Artykuły

Ciotunia

W tej wspanialej, obfitującej w klejnoty o nie przemijającym, nie­zniszczalnym blasku, spuściźnie komediowej, jaką pozostawił nam Aleksander Fredro, istnieją oczy­wiście także twory nieco mniejsze­go kalibru - zdradzające pewną niedoskonałość konstrukcji drama­tycznej, bądź też pozbawione już dla nas eksplozywnej siły humo­ru: nadgryzione, jak to się mówi, nieubłaganym "zębem czasu". Nic bowiem nie starzeje się tak szyb­ko jak humor - zwłaszcza humor związany ze śmiesznością pewne­go obyczaju, pewnych wyobrażeń czy przesądów, charakterystycz­nych dla danej epoki. Kiedy od­mienia się rzeczywistość, kiedy przekształcają się obyczaje - wówczas znika również powód do śmiechu...

Tak się po trosze dzieje z "Cio­tunią". Tytułowa postać tej kome­dii, to stara panna, która zacho­wała pretensje młodej kobiety i wyobraża sobie, że wciąż jeszcze może liczyć na podboje licznych serc męskich. Temat ulubiony w epoce Fredry, kiedy to w specyfi­czny sposób kształtował się "sta­tus" kobiety i kiedy tzw. staropa­nieństwo było czymś wstydli­wym: uważano wówczas, że wy­łącznym przeznaczeniem kobiety jest zamążpójście - i to możliwie wczesne: niewiasta, której z racji niedostatków urody, wdzięku czy też po prostu, braków mająt­kowych, nie udało się w odpo­wiednim czasie złapać męża, po­winna była uznać z pokorą swoją niższość, iść do klasztoru, czy stać się totumfacką w domu szczęśliw­szej krewniaczki lub "dobro­dziejki". Osoba płci żeńskiej, któ­ra przekroczywszy pewien limit wieku, wciąż jeszcze żywiła jakieś nadzieje matrymonialne, stawała się nieodmiennie przedmiotem żar­tów i drwin - czasem nawet dość okrutnych...

Oczywiście, Fredro jest zbyt głę­bokim umysłem i ma za wiele kul­tury, by poprzestać tylko na ta­kim, rubasznym i czysto "kalen­darzowym" dowcipie. Komizm je­go bohaterki wynika nie tylko z faktu, że pozostała mimo swej pięćdziesiątki, w stanie dziewictwa (a pamiętajmy, że lat pięćdziesiąt wówczas, to był już wiek sędziwy!)

- ale i z tej afektacji i pretensjo­nalności: są to więc cechy głębsze, cechy charakteru, które mogą wy­stępować także i dzisiaj - i także i w naszej epoce stanowić obiekt wesołości czy nawet ostrzejszego sarkazmu.

Zresztą w "Ciotuni" odnajduje­my także elementy głębszej satyry społecznej: dotyczy ona intere­sowności, tchórzostwa, małodusz­ności pozostałych postaci tej ko­medii - grona pasożytów, którzy korzystają bez skrupułów z gościn­ności młodej, pięknej i majętnej wdówki i starają się upiec własną swą pieczeń. Są tu nawet akcenty polityczne, odnoszące się do ów­czesnej sytuacji kraju, cierpiącego pod obcymi zaborami, aluzje do bohaterów niedawnych walk o wolność, zmuszonych do ukrywania się przed prześladowcami... Ale te elementy w sztuce są zbyt zawoalowane (ze względu na ówczesną cenzurę), by doszły w pełni do świadomości dzisiejszych odbiorców.

Sztuka obfituje w wiele komicz­nych sytuacji, odznacza się jak zawsze u Fredry, świetnym jędr­nym i poetyckim językiem: na pe­wno jednak nie należy do rzędu takich arcydzieł, jak "Zemsta". "Śluby panieńskie", czy "Mąż i żona". Jest to też utwór dość rzad­ko grywany na naszych scenach.

Teatr Polski, wystawiając obec­nie "Ciotunię", postarał się o da­nie tej komedii pięknej oprawy. Znakomita scenografka Teresa Ro­szkowska, z wdziękiem i kulturą plastyczną uformowała przestrzeń sceniczną, a nade wszystko stwo­rzyła znakomite kostiumy: zwłasz­cza kostiumy afektowanej Małgo­rzaty - owej "Ciotuni", to istny majstersztyk. Zresztą i gra Justy­ny Kreczmarowej, występującej w tej roli uderza weną komiczną, bujnością temperamentu scenicz­nego: jest to istotnie najlepsze osiągnięcie aktorskie w tym spek­taklu. Co zasługuje na specjalne podkreślenie, to przezwyciężenie przez artystkę zdawkowego sche­matu "starej panny z kalendarza" - jędrność, krwistość autentycz­nego charakteru. Warto więc za­poznać się z tą "Ciotunią"...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji