Artykuły

Stanisław Tym : - Lubię, gdy ludzie się śmieją

W piątek (25 września) w Poleskim Ośrodku Sztuki zorganizowano spotkanie ze słynnym satyrykiem i aktorem - Stanisławem Tymem. Tematem przewodnim była nowa książka odtwórcy roli Ryszarda Ochódzkiego pt.: "Pies czyli kot" - pisze Maciej Chachoń w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Stanisława Tyma zna chyba każdy. Największą rozpoznawalność zdobył u boku Stanisława Barei, z którym współtworzył scenariusze do filmów oraz grał w nich główne role. Po relegowaniu ze studiów aktorskich - a nie są to jedyne, na które uczęszczał Tym - aktor związał się z STS-em, czyli Studenckim Teatrem Satyryków. W latach 70. ściśle współpracował z wyżej wspomnianym Stanisławem Bareją. Pisał dla wielu periodyków, m.in.: "Tygodnika kulturalnego", "Wprost" czy "Rzeczpospolitej". O pracy i twórczości opowiadał na autorskim spotkaniu, po którym można było zakupić książkę oraz upamiętnić spotkanie podpisem samego autora.

Na spotkaniu można było usłyszeć m.in. wiele anegdot z życia zawodowego Tyma. Rozwinęła się także rozmowa o genezie tytułu jego książki. Około 1990 r. Aleksander Bardini prosił satyryka o stworzenie pomysłu na cykliczny program telewizyjny. Nazwa brzmiała: "Parę Interesujących Ewentualnych Spraw, czyli Komentarz Obywatela Tyma", która w skrócie czytana jest "Pies czyli Kot".

Nie zabrakło opowieści o trudach związanych z cenzurą w czasach PRL-u. - Trzeba było umieć pisać w tamtych czasach, wykorzystywaliśmy najróżniejsze sposoby, żeby przemycić jakieś informacje. Pisałem dla "Literatury" i bardzo chciałem pisać o pomniku stoczniowców i zacytować przynajmniej fragment wiersza Czesława Miłosza "Który skrzywdziłeś". Wiedziałem, że nie mogę, bo zdejmą mi cały felieton. Więc napisałem o przedstawieniu "Balladyny" w Teatrze Wybrzeże i tam zacytowałem tekst. Zaryzykowałem, ale poszło! - mówił z dużym entuzjazmem Tym.

Jako że książka zawiera nie tylko felietony Stanisława Tyma, ale także grafiki jego autorstwa, padło pytanie o pierwszy rysunek, jaki wykonał. - To było w czasie okupacji, miałem 3 lata. Narysowałem gestapowca ze swastyką - niezły debiut jak na Polaka - zażartował.

Felietony Tyma obecnie można przeczytać na łamach "Polityki". Aktor nie ma internetu ani komputera. Pisze "na brudno" piórem, później na przedwojennej maszynie do pisania, którą kupił jego ojciec. - Jestem z natury pesymistą, inaczej nie mógłbym pisać tego, co piszę - powiedział i zaraz dodał: - Lubię, gdy ludzie się śmieją.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji