Artykuły

Kroniki Piotra P.

Tuż po sukcesie "Metra" Janusz Józefowicz i Janusz Stokłosa po­stanowili zrealizować musical familij­ny. Wybrali "Piotrusia Pana". Przed nimi było kilka lat poszukiwań teatru, który zechciałby wystawić spektakl o takim rozmachu. Dziś premiera.

Libretto napisał Jeremi Przybora, mu­zykę - Janusz Stokłosa. Wystąpią gwiazdy: Edyta Geppert, Katarzyna Groniec, Wiktor Zborowski i kilkanaścioro dzie­ci. Do tego balet, chór i orkiestra Teatru Muzycznego "Roma". Spektakl będzie miał dwie obsady, bo trzeba go grać dwa razy dziennie. Bilety są już wyprzedane do kwietnia.

Poszukując sceny...

Rok 1992. Józefowicz i Stokłosa przejmują teatr Studio Buffo. Chcą stwo­rzyć w nim teatr muzyczny. Zapowiada­ją premiery na 1993 r. - Najprawdopo­dobniej pierwszą przygotowaną przez nas pozycją będzie "Piotruś Pan" - mówi Ja­nusz Stokłosa.

Najważniejsze role rozdzielone: Sto­kłosa pisze muzykę, Józefowicz reżyse­ruje. O napisanie libretta proszą Jeremie­go Przyborę. Propozycja zostaje przyję­ta. W sierpniu 1993 roku szefowie Buf­fo zapowiadają premierę "Piotrusia Pa­na" na początek roku następnego.

W wrześniu 1995 roku na placu Zam­kowym Studio Buffo, WOT i "Gazeta Stołeczna" otwierają sezon kulturalny. Na wielkich telebimach transmitowany jest spektakl z Buffo. Na jego zakończe­nie Agnieszka Włodarczyk śpiewa pio­senkę Wendy z "Piotrusia Pana". Ten wy­stęp zapowiada, że premiera już nieba­wem.

Marzec 1996 roku. Janusz Józefowicz udziela "Gazecie" wywiadu: - "Piotru­sia Pana" chciałbym przygotować na Bo­że Narodzenie. Gdzie będzie grany, tego jeszcze nie wiem - szukamy odpowied­niej sceny - mówi.

Kilka miesięcy później poszukiwania sceny zdają się dobiegać końca. "Piotruś" ma być wystawiony w Teatrze Wielkim. - To będzie przedsięwzięcie przekracza­jące "Metro". Premiera odbędzie się naj­prawdopodobniej jesienią przyszłego roku. Na wiosnę zorganizujemy nabór mło­dych talentów, tak jak przed premierą "Metra" - zapowiada Józefowicz. An­drzej Woron rozpoczyna projektowanie scenografii na miarę Teatru Wielkiego i jego możliwości technicznych. Do prób jednak nie dochodzi.

...obsady...

Początek sezonu 1998/99. Dyrektorem Teatru Muzycznego "Roma" zostaje Wojciech Kępczyński. Postanawia przy­garnąć bezdomnego. Termin premiery wyznaczony jest na marzec 1999 r.

Kompletowana jest gwiazdorska obsa­da: w roli pani Darling wystąpi Edyta Geppert, kapitanem Hakiem będzie Wik­tor Zborowski.

Jednak już w grudniu '98 premiera zo­staje przesunięta na czerwiec - w Romie trwają przygotowania do innej wielkiej produkcji - "Crazy for You".

Jednak machina już ruszyła. Na początku ubiegłego roku teatr zaczyna szukać uzdolnionych dzieci - mają wystąpić w kilkunastu rolach.

Wybrani rozpoczynają zajęcia. To bę­dą dla nich bardzo intensywne miesiące: - przyjeżdżają do Romy na weekendy, potem część z nich zamieszka tu na sta­łe. Dzieci spoza Warszawy muszą zmie­nić szkoły, te ze stolicy dostosowują swo­je zajęcia do prób. Mają ćwiczenia z emi­sji głosu, dykcji, tańca.

- To dla nich wielka przygoda życio­wa. Po nocach biegają po korytarzach Romy, w dzień próbują. One naprawdę już coś wiedzą o teatrze - mówi Janusz Józefowicz.

Dzieciaki, które mają zagrać w "Pio­trusiu", po raz pierwszy prezentują się dziennikarzom we wrześniu ubiegłego roku. Ale to nie znaczy, że premiera jest blisko - zostało do niej jeszcze kilka mie­sięcy.

Atmosferę podgrzewają nie stosowa­ne wcześniej w polskich teatrach meto­dy pracy. Twórcy przygotowują anima­cje komputerowe, do których zdjęcia trzeba nakręcić w sali sportowej AWF i w basenie. Pod koniec roku wszystkie media piszą o castingu dla psów - zo­stanie w nim wybrany czworonożny przyjaciel bohaterów musicalu.

W grudniu z okazji urodzin Jeremiego Przybory dzieci po raz pierwszy spoty­kają się z autorem libretta. Przychodzą w scenicznych kostiumach zaprojekto­wanych przez Dorotę Kołodyńską.

...i formuły

Tymczasem wielka, zaprojektowana przez Andrzeja Worona wyspa czeka w magazynie pod Warszawą. Czekał też "Wesoły Roger", mierzący ok. 14 me­trów statek kapitana Haka. To one są przyczyną ostatniego opóźnienia pre­miery - gdy dotarły do Romy, okazało się, że trzeba koniecznie wzmocnić scenę.

Rozpoczynają się jednak próby. Janusz Józefowicz postanawia pokazać publicz­ności jeszcze niepełny spektakl na otwar­tych próbach, jednocześnie pracując nad ostateczną formułą przedstawienia.

To, że tak bardzo nagłaśniano przez la­ta musical, spowodowało, że dyrekcja Ro­my decyduje się na zorganizowanie trzech premier - dla sponsorów, oficjalnych go­ści i prasy. Od przyszłego tygodnia spek­takl pojawi na stałe w repertuarze Romy.

- Nasza tułaczka dobiegła końca - mó­wi Janusz Józefowicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji