Artykuły

Najlepsza piwnica

- Działamy w prywatnym Teatrze Korez w Katowicach i nie jest to przypadek, ponieważ credo jego szefa artystycznego mówi, że to "teatr dla ludzi, który bawi, a nie nudzi". Tam odbyła się premiera słynnego śląskiego spektaklu "Cholonek" - mówi Jacek Łapot z kabaretu Długi, współtwórca Kabaretowej Sceny Trójki w Katowicach, która obchodzi właśnie 10-lecie istnienia.

Przymusowe zejście z anteny

Kabaretowa Scena Trójki w Katowicach zaczęła działać w grudniu 2004 roku.

- To był czas, kiedy radiowa Trójka przeżywała zawirowania - mówi Jacek Łapot. - Pod wpływem spadku słuchalności podejmowano różne decyzje, przeciwko którym protestowali słuchacze. Przed siedzibą Trójki odbywały się pikiety i demonstracje. Protestowano również przeciwko zdjęciu programów mojego kabaretu Długi. Po 20 latach obecności w niedzielnym paśmie o godzinie 10 rano schodził z anteny w dobrym towarzystwie, m.in. z kabaretem Elita oraz Stefanem Friedmanem.

Jacek Łapot [na zdjęciu] nie zamierzał się rozstawać z odbiorcami, stąd wziął się pomysł Kabaretowej Sceny Trójki, którą wspiera od lat Artur Andrus.

- Władze miasta Katowice nie mają chyba poczucia humoru, nie wspierają nas, ale obywamy się bez ich pomocy, wszystko zawdzięczając naszej fenomenalnej publiczności - mówi Jacek Łapot. - Mogę powiedzieć, że tworzymy rodzinę, bo znam tych 200 osób, które co miesiąc zasiadają na widowni.

Formuła jest następująca: najpierw występuje debiutant, potem gospodarz Jacek Łapot, a następnie przychodzi czas premierowej piosenki. Regularnie przywożą je Andrzej Brzozowski i Kaczki z Nowej Paczki. Przez dziesięć lat pod szyldem Kabaretowej Sceny Trójki występowali m.in. Krzysztof Daukszewicz, Cezary Pazura, Jerzy Kryszak, Marcin Daniec, kabarety Moralnego Niepokoju, Hrabi, Jurki, Nowaki, Grupa Rafała Kmity, MoCarta, Czerwony Tulipan, Formacja Chatelet.

Magazyn Wtyczka

Ostatnie trzy lata to także transmitowane na żywo obrady kolegium redakcyjnego Magazynu Wtyczka.

- Spotykamy się w towarzystwie widzów i planujemy kolejne numery jak na profesjonalne kolegia dziennikarskie przystało - mówi "Rz" Robert Kowalski, naczelny tego magazynu. - Omawiamy najnowsze wydarzenia w kraju i za granicą. Zapis spotkań trafia do portalu, tak jak niektóre kabaretowe numery i piosenki. Polecam cały portal, tylko proszę nie używać nazwy www.wtyczka.pl, bo wyświetlą się państwu na ekranie strony wszystkich firm komputerowych na świecie. Polecam Magazyn Satyry Politycznej Wtyczka!

Jacek Łapot na każdym kroku podkreśla związki z Trójką: - Staramy się to zaznaczyć, szczególnie podczas jubileuszy, które zawsze przypadają z okazji programów liczonych na trzy. Mieliśmy jubileusz przy okazji 33. koncertu, 66., a teraz 99. Dlatego całkiem śmiało mogę powiedzieć, że to setny program!

Katowicki sukces

Uświetni go Artur Andrus.

- Kabaretowa Scena Trójki w Katowicach jest obecnie najdłużej działającą Trójkową sceną - mówi "Rz". - Dłużej, bo 15 lat, działała ta w piwnicy Harenda, ale zakończyła działalność dwa lata temu. Różnie z tymi scenami było. Otwierały się, często na trzy wieczory, i kończyło się na kilku wydaniach, ale też nigdy nie była to sformalizowana struktura. Skrzykiwaliśmy się w różnych miejscach, jak byli chętni, i znajdowało się miejsce oraz gospodarz. Koledzy występujący w katowickim Teatrze Korez trwają i to jest ich duży sukces.

Artur Andrus podkreśla, że gdy szukał miejsca dla Kabaretowej Sceny Trójki w Warszawie, wydawało mu się, że najlepszym miejscem dla niej jest piwnica.

- Skojarzenie było proste: z najsłynniejszymi kabaretami, które działały w piwnicach - mówi Artur Andrus. - Katowicki Teatr Korez nie mieści się w piwnicy, ale, moim zdaniem, ma piwniczny charakter. Liczy się to, że ludzie siedzą blisko sceny i nie oddziela ich rampa. Nie gra się, jak w teatrze, do "czwartej ściany", a interakcja jest błyskawiczna.

Dlatego Korez jest piwnicą, tylko troszkę wyżej położoną. Co prawda nikt nie pije alkoholu i nie pali papierosów w czasie występu, ale ludzie zachowują się, jakby pili i palili.

Artur Andrus do dziś pamięta, jak dziesięć lat temu otwierano scenę w Katowicach.

- Wystąpiłem w roli nożyc i przecinano mną wstęgę - wspomina. - Teraz przed jubileuszem myślę sobie, że aurę kabaretowej piwnicy tworzy klimat na pograniczu towarzyskiego spotkania i występu. Nie wychodzę i nie mówię monologu, którego nauczyłem się na pamięć. Zachowuję sobie prawo do improwizacji. Mam oczywiście przygotowane świeże rzeczy, ale co się jeszcze wydarzy, okaże się na miejscu. Może jakaś nowa "ballada dziadowska" z cyklu tych, jakie pisuję na podstawie doniesień prasowych? A może jakiś utwór jednorazowy?

- Jan Tadeusz Stanisławski, profesor mniemanologii stosowanej, zwykł mawiać, że kabaret jest tam, gdzie ciasno, tłoczno, zadymione i nie można dostać biletów - przypomina z kolei Jacek Łapot. - Niech w Spodku wygrywają siatkarze, na Stadionie Śląskim rozśmieszają budowlańcy. W Korezie 21 października będzie tłoczno i trudno o bilety. Zadymione nie będzie, bo po remoncie zainstalowaliśmy klimatyzację.

Jubileuszowy - 99. i 100. - wieczór odbędzie się we wtorek o 18.00 i 20.30 w katowickim Teatrze Korez.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji