Artykuły

Potrzeba maratonu, nie sprintu

- W Warszawie przez lata nie było zespołu tańca współczesnego, nie powstawały spektakle, nie było prowadzone powszechne kształcenie w tej dziedzinie. Dzisiaj mamy prywatne zespoły, festiwale, szkoły, warsztaty, rezydencje choreograficzne - mówi Aleksandra Dziurosz, tancerka i choreograf.

Katarzyna Gardzina-Kubała: Ukończyłaś szkołę baletową. Jaka była Twoja droga do tańca współczesnego? Aleksandra Dziurosz: Ukończyłam Państwową Szkołę Baletową w Bytomiu w 1999 roku. Przez ostatnie cztery lata szkoły mogłam uczyć się tańca współczesnego u Andrzeja Morawca, ale mieliśmy tylko półtorej godziny zajęć tygodniowo. Równocześnie, jako jedyna w klasie, zostałam wydelegowana na praktyki zawodowe do Śląskiego Teatru Tańca. Po lekcjach w szkole chodziłam na wieczorne lekcje dla tancerzy STT prowadzone przez Jacka Łumińskiego. Po ukończeniu szkoły zostałam zaproszona przez Joe'go Altera do jego zespołu. Codzienna praca pod okiem amerykańskiego choreografa wskazała mi drogę, którą podążam do dziś. Zostałam samodzielnym choreografem, założyłam Warszawski Teatr Tańca, wykładam taniec współczesny, organizuję w Warszawie wiele wydarzeń tańca współczesnego i teatru ruchu.

Jak zmieniła się sytuacja tańca współczesnego w Polsce? Czy nadal się zmienia?

- Uważam, że Polska w ostatnich dwudziestu latach wykonała - mówiąc językiem tańca - olbrzymi skok. Rozwój dotyczy prawie każdego obszaru tańca współczesnego: wykonawstwa, edukacji, organizacji wydarzeń, promocji, informacji, archiwizacji. Inicjatywy - niegdyś kameralne - dzisiaj stanowią międzynarodowe wydarzenia. Tancerze mogą studiować taniec w Polsce. Tworzą się nowe zespoły, organizacje, szkoły. Odnotowaliśmy swoistą modę na taniec, bo "tańczyć każdy może". Powołany został Instytut Muzyki i Tańca. Tempo rozwoju jest zatem szybkie. Natomiast nadal problemem w Polsce są badania naukowe dotyczące sztuki tańca, publicystyka, również rzetelne dziennikarstwo. Pełen rozwój jest uzależniony bowiem od poziomu wiedzy i świadomości jego twórców, wykonawców, odbiorców, ale także mecenasów (organizatorów wydarzeń, sponsorów i grantodawców). W każdej dziedzinie działania artystyczne powinny iść w parze z wiedzą i naukową, krytyczną refleksją. W moim przekonaniu w Polsce to powiązanie często zdaje się nie całkiem oczywiste i powszechne. Pozostaje też pytanie, czy - w skali państwa - mamy długofalowy, rzetelny program, dbający o zawodowstwo i profesjonalizm. Biec można szybko, ale gdy nie ma celu - nie sprintu.

Zmienia się również publiczność.

Czy dziś spektakle taneczne są chętnie oglądane? Polska publiczność tańca współczesnego jest coraz bardziej świadoma. Rozpoznaje dobre, a odrzuca mało-wartościowe przedstawienia..

- Warszawa długo nie należała do czołówki ośrodków tańca współczesnego. Co miało na to wpływ i jak to dzisiaj wygląda?

- Uważam, że wciąż nie należy. W Warszawie przez lata nie było zespołu tańca współczesnego, nie powstawały spektakle, nie było prowadzone powszechne kształcenie w tej dziedzinie. Dzisiaj mamy prywatne zespoły, festiwale, szkoły, warsztaty, rezydencje choreograficzne. Przyciąga to tancerzy spoza Warszawy, zapełnia w jakimś stopniu kalendarz wydarzeń, sprawia wrażenie, że coś się dzieje. Są to jednak inicjatywy prywatne, ich żywot zależny jest od otrzymanej - bądź nieotrzymanej - dotacji. Nie można budować stałego programu, nie mając stabilnego gruntu. W przeciwnym razie wszystkie projekty wydają się tymczasowe, krótkoterminowe, eventowe. Od sześciu lat buduję i utrzymuję przy życiu 11-osobowy zespół Warszawskiego Teatru Tańca - najczęściej prywatnymi środkami. Pomocna jest w tym determinacja tancerzy i współtwórców oraz życzliwość instytucji partnerskich. Chociaż jesteśmy profesjonalnymi, wykształconymi tancerzami, często pracujemy za darmo, bądź za niskie, nieregularne wynagrodzenie. Poza zespołem od roku 2000 działam na polu popularyzacji, prezentacji i edukacji na temat tańca współczesnego w Warszawie. Od 2008 roku na bazie mojego autorskiego programu o nazwie Warszawskie Centrum Tańca regularnie odbywają się w Mazowieckim Instytucie Kultury wieczory prezentujące warszawskie środowisko tańca i różne formy tej sztuki, warsztaty, konferencja, wystawy foto. To obecnie jedyne miejsce w stolicy, gdzie można poznać dokonania warszawskich artystów tańca współczesnego. Wszystkie wydarzenia odbywają się przy wsparciu organizacyjnym, promocyjnym i finansowym MIK-u oraz - od niedawna - dzięki niewielkiemu wsparciu Biura Kultury m.st. Warszawy. Otrzymane środki jedynie częściowo pomagają je zorganizować - nie pokrywają kosztów w całości. Resztę muszę zapewnić pracą nieodpłatną oraz polegać na przychylności i życzliwości artystów. Zastanawiam się, jak długo wytrzymamy, budując domowymi sposobami warszawską scenę tańca współczesnego? Brak stabilizacji, możliwości tworzenia repertuaru i regularnej jego prezentacji, brak możliwości codziennej pracy w profesjonalnych warunkach - wszystko to nie sprzyja rozwojowi tańca współczesnego w stolicy. Sytuacja braku stabilizacji i dalszych perspektyw rozwoju powoduje, że twórcy i wykonawcy odchodzą do innych miast lub za granicę. Dlatego uważam, że Warszawa nadal nie należy do czołowych ośrodków tańca współczesnego. Żadna inicjatywa nie ma tutaj gwarancji przetrwania.

Jesteś znana z tego, że nie rezygnujesz z tańczenia we własnych spektaklach...

- Taniec jest sztuką wyrażającą. Dzieła choreograficzne poprzez taniec wyrażają treści i emocje człowieka. Sztuka pisania tańca - choreografia - nie jest tożsama z reżyserią, choć zawiera jej komponenty. Jeśli chcę nazywać się choreografem, nie mogę zrezygnować z tańca we własnych spektaklach. Jeśli chcę nazywać się tancerzem, muszę umieć tańczyć, wiedzieć jak najwięcej o tańcu, na tańcu także opierać swoją pracę sceniczną. Nie widzę innej możliwości. Performance, aktorstwo, happeningi oraz sztuka teatru mimu - to oddzielne dziedziny sztuki, to nie sztuka tańca. Mogą się ze sobą w wielu elementach przenikać, ale nie powinno się ich całkowicie ujednolicać, utożsamiać, zastępować jednych drugimi.

***

Aleksandra Dziurosz, 1981, tancerka, choreograf, nauczyciel tańca współczesnego, doktor habilitowany sztuki, pomysłodawczyni i założycielka Warszawskiego Teatru Tańca, dyrektorka Warsaw Dance Days. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Współczesnego, autorka i organizatorka programu Warszawskie Centrum Tańca. Dla swojego zespołu stworzyła m.in spektakle: "Chopin - exsaturo", "Trwanie", "Exit", "Kontrasty", "Anioły", "Few Few", "action. CONTRaction. REaction". Od 2009 r, jest adiunktem UMFC w Warszawie w zakresie tańca współczesnego, plastyki ruchu scenicznego i techniki ruchu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji