Artykuły

Opole. "Szpak Fryderyk" zaczyna sezon w lalkach

To przede wszystkim znakomita opowieść o przyjaźni i o tym, że nie można zamykać się na drugiego człowieka - tak o sztuce "Szpak Fryderyk" mówi reżyser spektaklu Paweł Aigner. Przedstawienie otworzy sezon w opolskim Teatrze Lalki i Aktora. Premiera już 7 września.

"Szpak Fryderyk" to historia dwojga starszych, nieco dziwacznych i z całą pewnością samotnych ludzi. - Pani Maier stworzyła własny świat, który krąży wokół myszy i szczurów. Samotność pana Hubera przejawia się w jego fascynacji ptakami. Zbliża ich do siebie pewna niezwykła sytuacja: szczury zaopiekują się chorym szpakiem - opowiada reżyser Paweł Aigner.

Tak zaczyna się niezwykła historia, która otworzy sezon w opolskim Teatrze Lalki i Aktora. Dlaczego zdecydowano się właśnie na "Szpaka Fryderyka" autorstwa Rudolfa Herfurtnera? - To dramat, który znakomicie sprawdza się w teatrze lalek. Budowany tam świat wyrasta z idei teatru przedmiotu, który jest nam bardzo bliski - tłumaczy Alicja Morawska-Rubczak, kierownik literacki opolskiego teatru. - Jednocześnie szukamy tekstów skierowanych do dosyć młodych odbiorców, które niosą za sobą treści współcześnie ważne. A ważne jest to, by w tym, co brzydkie, doszukiwać się piękna, odgrzebywać je w zapomnianym świecie - dodaje.

Scenografia z antykwariatu

Ten zapomniany świat będzie po części ilustrowała niezwykła scenografia. Jej bazą są bardzo stare przedmioty, wynalezione przez artystów w antykwariacie. - Z tego świata, przyprószonego strychowym kurzem, wyłoni się drugi świat tworzony przez multimedia, a więc wizualizacje i mappingi. Chcemy, aby nadały dodatkowy sens interpretacyjny przedstawieniu i nie były jedynie zabiegiem przyciągającym dziecięce oko - podkreśla Morawska-Rubczak.

W trwającym blisko godzinę przedstawieniu zagra dwoje aktorów. - Nie wiem, jaki będzie finał naszej pracy, jednak z pewnością mogę powiedzieć, że samo budowanie spektaklu było dla mnie wyjątkowym wydarzeniem. Pierwszy raz tworzyłam przedstawienie całkowicie od zera, i to w tak spokojnej atmosferze - mówi Mariola Ordak-Świątkiewicz, która wcieli się w Panią Maier. - Dużo czasu poświęciliśmy na analizowanie naszych postaci. Jednak nie pracowaliśmy jedynie w teatrze. Pojechaliśmy także do antykwariatu, aby tam pooglądać stare rzeczy, zainspirować się nimi oraz panującą tam atmosferą.

Drugie dno

- Cały czas prowadzimy dialog, dlatego ten spektakl to spore wyzwanie, pomimo że tekstu jest niewiele - zaznacza z kolei aktor Andrzej Mikosza. - Domyślam się, jak "Szpaka Fryderyka" mogą odebrać najmłodsi. Jestem jednak bardzo ciekawy, jakie przemyślenia na temat spektaklu będą mieli dorośli widzowie.

Bo jak zaznacza reżyser, spektakl przeznaczony jest nie tylko dla młodych widzów. - W całej historii jest drugie dno interpretacyjne. To przede wszystkim znakomita opowieść o przyjaźni. I o tym, że nie można zamykać się na drugiego człowieka - mówi Aigner.

Premiera spektaklu odbędzie się w niedzielę 7 września o godzinie 17 na małej scenie OTLiA.

Na zdjęciu: projekt scenografii Pavla Hubički do spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji