Artykuły

Pożegnanie Zofii Raciborskiej

Zofię Raciborską żegna Witold Sadowy.

Niewielkiego wzrostu, drobna, szalenie ruchliwa, pełna ekspresji. Bystra, o dużyn poczuciu humoru. Uwielbiała płatać figle i żartować.

Pamiętam, jak raz podczas nagrywania jakiejś audycji zepsuła się aparatura i mieliśmy przerwę. Część kolegów i koleżanek poszła do bufetu, druga zaś pozostała w studiu. Nagle ktoś wpadł do studia i oświadczył, że w jednym z pokojów płacze zamknięte dziecko i trzeba coś z tym zrobić. Sprowadzono z dołu portiera, który otworzył drzwi. Przedtem jeszcze odbywały się długie rozmowy przez drzwi z uwięzionym w pokoju dzieckiem. I co się okazało? To Zosia robiła nam kawały.

Innym razem śpiewała "po angielsku" przez mikrofon, choć wcale nie znała angielskiego. A najzabawniejsze było to, że jedna z koleżanek zapytała Zośkę, skąd tak dobrze zna angielski? Wtedy Zosia całkiem serio rzekła: "I pani wszystko zrozumiała?". "Oczywiście!" - padła odpowiedź. Nie prostowała, bo nie chciała robić jej przykrości. Taka była Zośka.

Obdarzona wielkim talentem imitatorskim robiła furorę ma Myśli-wieckiej, w gmachu Polskiego Radia. Przez pierwsze lata powojenne, a potem dalsze, była rozchwytywana przez Polskie Radio i Studio Dubbingowe. Znakomicie naśladowała chłopców, dzieci, a także różne zwierzęta i ptaki.

Urodziła się w Warszawie. Po wyzwoleniu znalazła się w Krakowie. Chciała być aktorką. Dostała się do Studia Dramatycznego przy Starym Teatrze. W roku 1945 zagrała tytułową rolę w "Bajce o Basi Beksie" w reżyserii Marii Billiżanki w krakowskim Teatrze dla Dzieci "Wesoła Gromadka".

Po półtorarocznej edukacji opuściła nagle Kraków i zniknęła. Później dopiero po latach okazało się, że działała w podziemiu z ramienia Armii Krajowej i musiała się ukrywać. W Warszawie pojawiła się dopiero w roku 1950.

Początkowo pracowała tylko w radiu. Szybko jednak zainteresował się Nią Teatr Dzieci Warszawy, który z czasem zmienił nazwę na Teatr Nowej Warszawy, potem Młodej Warszawy, a mieścił się przy ul. Marszałkowskiej 8, gdzie dziś jest Teatr Rozmaitości. W teatrze tym Zosia grała w "Bajce o krasnoludkach i sierotce Marysi", a także w "Poemacie pedagogicznym". W roku 1955 teatr otrzymał drugą scenę w Pałacu Kultury (dziś Teatr Studio) i nazywał się Teatrem Nowej Warszawy.

W teatrze tym Zosia Raciborska zagrała w kilku doskonałych przed-. stawieniach, a przede wszystkim w "Księciu i Żebraku" razem z Danusią Przesmycką oraz w sztuce o Wicie Stwoszu - postać Przemka w "Złotych rękach" Wandy Żółkiewskiej i Heleny Skrobiszewskiej w reżyserii Stanisława Bugajskiego. Były to lata sześćdziesiąte. Przez pewien czas pracowała także w warszawskim Teatrze Lalka.

Uczynna, serdeczna i koleżeńska, zawsze niosła pomoc potrzebującym. Ostatni raz widziałem Ją w Wielkim Widowisku Noworocznym w Sali Kongresowej, które prowadził Mieczysław Gajda w latach siedemdziesiątych. Od tego czasu nie spotykałem Jej ani razu. Ostatnio słyszałem, że chorowała.

Odeszła 25 kwietnia 2004 roku.

Żegnaj, Zosiu! Szkoda, że młodość tak szybko ucieka, że zostają tylko wspomnienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji