Notatki
ŚRODA
Interesujący debiut Elżbiety Czyżewskiej w Teatrze Dramatycznym w sztuce Wydrzyńskiego "Uczta morderców". Przy tej okazji miałem jeszcze raz możność przekonania się,że w przeciwieństwie do filmu,w którym twarze odgrywają rolę tak znaczną,iż prawie decydującą - na scenie,przynajmniej dla mnie,sztuka aktorska koncentruje się przede wszystkim w głosie i w ruchach. Wolę wprawdzie siedzieć w teatrze w bliskich rzędach,ale to tylko dlatego,że wobec obfitości teatru nudnego i gry kiepskiej mogę się przynajmniej pocieszać "podglądaniem" mechanizmu złego aktorstwa, Eichlerówny albo Holoubka nie muszę oglądać z piątego rzędu. Ich gesty,ich sylwetki w ruchu,a również i ich głosy dotrą nie zniekształcone także i do rzędu ostatniego.
Czyżewska w swojej pierwszej roli zachwyciła mnie właśnie głosem i niebywale swobodnym,własnym sposobem poruszania się po scenie. Jej głos? nie jestem pewien,czy ma głos ładny. Chyba raczej nie: cokolwiek za ostry,może nawet z pewnym akcentem trywialności. Ale to tylko przy kilku pierwszych kwestiach wydaje się taki. Glosy Ireny Solskiej i Przybyłko-Potockiej (jej zwłaszcza:jak by się z trudem przez ściśnięte gardło przedzierał) także w pierwszym momencie zaskakiwały w sposób przykry. Ale za to potem? Potem zaczynało się coś z magii. Nie jestem pewien trafności tego porównania,ale innego nie znajduję: otóż istnieją głosy,które posiadają jakby dwuplanowy wymiar brzmienia,niezależny od słów tekstu, który wypowiadają;dzieje się z nimi trochę tak,jak z fortepianem,który pod palcami pianisty przeciętnego brzmi płasko i jednoznacznie,natomiast kiedy grają na nim Rubinstein,Michelangeli albo Richter - każdy jego dźwięk wzbogaca się o to coś,co stanowi wyłączną i niepowtarzalną własność artysty. Głos Czyżewskiej odebrałem jako jeden z takich właśnie nieczęstych głosów: zawsze interesujący,z własną - można by powiedzieć - akcją,i kiedy się go raz jeden usłyszy,nie podobna go później nie rozpoznać na ślepo. A poza tym,jak inteligentnie ta młodziutka dziewczyna gospodaruje i swoim głosem i swoimi ruchami!