Artykuły

Rachunek Hrabala

Na scenie Teatru Dramatycz­nego od wczoraj można oglą­dać spektakl "Obsługiwałem angielskiego króla" według Hrabala w reżyserii Piotra Cieślaka.

Jan Dziecie, kiedyś kelner i właści­ciel hotelu, spędza swoje ostatnie chwile w szpitalnej sali. Myśli o śmierci. Towarzyszą mu dwie realno-nierealne postacie - Ciemny i Ja­sny. Obaj są siłą sprawczą "teatru pa­mięci", unaocznionym sumieniem Ja­na Dziecie. W krótkich, ciętych scenach retrospekcji przywołują różne sytuacje z życia bohatera.

- O Hrabalu zwykło się mówić, że to trefniś, wspaniały gawędziarz. Jed­nak jego proza, tak jak w tym przy­padku, bywa okrutna. Trudno zaak­ceptować bohatera tej powieści z je­go wyborami i życiowymi decyzjami. On sam zresztą nie oszczędza siebie - zauważa reżyser. - W swoim ra­chunku sumienia jest dla siebie suro­wym sędzią.

O świecie Hrabalowskim, trudności przeniesienia go na scenę i przesłaniu przedstawienia mówią aktorzy:

Adam Ferency, Jan Dziecie III:

Jak przenieść tę specyficzną Hrabalowską fra­zę na scenę, diabli wiedzą. To poezja codzien­ności, a to, co najważniejsze między posta­ciami, rozgrywa się poza historią. Ważna jest tu cała aura opowieści. W bohaterze Janie Dziecie odnajdujemy samego Hrabala. Oto w szpitalu, na krótko przed śmiercią, znaj­duje się stary człowiek. Nazywa się Jan Dziecie, ale równie dobrze mógłby nazywać się Bohumil Hrabal. Patrzy na swoje życie, zastanawia się, czy jego wybory były właściwe, co zna­czyły.

Co ten utwór może znaczyć dla nas? Ciągle mam poczucie, że czegoś żeśmy w Polsce zaniechali, zbiorowego rachunku sumienia, wciąż - tak jak Jan Dziecię - odczuwamy wszędzie chaos.

Waldemar Barwiński, Jan Dziecie II:

Gram Jana Dziecie w czasach jego młodości. Są to ostatnie dni przed wojną, niemiecka oku­pacja Czechosłowacji i pierwsze lata komuniz­mu. To człowiek, który przez całe życie był od­trącany, wyśmiewany, poniżany. Nie może so­bie znaleźć miejsca w życiu, stara się je wywalczyć za wszelką cenę. Zakochuje się w Niemce, jest od­trącony przez Czechów jako kolaborant. Z determinacją wikła się w sprawy, w które nie powinien. Błądzi. Jednak cały czas ma świadomość, że nie można pozwolić na to, żeby ktokol­wiek wmówił nam, że jesteśmy nic niewarci. Trzeba walczyć o siebie. I myślę, że to przesłanie w dzisiejszych czasach jest szalenie aktualne. W świecie, w którym najważniejszy stał się sukces, pieniądze i nieustanny pęd, tak wielu ludziom trud­no się odnaleźć.

Agata Kulesza, Lili:

W tym świecie Hrabalowskim jest specyficzny rodzaj ciepła, słońca, a jednocześnie smutku. Mimo że bohaterowie przedstawieni są komediowo, w każdym z nich gdzieś pod spodem jest łza. Tekst mówi o pogodzeniu się z ży­ciem, o samotności, która jest przypisana każdemu. Główny bohater ciągle chciał do kogoś przynależeć, wciąż szukał i błądził. Jego nieszczęściem było to, że za póź­no zrozumiał, że trzeba to miejsce znaleźć w samym sobie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji