond (Szkocka Partia Narodowa) w telewizyjnej debacie przed zaplanowanym na 18 września referendum. Głosowanie, które ma się odbyć w 700. rocznicę zwycięstwa Szkotów nad Anglikami w bitwie pod Bannockburn, to wynik politycznych ruchów wzmagających się w Szkocji od lat 90. Jednak dopiero dwa lata temu władze regionu zdecydowały się podjąć procedurę, która prowadzi do wystąpienia ze Zjednoczonego Królestwa.

Artyści na tegorocznych festiwalach w Edynburgu - czyli na zbierającym tysiące drobnych, eksperymentalnych produkcji Edinburgh Festival Fringe oraz na prezentującym wielkoformatowe spektakle uznanych artystów Edinburgh International Festival - nie mogli zlekceważyć tej najważniejszej być może w historii ich kraju debaty. Postawili przed sobą zadanie - skoro ma powstać nowy kraj, potrzebne są mu nowe mity założycielskie, nowi bohaterowie i epopeje narodowe.

Kto bowiem chciałby mieć za "pieśń o ojczyźnie" tekst, który obecnie "szkocką sztuką" nazywają przesądni aktorzy (wymówienie prawdziwego tytułu ma przynosić pecha) naznaczonego zdradami, klęską i szaleństwem "Makbeta"?

Za słabi na mit

Zadanie podjęła m.in. Rona Munro, szkocka pisarka znana także jako scenarzystka popularnych seriali (m.in. "Doktor Who"). Na zamówienie EIF stworzyła sagę "James Plays" poświęconą królom szkockim rządzącym w latach 1406-88. Kto jednak spodziewał się eposu o heroizmie władców z dynastii Stuartów, ten bardzo się zdziwi. "James I: The Key Will Keep the Lock", "James II - Days of Innocence", "James III - The True Mirror" - to mroczna, rozpisana na ośmiogodzinny sceniczny miniserial opowieść o Szkotach, którzy nie są zdolni do utrzymania ojczyzny. Każdy kolejny król w tym równie krwawym jak "Gra o tron" widowisku okazuje się coraz bardziej miękki, zniewieściały, zakochany we własnych traumach. Podczas gdy Jakub I (postawny James McArdle) pisze wprawdzie wiersze (to jemu przypisuje się autorstwo wspaniałego poematu "The Kingis Quair"), ale potrafi jeszcze po barbarzyńsku zarżnąć przeciwnika czy zgwałcić młodą żonę, jego syn Jakub II (chłopięcy Andrew Rothney) będzie płaczącym po nocach mięczakiem, a wnuk Jakub III (Jamie Sives) będzie już homoseksualistą, co reżyserka Laurie Sansom postanowiła podkreślić, ubierając go w szatki prosto z berlińskiej Gay Pride.

Ta absurdalna wizja dziejów zwieńczona jest osobliwie. Sofie Grabol (znana z duńskiego serialu "The Killing") w roli żony Jakuba III Małgorzaty duńskiej pod koniec ostatniej części staje twarzą do publiczności. Światła na sali zapalają się, wydobyci z mroku widzowie spoglądają po sobie, podczas gdy Grabol zaklina, by wzięli wreszcie odpowiedzialność za swój kraj. To wygłoszone przez cudzoziemkę wezwanie miałoby może sens, gdyby nie to, że Dunka przemawiała do morza siwych głów - średnia wieku na spektaklach EIF to 60 lat. Jedyne zaś, co jasno wynikało z koprodukcji National Theatre of Scotland i National Theatre of Great Britain, to przekonanie, iż starsi zawsze zawodzą młodych. Każdy kolejny król nienawidził syna i zostawiał mu kraj w jeszcze gorszym stanie. "The James Plays" to w istocie saga o zdradzie międzypokoleniowej.

Może każda tradycja to z definicji brzemię, a samodzielny naród powinien patrzeć raczej w przyszłość, niż szukać oparcia w przeszłości i epickich, ale jednak kiczowatych opowieściach w rodzaju filmu "Braveheart" (ach, ten okrzyk "Freedom!" torturowanego Mela Gibsona w roli Williama Wallace'a)?

Wszystko się kojarzy

Sprawę referendum podjęli także młodzi artyści na Fringe'u. W znanym z promowania nowej dramaturgii Traverse Theatre Orla O'Loughlin wystawiła "Spoiling" (Psując) Johna McCanna. Obywatele powiedzieli "tak", Szkocja odłączyła się od królestwa, a ciężarna minister spraw zagranicznych Fiona (Gabriel Quigley) ma właśnie wygłosić swoje pierwsze przemówienie do narodu. Odmawia jednak wykorzystania gładkiego tekstu przygotowanego przez doradców. Fiona nie chce przyznać, że Szkocja - choć niepodległa - ciągle jednak zamierza utrzymać ścisły związek z Wielką Brytanią. Woli dobitnie podkreślić suwerenność, nie potrafi jednak znaleźć właściwych słów i metafor. Ze swoim sekretarzem przez całą sztukę gubią się w niezręcznych porównaniach, w końcu zaś zapisują w finalnej wersji przemowy: "Niech nasze kraje rozdzieli fiord - głęboki, ale na tyle wąski, byśmy nadal widzieli się z przeciwnych brzegów. Fiordy powstają, gdy topnieją lody, a woda w nich jest zawsze czysta. Obyśmy mogli pić ją wszyscy".

Inni artyści potraktowali temat mniej poetycko. W "Split Decision" satyryk Keir McAllister przedstawił Szkocję i Brytanię jako rozwodzącą się parę. Szkocja to pijany osiłek, Brytania to wyniosła, pyskata dama. Jedyne, co trzyma ich razem, to zamiłowanie do whisky oraz fakt, że ona bez niego nie potrafiłaby uruchomić samochodu. David Hayman w monologu Chrisa Dolana "The Pitiless Storm" przedstawia z kolei polityka, który prze do niepodległości Szkocji nie tyle z potrzeby serca, ile z nadziei na karierę w nowych strukturach.

W przedreferendalnej atmosferze nawet spektakle nieodnoszące się wprost do głosowania łatwo potraktować jako aluzję - tak odebrano np. tytuł spektaklu londyńskiej grupy Ridiculusmus: "The Eradication of Schizophrenia in Western Lapland" (Likwidacja schizofrenii w zachodniej Laponii). Jednocześnie wielu autorów zajęło się tematem lojalności, zdrady i niszczącego braku zaufania.

rUK, cUK, fUK - aye!

Szkockie władze twierdzą, że doskonale poradzą sobie bez Wielkiej Brytanii. Czym jednak będzie Wielka Brytania bez Szkocji? Już sama nazwa United Kingdom nastręcza trudności. Bo jakież to królestwo miałoby być w tej nazwie zjednoczone? Wielka Brytania też odpada, skoro nowe państwo będzie miało w posiadaniu tylko połowę wyspy Brytania. Co zatem? Bo przecież nie Little Britain (jak tytuł frywolnego serialu komediowego BBC)? W oficjalnych dokumentach pojawiało się kilka propozycji. "rUK - the rest of UK", skrót od dawna używany na szkockich uniwersytetach, by odróżnić, kto jest Szkotem, a kto tylko Brytyjczykiem. "cUK - continuing UK". Najbardziej sensowne byłoby "future UK" lub "former UK", jednak skrót fUK, niestety, jest w angielszczyźnie niefortunny. Z kolei wszelkie formy ze słowem "Anglia" nie spodobają się w Walii i Irlandii Północnej.

Brak Szkotów w parlamencie brytyjskim zaowocuje nowym układem sił między partiami - znaczną przewagę mieliby w takiej sytuacji uzyskać torysi i populiści. A co ze sportem? W rugby i futbolu każda część UK ma swoją reprezentację, ale na olimpiadzie w Londynie Szkoci zdobyli dla Wielkiej Brytanii 14 medali. Czy z Edynburga do Londynu będzie trzeba podróżować z paszportem? Czy zmieni się prefiks w numerach telefonów? Co z walutą i długiem publicznym? Komu przypadną złoża ropy na Morzu Północnym? A północne bazy łodzi podwodnych z bronią nuklearną? Czy Irlandczycy z Belfastu nie pójdą za Szkotami?

Wśród pytań, co stanie się, gdy Szkoci zagłosują "aye" (tak), są także sprawy kulturowej tożsamości. Komicy jak Billy Connolly czy Frankie Boyle przestaną być podawani za przykład słynnego "brytyjskiego humoru". Filmów Danny'ego Boyle'a, np. "Trainspotting", londyńczycy będą musieli szukać w dziale "kino zagraniczne". Jakie obywatelstwo przyjmą gwiazdy, jak Ewan McGregor albo agent 007 Jej Królewskiej Mości sir Sean Connery? Czy napisany w edynburskich kawiarniach (Elephant House, Nicolson's Café) "Harry Potter" będzie od teraz klasyką szkocką? Podobnie jak napisane przez Szkotów: "Piotruś Pan", "Wyspa skarbów", "Ivanhoe" oraz cały skrajnie londyński cykl o Sherlocku Holmesie?

Podczas gdy Szkoci przygotowują się do nowej sytuacji, Brytyjczycy wstrzymują oddech z nadzieją, że nigdy nie będą musieli szukać na te pytania odpowiedzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji