Artykuły

Polish karma

Zwycięzcą 14. Łódzkich Spotkań Teatralnych zostało przedstawienie "Polish karma" Teatru Prób z Wągrowca. I rzeczywiście spektakl w reżyserii Jana Kaspra nie miał sobie równych. Co prawda większość prezentowanych na Spotkaniach przedstawień komentowała otaczającą rzeczywistość, próbowała opisywać świat poprzez własne codzienne obserwacje i doświadczenia. Podstawowym problemem okazywała się jednak nieumiejętność stworzenia odpowiedniej formy - specjalnie dla e-teatru pisze Paweł Sztarbowski.

Teatr Prób poradził sobie z tym znakomicie, dbając o rytm i spójność poszczególnych scen, który układały się w coraz wyrazistszą opowieść. Na uwagę zasługuje umiejętnie użyta groteska. Zwyczajne sytuacje zamieniały się w dziwne rytuały. Ich symbolem okazały się mitra biskupia i błazeńska czapka jako znamiona władzy kościelnej i świeckiej. Nawet gdy aktorzy próbowali mówić coś na serio, okazywało się to niemożliwe. Cała nasza rzeczywistość jest bowiem tak idiotycznie pokręcona i niepoważna, że ton serio jest wobec niej czymś niestosownym. Polska jawi się jako firma pogrzebowa (Metamax Sp. z.o.o., dawniej "Hermetyczne zamknięcie"), która uśmierca to, co indywidualne, oryginalne lub po prostu inne.

Sporo jest w spektaklu bezpośrednich aluzji do tego, co dzieje się w naszym kraju. W towarzyszącej spektaklowi dyskusji niektórzy czynili z tego zarzut, stwierdzając, że twórcy wyciągnęli podstawowe problemy z pierwszych stron gazet, o których każdy dobrze wie i nie ma tu czego roztrząsać. Czy rzeczywiście? Czy teatr nie powinien komentować zabijania pacjentów Pavulonem? Nie ma prawa reagować na głupotę ludzi, którzy sprawują w naszym kraju władzę? Ma nie dostrzegać rosnącej pozycji radia wzywającego do nienawiści, antysemityzmu i nietolerancji?

Zresztą "Polish karma" [na zdjęciu] to nie tylko aktualności, ale też ukazanie rozpadu więzi międzyludzkich, ekonomizacji działań społecznych, głupoty i zaściankowości. Ostatnia sekwencja to "Najnowszy dekalog" Artura Hugh Clougha, wzywający do nienawiści i wyzysku, przekraczający moralne wytyczne. Oto najlepszy obraz naszych dzisiejszych zasad. Człowiek w tym wszystkim staje się co najwyżej nic nie znaczącym elementem systemu. Ale czy to zwalnia go od winy?

Właśnie takie próby komentowania na gorąco sytuacji współczesnego człowieka, a nawet współczesnego Polaka, okazały się największą wartością Łódzkich Spotkań Teatralnych. Twórcy wykorzystują to, że teatr jest tu i teraz. Można to uznać za ograniczenie, ale przecież jest to też jego największa wartość, gdyż dzięki temu może podejmować walkę z absurdalną i skandaliczną rzeczywistością. Dlatego dobrze, że są twórcy, którzy nie boją się "gazetowych" tematów, bo przecież to one dotykają nas najbardziej. Teatr Prób potrafił najlepiej ze wszystkich odnaleźć dla tej tematyki najodpowiedniejszą i najdojrzalszą formę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji