Artykuły

Wrocław. "Wielopole, Wielkopole" Kantora na fotografiach

60 zdjęć Małgorzaty Macharskiej-Warzechy z przedstawienia "Wielopole, Wielopole" można zobaczyć na wystawie w CK Zamek. Fotografie pochodzą z próby i spektaklu, który odbył się w hali Sokoła w Krakowie w 1984 roku.

Małgorzata Macharska-Warzecha - urodzona w Krakowie, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Wydziale Projektowania Plastycznego. Współpracowała m.in. z Muzeum Historycznym Miasta Krakowa, z Wydawnictwem Literackim w Krakowie. Od 1981 roku - aktorka Teatru CRICOT2 Tadeusza Kantora.

***

Wernisaż wystawy odbył 27 marca razem z projekcją słuchowiska inspirowanego twórczością Tadeusza Kantora pt. "Lord Kantor" w reż. Mateusza Pakuły.

Wystawa czynna do 20.04.2015 - wstęp wolny

"Na znak Kantora rozpocznie się widowisko, będące po części komedią, po części dramatem czy też parodią dramatu, po części wreszcie aż nazbyt prawdziwie przejmującą tragedią. Oto ujawniają się jego postacie, członkowie dawno umarłej rodziny, usiłujący - na czas teatralnego wieczoru - wskrzesić osobistą przeszłość chyba tylko po to, żeby udowodnić, jak bardzo przypomina ona każdą przeszłość, każdą teraźniejszość, a zapewne i każdą przyszłość. Chyba tylko po to, żeby udowodnić, jak daremne jest wszelkie wspominanie. Ale oto wskrzeszony brat Babki, Ksiądz, zwany Wujem, udziela ślubu wskrzeszonemu Ojcu-żołnierzowi, który - idąc na wojnę - opuści rzecz jasna natychmiast świeżo poślubioną Matkę. Dwaj komiczni Wujowie, jeden tragiczny Wuj zesłaniec, dwie Ciotki, z których jedna wyraźnie obłąkana, a w końcu żołnierze, żołnierze - tworzą resztę ensemble'u. Rzeczy komiczne i rzeczy pełne grozy dziać się tu będą do wtóru psalmów i znanego skądinąd marsza "Szara piechota", którego dźwięki w pewnych momentach niesamowicie wzmagają grozę nastroju. Będziemy więc oglądać dźwiganie krzyża (a także wcale realistyczne ukrzyżowanie), będziemy oglądać poniżenie i mękę, będziemy wreszcie oglądać ostatnią wieczerzę, po której umarli wrócą pomiędzy umarłych a my, widzowie, pozostaniemy oszołomieni i wstrząśnięci tak bardzo, że dopiero po dłuższej chwili będziemy w stanie podziękować aktorom za to, że ukazali nam obraz naszej własnej przeszłości, naszego własnego życia, naszej własnej śmierci. Bo owa rodzina, "straszna rodzina" Kantora, jest przecież rodziną ludzką, jej losy (nierzadko żenujące i nie do zniesienia dla nich, gdyby żyli" - cytat ze scenariusza Kantora) są wspólnym losem człowieka przejmująco egzemplifikują "la condition humaine". Juliusz Kydryński Premiera florencka, Życie Literackie, 10-08-1989

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji