Artykuły

Wkrótce otwarcie Teatru Szekspirowskiego

- Dawno nie pracowałem w teatrze. Teatr się odmienił. Z tamtą dawną widownią znajdowałem porozumienie. Ale te czasy się skończyły. Teraz jest inna widownia. Nie wiem, jak by się z nią spotkać. Ale może w tych murach mi się uda? Trzeba by wystawić coś Szekspira - rozmowa z Andrzejem Wajdą o Gdańsku, architekturze i Gdańskim Teatrze Szekspirowskim, którego otwarcie zaplanowano na 19 września.

Po otwarciu Europejskiego Centrum Solidarności Gdańsk czeka wkrótce druga taka uroczystość: otwarcie siedziby Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. 19 września o godzinie 21.30 rozpocznie się widowisko "Artystyczne oblężenie", w którym pojawią się m.in. hiszpańscy fechmistrzowie i Akrobatyczny Teatr Tańca Mira Art. Organizatorzy zaplanowali także "triumfalny przemarsz gdańszczan przez teatr".

Wrześniowe otwarcie teatru spowodowało, że na ten miesiąc został przesunięty Festiwal Szekspirowski. Rozpocznie się on 27 września, potrwa do 5 października. Wcześniej w siedzibie teatru odbywać się będą imprezy Tygodnia Brytyjskiego, którego gościem będzie m.in. teatr Shakespeare's Globe. Andrzej Wajda nakręci film dokumentalny o przybyciu aktorów tego teatru do Gdańska.

Rozmowa z Andrzejem Wajdą o Gdańsku, architekturze, Gdańskim Teatrze Szekspirowskim i pomyśle wyreżyserowania tu sztuki Szekspira:

Rozmawiamy na dziedzińcu praktycznie już ukończonego Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Dwa dni wcześniej był Pan wśród gości otwarcia Europejskiego Centrum Solidarności...

- Gdańsk jest prawdziwie szczęśliwym miastem. To wszystko się tutaj udaje. Normalnie rzecz biorąc, ktokolwiek przedstawiłby w innym mieście taki projekt jak Gdański Teatr Szekspirowski, jego pomysł zostałby oprotestowany z góry do dołu.

No... dyskusje i spory na temat Teatru Szekspirowskiego rozgorzały i u nas.

- Ale jednak można było wybudować w Gdańsku coś takiego, co jest inne, niewidziane. Tak samo jak pokryta blachą kortenową fasada Europejskiego Centrum Solidarności. Ta elewacja jest bardzo poruszająca. A wewnątrz ECS panuje zupełnie inna, przyjazna atmosfera. Tak jak i we wnętrzu Teatru Szekspirowskiego. Kiedy widzę te balkony wokół sceny, już bym chciał być w tym teatrze. Pojawiła się w Gdańsku ciekawa nowa architektura. Pojawiła się dzięki temu, że organizowane są konkursy, w których wybiera się coś najlepszego. Architekci poszukują dzisiaj takich miejsc. Wybudować coś w Gdańsku ma dzisiaj znaczenie.

Zgodziłby się Pan z tym, że ECS i Teatr Szekspirowski wprowadzają nową jakość do Głównego Miasta, które - jak wielu dziś mówi - jest mało udaną atrapą przeszłości?

- Mielibyśmy dzisiaj rekonstruować budynek, w którym niegdyś grali aktorzy angielscy? W tamtym czasie teatry nie miały swoich budynków. W Gdańsku grali w szkole fechtunku. Jej siedziba stała w tym miejscu, gdzie dziś znajduje się Gdański Teatr Szekspirowski. To jest właśnie piękne i wzruszające, że część murów z tyłu to te same mury, które widnieją na dawnych sztychach przedstawiających Gdańsk. Ja jestem tą realizacją zachwycony. A jeszcze przecież czeka nas otwarcie w Gdańsku Muzeum II Wojny Światowej. Jeszcze inna idea, bo zasadnicza część jego siedziby zostanie ukryta pod ziemią. Dobrze, że Gdańsk szuka dla siebie miejsca w kulturze. To zawsze było dobre miejsce dla takich pomysłów. Prawdopodobnie to dlatego w tym właśnie mieście powstała Solidarność. Tutaj było blisko świata. Dzięki temu żyli tutaj odważniejsi ludzie, z większą wyobraźnią. I to nie intelektualiści, tylko robotnicy, budujący statki. Tworzy się coś takiego i potem to płynie po morzu do dalekiej Ameryki. Aha, to znaczy, że gdzieś tam ta Ameryka jest (śmiech). Inspiruje to wyobraźnię. Nie wzięło się z przypadku, że Gdańsk robi za kolebkę naszej obecnej wolności.

Towarzyszy Pan powstawaniu Teatru Szekspirowskiego od dawna, jako organizator różnych artystycznych happeningów. Po otwarciu nie chce Pan tu stworzyć czegoś innego?

- Pierwszy raz oglądam to miejsce. Dawno nie pracowałem w teatrze. Teatr się odmienił. Czasem wydaje mi się, że przychodzi do niego inna widownia. Z tamtą dawną znajdowałem porozumienie, bo ona dobrze wiedziała, dlaczego mogę robić jedne sceny, a nie mogę innych, bo goni mnie cenzura. Oni to wiedzieli i to porozumienie było dla teatru piękne. Ale te czasy się skończyły. Teraz jest inna widownia. Nie wiem, jak by się z nią spotkać. Ale może w tych murach mi się uda? Trzeba by wystawić coś Szekspira. To fantastyczne, że jest tu na przykład taki dziedziniec, który można obejść dookoła. A jeszcze schody, wejścia, wyjścia...

Naprawdę myśli Pan o wyreżyserowaniu tutaj Szekspira?

- Myślę o tym. Tylko wie pan, w moim wieku trzeba się liczyć z tym, że nie zawsze będę miał siły. A jednak Szekspir wymaga prawdziwej energii. Żeby zmierzyć się z Szekspirem, trzeba mieć na to siłę (śmiech).

Na zdjęciu: Jerzy Limon, dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego i Andrzej Wajda w Gdańsku, marzec 2013 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji