Artykuły

Gdańsk. Spektakl wg Henry'ego Jamesa niebawem

Kobieta rozdarta między konwenansami a namiętnością, między wolnością a zobowiązaniami. Taka jest w powieści, jaka będzie na scenie? Najnowszy projekt Teatru Wybrzeże to adaptacja słynnej powieści Henry'ego Jamesa "Portret damy".

Teatr Wybrzeże postanowił przygotować na połowę maja podwójne atrakcje dla trójmiejskich teatromanów. Zaraz po jednej premierze - spektaklu na podstawie zapomnianego dramatu Gabrieli Zapolskiej, "Tresowane dusze" w reżyserii Adama Orzechowskiego, dyrektora gdańskiej sceny - przyjdzie czas na drugą. Tym razem będzie to przedstawienie kobiece. W wielu tego słowach znaczeniu i na wielu poziomach. W najbliższą niedzielę, 17 maja, na Dużej Scenie będzie można po raz pierwszy zobaczyć "Portret damy", przygotowany przez Ewelinę Marciniak [na zdjęciu].

To adaptacja słynnej powieści amerykańskiego pisarza Henry'ego Jamesa pod tym samym tytułem, która po raz pierwszy wydana została w latach 80-tych XIX wieku i do dziś uznawana jest za jedno z jego najciekawszych dzieł. To historia kobiety, która po śmierci rodziców opuszcza Nowy Jork i na zaproszenie krewnych przyjeżdża do Anglii. Młodą, atrakcyjną i nie związaną z żadnym mężczyzną więziami formalnymi, ani nawet emocjonalnymi, dziewczyną z miejsca zaczynają się interesować miejscowi kawalerowie. Bohaterka odrzuca jednak wszystkie zaloty. Do momentu, kiedy na jej drodze staje bogaty wdowiec, mieszkający we Włoszech i kolekcjonujący dzieła sztuki. Ślub okazuje się jednak potężną porażką: szybko wychodzi na jaw, że zalotnik zainteresowany jest w zasadzie tylko sobą samym i pieniędzmi swojej świeżo poślubionej żony. Dla niej samej nudne życie we włoskiej posiadłości małżonka okazuje się nie do zniesienia. Wyrywa się tylko na moment, żeby pożegnać się z umierającym przyjacielem. I znów spotyka mężczyzn, którzy chcą, żeby dla nich zmieniła swoje życie. Ale bohaterka jest wierna mężowi i decyzjom, które wcześniej podjęła, nawet jeśli ich skutki są dla niej trudne do przyjęcia.

Choć napisana przez mężczyznę, powieść uznawana jest za bardzo kobiecą - w tym sensie, że bardzo trafnie pokazuje rozdarcie między obowiązkami a namiętnościami, między konwenansami a uczuciami. Wszystko wskazuje na to, że gdański spektakl także będzie miał bardzo kobiecy charakter - chodzi już choćby o bardzo prozaiczne i dosłowne rozumienie tego słowa: poza kilkoma aktorami, grającymi męskie role, przygotowują go wyłącznie kobiety. To one dbają o oprawę wizualną przedstawienia, choreografię i muzykę. Wszystkie działają pod kierunkiem reżyserki, Eweliny Marciniak, która nawet w kwestii adaptacji tekstu tym razem zaufała kobiecie, a nie swojemu dotychczasowemu stałemu współpracownikowi, Michałowi Buszewiczowi. A że w ciągu swojej niezbyt jeszcze długiej, ale błyskotliwej kariery, ta młoda artystka pokazała już nie raz, że potrafi w bardzo oryginalny sposób interpretować nawet świetnie, wydawałoby się, znane teksty, najnowsza premiera w Wybrzeżu staje się realizacją, na którą wielbiciele teatru czekają z niecierpliwością.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji