Artykuły

Bydgoszcz. Litwini pokażą dziś "Otella" Nekrošiusa

XXII Bydgoski Festiwal Operowy przekroczył półmetek. W środę jego najbardziej wyczekiwany spektakl - "Otello" Verdiego w wykonaniu Litewskiego Narodowego Teatru Opery i Baletu.

Znakomici artyści z Wilna odwiedzą Bydgoszcz po raz drugi. Ich poprzedni występ na długo został w pamięci miłośników opery. Zespół w 2010 roku zaskoczył na festiwalu nowatorską interpretacją "Żydówki" Halevy'ego, która zdeklasowała pozostałe przedstawienia 17. BFO.

Zespół bardzo trudno pozyskać. W czasie trwania sezonu jest zaangażowany na własnej scenie zwykle w 15 aktualnych i 4 nowe opery, a także taką samą liczbę produkcji baletowych. Ponadto bierze udział w największych festiwalach na świecie od Waszyngtonu, przez Moskwę, po Tajwan.

Nic dziwnego, że zainteresowanie jutrzejszym spektaklem tego europejskiej klasy zespołu jest ogromne. W sprzedaży zostały już tylko wejściówki na miejsca stojące.

W repertuarze litewskiego teatru znaleźć można głównie dzieła klasycznych kompozytorów jak Haydn, Mozart czy Beethoven. Większą część repertuaru operowego wypełnia kanon światowej literatury "Don Giovanni", "Rigoletto", "Bal maskowy", "Aida", "Moc przeznaczenia" czy "Dama pikowa". Tym razem na scenie śledzić będziemy losy szekspirowskiego bohatera.

Historię Otella wyreżyserował Eimuntas Nekrošius. Jego nazwisko to marka sama w sobie. Obecnie jest jednym z najlepszych i najbardziej innowacyjnych realizatorów w Europie. "Reżyser we Włoszech stał się idolem, a w jego ojczystej Litwie jest bohaterem narodowym jako dyrektor teatru" - czytamy w recenzjach. Jego spektakle nadały nowy kierunek scenie litewskiej, która stała się teatrem poetycko - metaforycznym. Widowiska Nekrošiusa dalekie są od dosłowności. Realistyczne sceny zastępują symbole. Nieprzypadkowy jest żaden gest, znaczenie ma każdy rekwizyt. Reżyser zwraca też szczególną uwagę na sposób gry - wyłącznie emocjonalną, fizyczną i psychologicznie dokładną.

Do sztuki reżyserowania oper Nekrošius podchodzi z wielkim pietyzmem. - Nie rozumiem świata współczesnych produkcji operowych, wszystko jest tam rozbite i zdeformowane. Opera traci swą nienaruszalność. Nikt nie ma prawa naruszyć tej tradycji, ponieważ tradycyjna opera ma tak wiele uroku. Teraz, oczywiście, żyjemy w innych czasach, więc musimy wyczyścić kurze, zmieść pajęczyny - wszystko to musi być przeprowadzone z wielką starannością - mówi Nekrošius. - Najważniejszym zadaniem przekazanym każdemu reżyserowi operowemu jest pozwolenie na płynięcie muzyki. Bardzo ciężko jest się powstrzymać, mieć narzucone limity. Jest ważne, aby zachować umiar. Sama muzyka jest bardzo przekonująca - reżyser tylko dostosowuje do niej przestrzeń wizualną. Reżyser jest tłumaczem muzyki.

Spektakl w środę o godz. 19 w Operze Nova

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji