Artykuły

Jacek Marczyński rekomenduje album Ewy Podleś

Tytuł angielski, ale płyta jak najbardziej polska: zapis koncertu Ewy Podleś z Poznania w czerwcu 2014 roku. Orkiestra Filharmonii Poznańskiej i dyrygent Łukasz Borowicz urządzają (na ogół raz w sezonie) wieczory z udziałem wielkich operowych gwiazd i zaproszenie do tego cyklu Ewy Podleś jest jak najbardziej uzasadnione - pisze krytyk muzyczny Rzeczpospolitej.

To wciąż najbardziej znana polska śpiewaczka w świecie - charyzmatyczna, nieco tajemnicza i mająca tysiące zagorzałych fanów. A przy tym, choć obdarzona unikalnym głosem, nie miała zbytniego szczęścia do ważnych artystycznie kontaktów z firmami fonograficznymi, więc każda płyta Ewy Podleś jest cenna i pożądana. Na najnowszej mamy zapis jej koncertowego repertuaru, który od kilku sezonów prezentuje na różnych estradach. Są więc fragmenty jej ostatnich wcieleń scenicznych (Madame de la Haltiére, czyli macocha z "Kopciuszka" Masseneta lub Ciro z "Ciro in Babilonia" Rossiniego), a także rzeczy wykonywane od dawna jak kantata "Aleksander Newski" Prokofiewa. Są również jej arie-wizytówki: z "Orfeusza i Eurydyki" Glucka czy "Włoszki w Algierze" Rossiniego, choć tych lepiej posłuchać z wcześniejszych nagrań Ewy Podleś. Jej głos nie ma już bowiem tej oszałamiającej giętkości co dawniej, za to pozostałe walory pozostały, zatem heroiczny monolog Ciro czy komiczna tyrada z "Kopciuszka" to kreacje najwyższej jakości. Z przerywników orkiestrowych warto zwrócić uwagę na koncertowy hit - uwerturę z "Cyrulika sewilskiego" tym razem w wersji tragicznej. Rossini wykorzystał ją bowiem w swej innej operze "Aureliano in Palmira", która bynajmniej nie była komedią.

Ewa Podleś World Opera Stars DUX 2014

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji