Artykuły

Masztalski vs. Piekarska o bluzgach Strzępki

- Mowa nienawiści zasługuje na potępienie, a Piekarska daje lajka - pisze dyrektor teatru Ad Spectatores. - Zastanawiam się tylko, dlaczego Macieja Masztalskiego tak zabolał język Strzępki i moja postawa, a to, co się dzieje w Teatrze Polskim, nie sprowokowało jego reakcji - odpowiada Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Kiedy Janusz Korwin-Mikke policzkował Michała Boniego w pałacyku polskiego MSZ, elity świata cywilizowanego zadrżały w posadach. Przez mainstreamowe media przetoczyła się fala krytycznych komentarzy o kolejnej przekroczonej granicy.

Nie miałem wtedy wrażenia, żeby się stało coś szczególnego. Jak świat światem ludzie się policzkowali i będą to robić dalej. Dowcip polega na tym, by nie było na to zgody.

Każda forma mowy nienawiści zasługuje na potępienie. Tolerowanie podobnych zjawisk może być i jest niebezpieczne. Tak też się stało i w przypadku policzkującego, w stylu filmów Bunuela, Janusza Korwin-Mikkego. Mówiono wszem i wobec, że podobne zachowania tolerowane nie przystoją osobie publicznej, jaką z całą pewnością jest polityk. Czytałem o tym w "Gazecie Wyborczej", słyszałem w TOK FM.

Gdy pobito czarnoskórego mężczyznę z Francji na jednej z wrocławskich ulic, a jeden z rodzimych taksówkarzy nie chcąc pomóc, zwyzywał człowieka od czarnuchów, reakcja mediów była natychmiastowa. I słusznie. Lekceważenie podobnych zachowań zaprowadziło Europę na kraj przepaści. Niedawno minęło 75 lat od tamtych wydarzeń i Boże broń nas przed powtórką.

Kiedy w "Gazecie Wrocławskiej" ukazała się seria artykułów negatywnie przedstawiających wrocławskich Romów, reakcja dolnośląskiej felietonistki Magdy Piekarskiej była błyskawiczna. "Gazeta Wrocławska posługując się rasistowskimi etykietkami, prowokuje do nienawiści. Nie ma na to zgody!" To lid tekstu Magdy Piekarskiej. Pamiętam, co wtedy myślałem: na mowę nienawiści, obrażanie, rasizm, przemoc, nietolerancję miejsca być nie może!

Kiedy Monika Strzępka zamieściła na swoim Facebooku post skierowany do przewodniczącej sejmiku dolnośląskiego, pani Magda wcisnęła ikonkę "lubię to". Dla niezorientowanych - tekst Moniki był mniej więcej taki: "Ty pizdo niemyto, bierz męża i wypierdalaj do Brukseli", czy jakoś tak.

Dzień później usłyszałem w TOK FM, jak redaktor Patrycja Wanat pytała w rozmowie z Krzysztofem Mieszkowskim, czy ta wojenna retoryka Strzępki aby nie za mocna. W tym samym dniu ukazał się wywiad z reżyserką we wrocławskiej "Wyborczej", gdzie Magda Piekarska pyta: "Mocno pani uderzyła. Barbara Zdrojewska mogłabyby odpowiedzieć procesem na inwektywy wobec niej. Nie żałuje pani?"

Znam Magdę Piekarską osobiście, lubię ją i cenię, tym bardziej nie mogę pojąć, co się stało. To już nawet nie hipokryzja, to nawet nie stosowanie podwójnej moralności. Niekonsekwencja? Może schizofrenia? Nie wiem. Wiem tylko, że mnie to potwornie zdołowało. Dla jasności, nie widzę różnicy pomiędzy stwierdzeniem "Ty czarnuchu", a "Ty pizdo niemyto". Nie widzę jej, bo jej nie ma. Nie widzę różnicy między słowami "Bić Żyda", a "wypierdalać", choćby miał wypierdalać nie wiadomo kto. "Wypierdalać" to "wypierdalać" i nieistotne, kto ma wypierdalać - Żyd, Polak czy Rom.

Monika Strzępka sama się wykluczyła z dyskusji i oczekiwałem od braci dziennikarskiej zdecydowanej reakcji, tak jak we wcześniejszych przypadkach. Oczekiwałem i się doczekałem "lubię to" od pani Magdy. By było smaczniej, post Moniki Strzępki na profil pani Magdy wlepiła inna lokalna dziennikarka Dagmara Chojnacka - jej komentarz brzmiał tak: "Wow! Widziałaś to?"

Na koniec mam propozycję korekt do poszczególnych tekstów i wypowiedzi. Przede wszystkim trzeba zapytać Janusza Korwin-Mikkego, czy jego wojenna retoryka aby nie za mocna; człowieka, który pobił faceta z Francji z powodu koloru skóry, musimy koniecznie zapytać, czy aby nie przesadził, no i oczywiście, czy się nie boi procesu. Taksówkarzowi, który zwyzywał tego samego człowieka od małp, należy założyć profil na Facebooku i "lajkować" jak leci.

Naprawdę nie rozumiem tego, co się stało, bo jedno wiem: na pewno stać się powinno zupełnie inaczej.

***

Magda Piekarska, Gazeta Wyborcza Wrocław:

Nie używam wulgaryzmów i jestem przeciwna ich stosowaniu w debacie publicznej. Co może zabrzmieć paradoksalnie, jako że na łamach "Wyborczej" i na Facebooku wyraziłam zrozumienie dla wypowiedzi Moniki Strzępki, która zaatakowała polityków rozmontowujących Teatr Polski. Ale to pozorny paradoks - Strzępka nie zamierza brać udziału w publicznej debacie. Idzie na wojnę z politykami. I używa języka wojny, a nie dyplomacji.

Maciej Masztalski powinien wiedzieć, jak często w historii artyści używali wojennej retoryki wobec silniejszych polityków. A skąd dziś wojna o politykę kulturalną? Stąd, że mimo niekończących się debat i kulturalnych protestów, nie udało się doprowadzić do zmiany na lepsze, czego efekt mamy dziś w Teatrze Polskim.

Wyrażając zrozumienie dla Strzępki, wystawiłam się na strzały, tym bardziej, że łatwo i zawsze słusznie będzie napisać, że nieładnie jest wulgarnie się odzywać. Zastanawiam się tylko, dlaczego Macieja Masztalskiego tak zabolał język Strzępki i moja postawa, a to, co się dzieje w Teatrze Polskim, nie sprowokowało jego reakcji. Można się spierać, czy artystom "wolno więcej", jak mówił Maleńczuk, ale nie pozwalać, żeby awantura o to, że Monika Strzępka brzydko się wyraża, przesłaniała istotę sprawy.

Jako manipulację traktuję postawienie znaku równości między rasistowskimi postawami wobec Romów a emocjonalnym, okraszonym przekleństwami komentarzem do postawy samorządowców. Wtedy stawałam w obronie słabszych i poniżanych, tak jak teraz, stając w obronie teatru i artystów, których los zależy od polityków. To politycy są bowiem stroną silniejszą w tym sporze, to oni powołują i odwołują dyrektorów, decydują o budżetach. Artyści zawsze stoją wobec nich w pozycji petentów. Próbując odwrócić te relacje, Maciej Masztalski, którego lubię i cenię, popełnia logiczny błąd.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji