Artykuły

Łzy - nie kamienie

Każda nowa sztuka Tadeusza Różewicza wzbudza wiele dyskusji i dociekań nauko­wych. Prowokuje to sam autor-poeta, który jak twier­dzą niektórzy, zdradził poezję dla prozy literackiej, a tę z kolei dla teatru.

Z lektury dzieł Mickiewicza powstała wydrukowana w 1978 r. w "Dialogu", sztuka "O wojnę powszechną za wolność ludów prosimy Cię, Panie", napisana z myślą o 60 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Niełatwe miał zadanie Boh­dan Cybulski, podejmując się wystawienia tej sztuki w Teatrze Nowym. Ten fabularny właściwie tekst stanowi poe­tycką kompilację dokumentów z historii I wojny światowej - począwszy od pamiątek rodzinnych samego Różewi­cza, który wykorzystał tu dziennik żołnierski swego stryjecznego dziadka, po in­formacje zamieszczane w pra­sie codziennej tamtych lat, pieśni kościelne itp. Autentyki powiązane zostały tekstem odautorskim, wtopione w opo­wieść o losach polskiego żoł­nierza, chłopa wcielonego do wojska na mocy carskiego ukazu i skierowanego do wal­ki o nie swoją sprawę, nie­rzadko przeciwko braciom, walczącym po stronie prze­ciwnej, także skierowanym na front przez zaborcę - prus­kiego.

Spektakl zaczyna się bardzo poetycko: "W ciszy przepły­wają krajobrazy...", ale są to obrazy przerażające bezbron­nością ludzi wobec praw wojny. Tylko przywiązanie do ro­dziny, do ziemi, do tradycji świąt, kolęd, pieśni i atawis­tyczna postawa, dzięki której groza przemienia się w ko­mizm, pozwala ludziom oca­lić z tej wojny jaką taką psy­chiczną normalność.

Reżyser starał się pokazać te dwa światy - realności i marzenia - na dwu planach sceny. Na dole realia wojny, na górze, za przezroczystą za­słoną, podświetlone nastrojo­we sceny sennego marzenia i wspomnień.

Widzowie umieszczeni na scenie, a widownia zamienio­na na wielką scenę, gdzie rzę­dy krzeseł wykorzystane zosta­ły do stworzenia wnętrza ko­ścioła. Bo przecież chodzi o modlitwę... za wojnę, jak w "Litanii pielgrzymskiej" Ada­ma Mickiewicza, zamieszczo­nej w "Księgach Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego", skąd są także bolesne cytaty, mówiące o losie narodu w niewoli.

Jest to trudna, bardzo am­bitna realizacja sceniczna. Nie w pełni udana może dla­tego, że sceny realistyczne wy­raźnie ustępują wizyjnym, zarówno w wykonaniu aktor­skim (Wojciech Siemion i An­na Ciepielowska), jak i w po­myśle inscenizacyjnym. Oka­zuje się, że dosłowność jest mniej nośna, że poezja Róże­wicza tym razem jakby wzię­ła odwet za "zdradę". Ona bowiem w tym spektaklu zwy­cięża. Odwracając piękną Norwidowską frazę można by powiedzieć, że to właśnie "łzy są, ale nie kamienie...".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji