Artykuły

Wicza-Pokojski: Toruńska władza depcze demokrację

- Mam wrażenie, że to nie ja potrzebuję teraz poparcia - przecież mam mocne zaplecze w postaci mojego obecnego zespołu, poparcia potrzebuje zespół Teatru Horzycy, postawiony w bardzo kłopotliwej sytuacji - mówi Gazecie Wyborczej - Trójmiasto Romuald Wicza-Pokojski, dyrektor Teatru Miniatura w Gdańsku, rekomendowany przez komisję konkursową na dyrektora toruńskiego teatru.

Romuald Wicza-Pokojski, dyrektor gdańskiego Teatru Miniatura, bezapelacyjnie zwyciężył w konkursie na dyrektora toruńskiego teatru. Lokalna władza unieważniła konkurs.

Chodzi o Teatr im. Wilama Horzycy w Toruniu, scenę z długą tradycją - powstała na początku XX w., choć polskojęzyczna stała się dopiero po odzyskaniu niepodległości. Jej patron, jedna z najważniejszych postaci polskiego teatru, władał nią w latach 1945-1948. Dziś teatr nie ma najwyższych notowań, znany jest przede wszystkim za sprawą odbywającego się tam od początku lat 90-tych Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Kontakt".

Ponieważ z ostatnim dniem sierpnia kończy się kadencja władającej obecnie toruńską sceną Jadwigi Oleradzkiej-Świątek, zarząd województwa kujawsko-pomorskiego, któremu podlega teatr, na początku marca ogłosił konkurs na jej następcę, połączony z konkursem na dyrektora Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy. Powołano komisję, w skład której weszli niezależni specjaliści w dziedzinie teatru z całej Polski. Do konkursu zgłosiło się 10 kandydatów, wśród nich: Romuald Wicza-Pokojski, obecny dyrektor gdańskiego Teatru Miniatura. Z Pokojskim o fotel dyrektora rywalizowali m.in. aktorzy Małgorzata Potocka i Piotr Machalica oraz Joanna Scheuring-Wielgus, społeczniczka i toruńska radna.

Po kilkudniowym zapoznawaniu się z propozycjami kandydatów, komisja podjęła we wtorek decyzję - wybrała projekt Wiczy-Pokojskiego na kierowanie toruńską sceną. Decyzja o jego wyborze była niemal jednogłośna, z informacji do których dotarliśmy wynika, że wynik głosowania był 8:1. Komisja, zgodnie z procedurą, rekomendowała zwycięzcę władzom regionu, które formalnie podejmują ostateczną decyzję o obsadzie stanowiska dyrektorskiego. Z reguły to rzeczywiście tylko formalność - byli o tym przekonani pracownicy Miniatury.

- Wracałem z Torunia i umówiłem się na spotkanie z moim zespołem - opowiada Wicza-Pokojski. - Tych, którzy zaczęli mi gratulować powstrzymywałem, żeby zaczekali do ostatecznej decyzji zarządu województwa. I wykrakałem.

W środę okazało się, że radość była rzeczywiście przedwczesna: zarząd województwa kujawsko-pomorskiego unieważnił konkurs. Uzasadnienie takiej decyzji odnosiło się do kwestii merytorycznych.

- Przedstawiona przez osobę rekomendowaną koncepcja nie odzwierciedla oczekiwań samorządowych władz województwa co do misji i repertuaru jedynej prowadzonej przez samorząd województwa sceny dramatycznej - powiedziała toruńskiej "Wyborczej" Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka województwa.

Na stronie internetowej zarządu nie ma na ten temat żadnej informacji.

- Ja też nie dostałem żadnego oficjalnego stanowiska zarządu - mówił Wicza-Pokojski w środę późnym wieczorem. - Jestem zbulwersowany. Władza ignoruje decyzję kompetentnej, niezależnej komisji o bardzo różnorodnym składzie. Nie mieści mi się to w głowie. Kiedyś, kiedy słyszałem chętnie powtarzane zdanie o tym, że "konkursy w Polsce są ustawiane", byłem pełen sceptycyzmu. Dziś już wiem, że to się naprawdę dzieje. Owszem, muszę przyznać, że decyzja, żeby wziąć udział w tym konkursie oznaczała w moim przypadku oddalenie się od Gdańska. I jedynym usprawiedliwieniem może być to, że Toruń to moje rodzinne miasto, z którym jestem bardzo mocno związany i w którym pracowałem przez całe lata. I to, że jako artysta zawsze kierowałem się zasadą, żeby nie stać w miejscu, ciągle iść do przodu. Tym bardziej bolesna jest taka decyzja władz lokalnych regionu, który uważam za bardzo bliski. I jeszcze jedna ważna rzecz: cała ta sytuacja uświadomiła mi, jak bardzo Gdańsk różni się od Torunia. Współpracując od wielu lat z władzami Gdańska jestem bardzo głęboko przekonany, że taka sytuacja nie mogłaby tu mieć miejsca. Dotychczasową współpracę między Miniaturą a władzami zawsze oceniałem wysoko, po tym, co przeżyłem w Toruniu, oceniam ją wręcz jako wzorową. Pewnym pocieszeniem jest dla mnie zachowanie środowiska toruńskiego, którego przedstawiciele z miejsca przekazali mi wyrazy poparcia. Zrobili to nawet niektórzy z moich kontrkandydatów na dyrektorskie stanowisko. Mam wrażenie, że to nie ja potrzebuję teraz poparcia - przecież mam mocne zaplecze w postaci mojego obecnego zespołu, poparcia potrzebuje zespół Teatru Horzycy, postawiony w bardzo kłopotliwej sytuacji.

Romuald Wicza-Pokojski jest absolwentem warszawskiej Akademii Teatralnej, założycielem działającego w Toruniu niezależnego Teatru Wiczy. Pracował w teatrach zawodowych w Toruniu, Olsztynie i Gdańsku. Razem z Aleksandrą Szymańską przygotował strategię Gdańska w konkursie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku (przegranym na rzecz Wrocławia) oraz współkierował biurem Gdańsk 2016, koordynującym konkursowe działania. W rozstrzygniętym w 2011 roku gdańskim konkursie pokonał w 18 innych kandydatów i został dyrektorem Teatru Miniatura.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji