Artykuły

Jan Karski. Niedokończona misja

Tancerkę Polę Nireńską, Żydówkę, zobaczył na scenie w 1938 r. w Londynie. Ślub wzięli w 1965 w Waszyngtonie. 54-letnia wówczas Nireńska przeszła na katolicyzm. Prawie nigdy nie towarzyszyła mężowi podczas wykładów o wojnie. To było ponad jej siły.

Amerykański "Newsweek" uznał Karskiego za jedną z najwybitniejszych postaci XX wieku

Kończy się rok 2014. Wraz z nim Rok Jana Karskiego (pod honorowym patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego). A może jednak nie? Może właśnie jego czas dopiero się zaczyna? Kim był, że stał się legendą, wyrocznią moralną, niedościgłym punktem odniesienia, bohaterem?

Chciał popełnić samobójstwo

Jan Karski, bo pod tym nazwiskiem poznał go świat, naprawdę nazywał się Jan Romuald Kozielewski. Urodził się 24 kwietnia 1914 r. w Łodzi w rodzinie katolickiej. Mieszkali w kamienicy czynszowej przy ulicy Kilińskiego 71. Większość lokatorów była pochodzenia żydowskiego. Natomiast w mieście obok siebie żyli też: Niemcy, Rosjanie, Czesi, Ślązacy, Francuzi, Szwedzi, wyznawcy różnych religii i kultur. To sprawiło, że Karski był obywatelem świata.

W 1935 roku Jan ukończył wydział prawa i dyplomację na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Był prymusem w Szkole Podchorążych artylerii konnej we Włodzimierzu Wołyńskim. W 1938 roku odbył praktyki dyplomatyczne, w styczniu 1939 zaczął pracę Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Wybuch wojny sprawił, że dawne życie i świat runął.

Jako żołnierz 5. Dywizjonu Artylerii Konnej wziął udział w kampanii wrześniowej. Po ataku ZSRR na Polskę dostał się do łagru Kozielszczyzna. Dzięki fortelowi objęty został wymianą jeńców między Niemcami i ZSRR. W listopadzie 1939 r. uciekł z transportu niemieckiego i dotarł do Warszawy. Od tego momentu zaczął działalność konspiracyjną. Dzięki doskonałej pamięci i znajomości języków obcych został emisariuszem władz Polskiego Państwa Podziemnego.

W czasie jednej z misji do Francji został aresztowany przez Gestapo. Po brutalnych przesłuchaniach próbował popełnić samobójstwo. Bał się, że podczas kolejnych tortur może zdradzić istotne informacje o polskim Podziemiu. Odratowany, trafił do więziennego szpitala, z którego został odbity. W 1942 roku już jako Jan Karski, od tego momentu tego nazwiska używał, wyruszył do Anglii i Stanów Zjednoczonych.

Nikt mu nie uwierzył

Wcześniej dwukrotnie przedostał się do warszawskiego getta i do obozu w Izbicy, z którego Żydzi kierowani byli do obozów zagłady. Dotarł do dziennikarzy, artystów, polityków. Dotarł do najważniejszych, m.in. do ministra spraw zagranicznych rządu brytyjskiego, do prezydenta USA Franklina D. Roosevelta. Dramatyczne apele Karskiego o ratunek dla narodu żydowskiego pozostały bez echa. Relację o Holokauście przedstawiał w 18 minut, by nie zanudzać rozmówców.

- Dotarł na wierzchołek góry lodowej, który pozostał zimny jak skała - ocenił postawę dyplomatów zachodnich Łukasz Simlat, który w przedstawieniu "Karski" Magdaleny Łazarkiewicz zagrał legendarnego kuriera. - Mam wrażenie, że nie chciał wypowiadać się na temat zagłady Żydów po zakończeniu II wojny światowej.

Próbował o tym zapomnieć. Był świadom, że niczego nie osiągnął, i w związku z tym bardzo krytycznie siebie oceniał.

Po wojnie Karski pozostał na emigracji w Stanach Zjednoczonych. Studiował nauki polityczne. Obronił doktorat na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie, gdzie 40 lat wykładał stosunki międzynarodowe i teorię komunizmu. Jego studentem był m.in. Bill Clinton. Studenci i profesorowie nic nie wiedzieli o przeszłości Karskiego. Nigdy o tym nie mówił.

Tancerkę Polę Nireńską, Żydówkę, zobaczył na scenie w 1938 r. w Londynie. Ślub wzięli w 1965 w Waszyngtonie. 54-letnia wówczas Nireńska przeszła na katolicyzm. Prawie nigdy nie towarzyszyła mężowi podczas wykładów o wojnie. To było ponad jej siły.

Jej siostra zginęła, gdy po ucieczce z getta polscy znajomi odmówili pomocy. Nireńska cierpiała na depresję. Kilka razy próbowała popełnić samobójstwo. W 1992 r. rzuciła się z 11. piętra. Karski był zdruzgotany. W tym samym roku ufundował nagrody jej imienia: dla młodych tancerzy i choreografów i dla autorów, ukazujących wkład Żydów w polską kulturę i naukę.

Z jego różańcem zostanę pochowana ja

Drugą miłością Karskiego była Kaya Mirecka-Ploss. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych. To ona założyła legendarne sklepy "Moda Polska". Przyjaźnili się 20 lat, związali po śmierci Nirerńskiej. - Jesteś moją ostatnią miłością, moim życiem. Tyś mi to życie przedłużyła - mówił jej. Kilkakrotnie się oświadczał. Nie chciała ślubu.

- Kochałam go, był najbliższą mi osobą, największym przyjacielem. Ale to nie była miłość romantyczna, nie byliśmy kochankami. Raczej towarzyszami jesieni życia -opowiada. Ostatnią wolą Karskiego było, by została wykonawczynią jego testamentu. Zmarł 13 lipca 2000 r. w szpitalu. - Zaniosłam najlepsze ubrania, by elegancki staną) przed Bogiem. Włożyłam w dłonie mój różaniec. Bo z jego różańcem zostanę pochowana ja - mówiła "Gazecie Krakowskiej". Nominowany był do Pokojowej Nagrody Nobla. Jego pamięć pięknie uczczono Ławeczkami Karskiego. Ma je w Łodzi, Kielcach, Warszawie, Waszyngtonie, Nowym Jorku i Tel-Awiwie.

Wracając do Roku Karskiego. Mocnym akordem był przyjazd do Warszawy Davida Strathairna (nominowany do Oscara za "Good Night and Good Luc" George'a Clooneya). Z aktorami Teatru Imka zagrał spektakl "Remember This: Walking with Jan Karski". - Karski odmienił moje życie. W "Shoah" zobaczyłem człowieka, który przeszedł przez bramę piekła. Stał się świadkiem upodlenia narodu - jak się potem okazało - milionów ludzi, a sam, jak Don Kichot z wiatrakami, walczył, by powstrzymać Holocaust - mówił Barbarze Hollender.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji