Artykuły

Poznań. Spektakl Zbigniewa Brzozy w Nowym

- Lepiej tę historię przeżyć w teatrze, niż w życiu - mówi Piotr Kruszczyński, dyrektor Teatru Nowego. W piątek zobaczymy tu spektakl "Obwód głowy" - o polskich dzieciach wywiezionych do III Rzeszy.

Tytuł spektaklu to jednocześnie tytuł zbioru reportaży Włodzimierza Nowaka i jednej z opowiadanych w nim historii. Zbiorowym bohaterem reportażu "Obwód głowy" jest rodzina Franciszka Witaszka - poznańskiego lekarza zamordowanego w czasie II wojny w Forcie VII w odwecie za działalność w podziemnej organizacji bojowej. Piątkę dzieci Witaszka hitlerowcy uznali za "materiał czysty rasowo" i planowali przeznaczyć do adopcji na terenie Rzeszy. Troje dzieci udało się ukryć polskiej rodzinie, dwie kilkuletnie córeczki Witaszków - Darię i Alodię - przez kilka lat wychowywali nowi, kochający niemieccy rodzice. Do Polski dziewczynki wróciły dopiero po wojnie. Po raz drugi musiały się uczyć, jak żyć w nowej, obcej rzeczywistości.

- Gdy po raz pierwszy przeczytałem w "Dużym Formacie" fragment tej książki, bardzo się zdziwiłem, że ta historia nie została jeszcze sfilmowana - wspomina Piotr Kruszczyński. - Mam nadzieję, że będzie to spektakl o konflikcie między dobrem jednostki, a tym, co jest ponadjednostkowe, narodowe, wspólnotowe - mówi Zbigniew Brzoza, reżyser przedstawienia. - Trzeba opowiadać takie historie zwłaszcza teraz - kiedy w świecie znowu zaczyna przeważać myślenie nacjonalistyczne - uważa.

Na scenie, oprócz reportażu Włodzimierza Nowaka, reżyser wykorzystał fragmenty książki "Szkoła janczarów. Listy do niemieckiego przyjaciela" Alojzego Twardeckiego. Jej autor (urodzony w 1938 r. w Rogoźnie) był jednym z 200 tys. polskich dzieci wywiezionych do Niemiec i poddanych germanizacji w jednym z ośrodków organizacji Lebensborn.

Alojzy Twardecki, podobnie jak córki Franciszka Witaszka i kilkaset innych dzieci, został odnaleziony już po wojnie. W dużej mierze dzięki matce, która o pomoc zwróciła się m.in. do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Nastoletni Alojzy, czując się w stu procentach Niemcem, sprawę swojego odnalezienia uważał za nieporozumienie. Żeby ją ostatecznie wyjaśnić, wyjechał w 1954 r. do Polski. Został na zawsze.

- W tym przedstawieniu bardziej niż motyw porywania dzieci rodzinom polskim interesuje nas proces odwrotny - wydzieranie ich rodzinom niemieckim, w których zostały obdarzone miłością - opowiada reżyser. - Dzieci, które w Niemczech były często kochanymi, spełnionymi jedynakami - bo trafiły do rodziców, którzy własnych dzieci mieć nie mogli - po powrocie do Polski żyły często w bardzo trudnych warunkach, na przykład w domach dziecka - przypomina Zbigniew Brzoza.

Bohaterami przedstawienia - przenoszącego widzów w realia studia filmowego, w którym powstaje fabularyzowany dokument - jest m.in. Halina Witaszek - matka Alodii i Darii. A także kilkoro innych dzieci, które przeszły podobną, traumatyczną drogę.

Mieszkająca w Poznaniu Alodia Witaszek będzie widzem jednego z przedstawień w Teatrze Nowym. - Z nią i z Alojzym Twardeckim konsultowaliśmy obszernie szczegóły spektaklu. Chodziło o to, żeby uchwycić najistotniejsze momenty z ich biografii: przeżycia i emocje związane m.in. z pierwszym spotkaniem z niemieckimi, a potem polskimi matkami - opowiadają twórcy.

W spektaklu zagrają: Dorota Abbe, Małgorzata Łodej-Stachowiak, Daniela Popławska, Julia Rybakowska, Janusz Grenda, Nikodem Kasprowicz, Aleksander Machalica, Szymon Mysłakowski i Tomasz Nosinski. A także dzieci: Maja Nadarzynska, Zuzanna Kuźmińska, Franciszek Stryszyński i Franciszek Rafał Czekała. Zobaczymy też filmowe nagrania. Dramaturgia: Wojtek Zrałek-Kossakowski.

Premiera - w piątek o godz. 19.30 na Dużej Scenie. Kolejne spektakle - w sobotę i w niedzielę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji