Artykuły

Lord podróżuje

"Mateusz Pakuła w swoich dramatach operuje tak charakterystycznym językiem, że nie można go pomylić z żadnym innym współczesnym dramatopisarzem. Miesza ze sobą cytaty z kultury wysokiej i niskiej (o ile ta dychotomia jeszcze istnieje), wykorzystuje zróżnicowane konwencje - częściej filmowe, niż literackie. Postaci jego tekstów potrafią wielokrotnie zmieniać tożsamość, przedstawić naukowy wywód, by za chwilę radośnie wykonać piosenkę Lany Del Rey" - o zbiorze dramatów "Panoptikos" Mateusza Pakuły pisze Stanisław Godlewski w Teatraliach

Te postmodernistyczne strategie nie służą jedynie erudycyjnym popisom (Pakuła zawsze na końcu tekstu podaje bibliografię), nie są również wyrazem braku inwencji twórczej (tej, autor "Białego dmuchawca", ma w nadmiarze). Język staje się tutaj nie tylko głównym bohaterem dramatu, ale przede wszystkim strumieniem świadomości. Świat wykreowany w dramacie jest światem tego podmiotu mówiącego czy piszącego, światem rzeczywistym i wewnętrznym, realnym i fikcyjnym. Bohaterowie Pakuły i napisane przez niego didaskalia posługują się tym samym, pozlepianym z różnych fragmentów językiem. Można te dramaty czytać jak duży monolog, pełen sprzeczności i wewnętrznego dialogu. Podmiot mówiący czy piszący kreuje sam siebie poprzez konfrontacje z innymi dziełami, ich wchłanianie i przepisywanie. Sam autor się do tego przyznaje: "Trochę też jest tak, że w momencie, kiedy wykorzystuję jakieś cudze teksty, to traktuję je jak własne. Kiedy coś czytam, gdy coś mnie porusza emocjonalnie czy estetycznie, to zaczyna być moje." . To "moje" jest bardzo istotne - Pakuła z wybranych przez siebie elementów tworzy nową, autorską, oryginalną całość. Twórczość Pakuły można łatwo prześledzić - jego teksty dość regularnie ukazują się w "Dialogu", wydanych zostało kilka tomów jego dramatów. Dramatopisarz cały czas eksperymentuje z formą swoich tekstów - wydany przez LOKATORA najnowszy zbiór "Panoptikos" (z piękną okładką Kuby Woynarowskiego) jest tego świetnym przykładem.

"Panoptikos" dzieli się na dwie części, z których każda zawiera cztery dramaty (dwie tetralogie?). Pierwsza to "Smutki i tropiki", w której skład wchodzą "Mój niepokój ma przy sobie broń", "Smutki tropików" (nagrodzone Gdyńską Nagrodą Dramaturgiczną), "Jungle People albo Dżimi Dżungla" i "Małpa Przeznaczenia" oraz "Och ciężki brzuszku". Trafnie dobrany tytuł dobrze oddaje charakter tych tekstów - to chyba najbardziej ponure dramaty Pakuły, które łączy tematyka szeroko rozumianej egzotyki. "Mój niepokój" to przepisane "Podróże Guliwera" Swifta. Guliwerów u Pakuły jest czterech. Odwiedzając kolejne wyspy za pomocą teleportera, Guliwer zawsze zostaje w danej krainie, zaś jego rolę przejmuje tubylec, który rusza w dalszą podróż. Z jednej strony następuje swoista transformacja głównego bohatera, niczym z "Zagubionej autostrady" Davida Lyncha (określenie, że Pakuła jest Lynchem polskiej dramaturgii propaguje mocno Łukasz Drewniak ), z drugiej - jego tożsamość wciąż pozostaje ta sama. Guliwer zawsze jest obcy, nieprzystający do środowiska, w którym się aktualnie znajduje. Tubylcy mieszkający na wyspach - Renifery, Liliputy, Troskliwe Misie - wywołują w odbiorcy jednocześnie śmiech i przerażenie (szczególnie te ostatnie - przesłodzony klimat lat 90. w wykonaniu Misi to absolutna groza).

W posłowiu do zbioru, Michał Centkowski wyróżnia podróż jako główny temat dramatów Pakuły. "Mój niepokój ma przy sobie broń" zapowiada to, co zostaje szerzej rozwinięte w "Smutkach tropików". O ile w pierwszym dramacie podróżowanie staje się możliwością zmiany tożsamości, możliwością pogłębienia wiedzy o świecie i doświadczenia go, o tyle w "Smutkach" jest już inaczej. Bohaterowie, Backpakerzy, gnani chęcią przeżycia "ekstremalnej przygody" podróżują, ponieważ poszukują autentyczności. Zjawisko, zwane "dark tourismem" - podróżowanie do miejsc naznaczonych śmiercią, jest nie tylko kabotyńskim ekscesem, lecz również wyrazem bezradności. W świecie symulacji bohaterowie poszukują coraz silniejszej transgresji, by doświadczyć rzeczywistości. Chociaż Pakuła w swoich tekstach, poprzez język, umieszcza postaci w świecie nierzeczywistym, czy raczej posługując się terminem Baudrillarda "hiperrzeczywistym", pełnym symulakrów, kieruje ich do miejsc naznaczonych śmiercią. "Kryteria wyboru odwiedzanych miejsc [w tanatoturystyce - SG] - jak pisze John Urry - to zwykle spodziewane, intensywne i przyjemne doznania angażujące inne zmysły niż wrażenia, jakich dostarcza codzienność. () Lennon i Foley uważają, że obiekt materialny, trwałość ruin, autentyczne (fizyczne) przestrzenie przyciągają publiczność, której już nie satysfakcjonują ciągła symulacja i kultura medialna." .

Kwestia zachodniego spojrzenia na masakry poza Europą najmocniej powraca w ostatnim tekście - poemacie "Och ciężki brzuszk"u. Chóry części ciała ("Śpiewa głowa", "Śpiewają ręce") w swoich piosenkach ironicznie zwracają się do Ciężkiego Brzuszka, który "roni łzy jak krokodyle", razem z nimi śpiewa też Chór Dziecięcy utwory takie jak "Czeczenia na chór dziecięcy", "Rwanda na chór dziecięcy". Makabryczność tego "projektu symfonicznego" zderzona zostaje z przekazami płynącymi z Radia (wydarzenia w Rwandzie). Najbardziej przerażające jest jednak to, że pokawałkowane ciało nie domaga się żadnej sprawiedliwości, raczej ironicznie komentuje otaczający świat. Gdzieś w tle rozgrywa się dramat Chłopca, który leży w pokoju i gnije (jest martwy?) i Matki, która się nim zajmuje.

W "Smutkach i Tropikach" Pakule udaje się połączyć elementy komiczne i groteskowe z poważnymi tematami. Jednocześnie, unika pułapki "nieznośnej lekkości reprezentacji" - panoptikum projektowane przez dramatopisarza jest przede wszystkim ponurą refleksją na temat współczesnego człowieka, tego co robi w świecie i co robi światu.

Ten uniwersalizm Pakuły, podkreślany przez Centkowskiego w posłowiu, paradoksalnie, zostaje przełamany w "Lordach". Tetralogia poświęcona wybitnym twórcom (Jorgos Skolias, Tadeusz Kantor, Gustaw Herling-Grudziński, Miron Białoszewski) prawie w ogóle ich nie dotyczy. Lordem jest tu przede wszystkim sam Mateusz Pakuła. Najbliżej biograficznego przedstawienia jest "Lord Bemol" o Skoliasie, choć tutaj na pierwszy plan wysuwa się forma ballady raperskiej niczym w Pawiu Królowej Doroty Masłowskiej. W pozostałych tekstach autor używa życiorysów twórców, czy formy ich twórczości, by stworzyć opowieść o pamięci. "Lord Kantor", który został nagrany jako słuchowisko dla Radia Kraków, dzieje się w kosmosie. Miszel Komodore, który codziennie zapisuje swoje osobiste wspomnienia na komputerze pokładowym John 102, zostaje zaatakowany przez Lorda Kantora, który kradnie ludziom dyski z ich własną pamięcią. Pierwsza część "Lorda Herlinga" to olbrzymi monolog, w którym Lord snuje autobiograficzną opowieść - kolejne wspomnienia przetykane są krótkim "(Tiruriru!)". Dramatopisarz, podobnie jak Herling-Grudziński, pochodzi z Kielc, jednak narracja Lorda dotyczy raczej Pakuły, niż autora "Innego świata". W drugiej części pojawia się zmultiplikowana postać żony, która tworzy dla siebie fikcyjne życiorysy. Ta płynna granica fikcji i realności, fałszywych i prawdziwych wspomnień wydaje się w "Lordach" najciekawsza. Najbardziej intrygujący jest jednak "Lord Milord", w którym Pakuła, stylizując się na Białoszewskiego, przemawia tonem najbardziej osobistym:

"Pretensjonalne metafory

to moje potwory

Moje uszanowanie panowie i panie.

To ja Mirona i Batmana

pokraczne skrzyżowanie"

W tekście, który dotyczy męki twórczej przewija się motyw walki, jaką toczy ze sobą sam autor pod postacią Pana Optikosa, który sam mówi, że jest jednocześnie superbohaterem i jego największym wrogiem. W tym tekście, zbliżonym do poematu, silnie słychać również język rymowanki dziecięcej. Tematyka ojcostwa zostaje wyrażona niezwykle subtelnie - Pakuła to ostatni pisarz, którego można by oskarżać o sentymentalny liryzm. A jednak, jedno z ostatnich zdań w "Panoptikosie" brzmi:

"Mam jedno dziecko.

Jeden samochód.

Chcę gdzieś pojechać.

Nie wiem gdzie."

Po podróżach do tropików, wędrówkach w pamięci kosmosu, ciekawe gdzie teraz Pakuła pojedzie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji