Romeo i Julia, energia i wrażliwość
- Mam młodzieńczą energię przypisaną do tej postaci - deklaruje Jakub Sokołowski. - Julię obdarzam swoją wrażliwością - mówi Karolina Chapko. Z odwórcami Romea i Julii w szczecińskim Teatrze Polskim rozmawia Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Teatr Polski wystawił w sobotę premierę "Romea i Julii 1939" (...) Parę tytułowych kochanków gra gościnnie dwójka młodych aktorów z Krakowa - Jakub Sokołowski i Karolina Chapko (jeśli obowiązki jej nie pozwolą, zastępowaćją będzie Marta Uszko z Teatru Polskiego).
Dziś trudno o amantów
Ewa Podgajna: Jakie cechy Romea ma pan w sobie?
Jakub Sokołowski, absolwent PWST w Krakowie, debiutuje: Mam młodzieńczą energię przypisaną do tej postaci. Ale nie mam tej cechy, która jest odpowiedzialna za to, że Romeo zabija Tybalda. Ja mam dużo logiki w sobie.
Pierwsza miłość jak przebiegła?
- Miałem 17 lat. Cztery lata byłem zakochany. Było pięknie, teraz to gram na scenie.
Romeo to ważna rola?
- Nie do odrzucenia. Każdy młody chłopak, który zaczyna swój ą przygodę z aktorstwem, marzy, żeby zagrać Romea. Oczywiście, jeżeli kogoś interesuje aktorstwo, bo teraz dużo osób idzie do szkoły teatralnej, żeby grać w serialach. Jestem w tym spektaklu dużo na scenie, spotkałem w Teatrze Polskim świetnych aktorów, cały czas się uczę. Debiutu nie mogłem sobie lepiej wymarzyć.
Z pana warunkami będzie pan grał amantów.
- Miałem zajęcia z prof. Piotrem Cieślakiem, który był dyrektorem Teatru Dramatycznego w Warszawie. Powiedział mi, że bardzo dobrze, żebym grał amantów, bo dziś bardzo trudno jest ich znaleźć.
"Romeo i Julia" to też wielka literatura. A pana ulubiona książka?
- Hermann Hesse "Gra szklanych paciorków". Nie potrafię odpowiedzieć dlaczego. Całość połknąłem w sekundę.
***
Szukam wyzwań
Ewa Podgajna: Jakie cechy Julii ma pani w sobie?
Karolina Chapko*: Wrażliwość. Julię obdarzam swoją wrażliwością. Jestem też osobą emocjonalną. Zastanawiałam się nad jej odwagą. Kilkakrotnie zadawano mi pytanie, czy -jak ona - zabiłabym się z miłości. Na takie pytanie nie ma odpowiedzi.
Pani pierwsza miłość?
- Czas liceum. Byliśmy na obozie harcerskim. Był starszy ode mnie i bardzo przystojny, a ja zakochana do szaleństwa. Wakacyjna miłość. Nie trwała długo, ale zapamiętam ją na zawsze.
Julia to rola wciąż ważna dla młodych aktorek?
- Dla mnie bardzo. Mnie zawsze interesowały klasyczne role. Moją mistrzynią, największą mentorką jest Dorota Segda. Pracowałam z nią cztery lata w szkole teatralnej, grałam Julię w przedstawieniu szkolnym w jej reżyserii. I tą Julią mnie zaszczepiła. Byliśmy na kilku festiwalach, m.in. na Festiwalu Szekspirowskim w Rumunii. Jej się nie udało jej zagrać, mimo że Stanisław Barańczak z myślą o niej tłumaczył "Romea i Julię". Dla mnie to też ostatni moment na zagranie Julii, póki energia jest we mnie jeszcze dziewczęca.
Jakich ról pani szuka?
- Takich, które są wyzwaniem. Poza warunkami młodej atrakcyjnej dziewczyny. Juliajest może "po warunkach", ale gramy wierszem, co jest dla mnie ważne. Uczę wiersza w szkole teatralnej. W serialu "1920. Wojna i miłość" musiałam się nauczyć jazdy konnej, walki na szpady. Poznawałam coś nowego. Bo uważam, że w życiu człowieka ważne jest, żeby się rozwijać.
Ulubiona wielka literatura?
- Teraz na Facebookujest taka nominacja, w której trzeba podać dziesięć ulubionych książek. Wzięłam w tym udział. Na pierwszym miejscu podałam "Widnokrąg" Wiesława Myśliwskiego. To książka, która żyje we mnie, mogłabym ją czytać, czytać.
* Ukończyła PWST w Krakowie. Związana z krakowskim teatrem Bagatela. Zagrała m.in. wfilmach "Yuma", "Oszukane", popularność przyniósł jej serial "1920. Wojna i miłość".